poniedziałek, 30 września 2013

Denko Wrzesien 2013

Heya :)

I kolejny miesiac nam sie skonczyl - ten czas naprawde pedzi jak szalony:)! Wrzesien byl dla mnie miesiacem intensywnym, duzo sie w nim dzialo ale ja takie miesiace lubie :). Przed nami pazdziernik w ktorym to bedzie u mnie takze duzo wrazen niestety niekoniecznie pozytywnych - czeka mnie operacja podczas ktorej beda mi lamac nos wiec bede potem wygladac jak bokser po nieudanej walce a krotko po tym musze zaczac terapie odczulania bo moje alergie w tym nietolerancja laktozy ktoregos dnia mnie wykoncza :( Ale jestem dobrej mysli :D
A teraz przechodze juz do sedna dzisiejszego postu a mianowicie moje wrzesniowe zuzycia :D


Baikal Herbals Szampon Do Wlosow i Odzywka Do Wlosow Objetosc i Sila - recenzja tutaj. Nie mam do nich dostepu wiec ich nie kupie.
Babylove Mildes Shampoo - swietna alternatywa dla szamponu z Alverde z amarantusem. Delikatny, bez olejku parafinowego i SLSow za to z pantenolem i ekstraktem z rumianku. Do tego ma ladny taki dzieciecy zapach. Mam kolejne opakowanie.
Percy&Reed Splendidly Silky Moisturising Conditioner - odzywke dostalam w jednym z Pink Boxow. Miala przyjemny zapach, ktory dlugo utrzymywal sie na wlosach a te byly po niej bardzo miekkie i nie puszyly sie. Nie mam dostepu ale jesli gdzies przypadkiem zobacze to nie wykluczam, ze po nia siegne ponownie.
Green Pharmacy Eliksir Ziolowy Do Wlosow Lamliwych, Zniszczonych I Farbowanych - dostalam w polowie maja w boxie wymiankowym z inna blogerka i sie zakochalam :) starczyl mi naprawde na dlugo bo na ok. 4,5 miesiaca. Mam juz kolejne opakowanie :)


Batiste Dry Shampoo Clan&Classic Original oraz Floral&Flirty Blush - 2 miniaturki o pojemnosci 50ml akurat do torebki:) Co tu duzo mowic uwielbiam i mam kolejny juz tyle ze zas pelnowymiarowy :)
Alverde Aroma Pflegeöl Kokos - uzywalam do olejowania. Starczyl mi na dlugo jednak chwilowo nie wracam do niego. Moze rozejrze sie za inna wersja.
Green Pharmacy Olejek Lopianowy Ze Skrzypem Polnym Przeciw Wypadaniu Wlosow - u mnie nie bardzo sie spisywal bo wlosy wypadaja mi nadal garsciami ale to ze wzgledu na niedoczynnosc tarczycy - moze gdyby nie choroba i zazywane hormony to by sie okazal dobry. Narazie nie zamierzam po niego siegac ale mam inna wersje jeszcze w zapasie.


Balea Erdbeer Momente Dusche - byla to wersja wypuszczona z okazji 40lecia DMu. Uwielbialam ten truskawkowy, slodki zapach. W zapasach mam jeszcze miniaturke ktora dostalam w gratisie.Do pelnowymiarowej wersji jednak nie wroce z prostej przyczyny - nie ma tego zelu w standardowej ofercie Balei a do tego juz jest jesien wiec pewnie bede sie przestawiac na cieplejsze zapachy :)
New Yorker Styleup Women Soft Cream Shower - dostalam w tym miesiacu w Pink Boxie. Nic specjalnego - myl, pienil sie ale ze skarpetek mnie nie wyrwal. Do tego podobno kosztuje cos pomiedzy 7 a 8 euro! Uwazam ze swojej ceny nie jest wart wiec napewno po niego wiecej nie siegne.
Balea Blaubeer Momente Rasiergel - recenzja tutaj. Gdyby nie ten zapach ktory na mojej skorze smierdzial i gdyby nie to ze tak jak zel truskawkowy byla wypuszczona z okazji 40lecia to chetnie bym ponownie kupila. Ale niestety juz ich nie ma...
Bath&Body Works Fresh Picked Hand Soap Strawberries - ahhhh...:) Boski zapach i genialna pianka :) Bardzo dobrze mylo dlonie, ktore pozniej jeszcze dlugo pachnialy. Nie wysuszal. Niestety nie udalo mi sie juz dorwac tego samego zapachu ale aktualnie mam inne mydlo tejze firmy :) Jednak jesli mi sie uda je jeszcze dorwac to napewno kupie ponownie :D


Estetica SPA Energy Ujedrniajacy Peeling Do Ciala Waniliowa Slodycz - recenzja tutaj. NIGDY WIECEJ!!!
Babaria Aloe Vera Natural Body Milk - dostalam go na swieta od ciotki i tak mi zalegal w szufladzie az wygrzebalam i stwierdzilam ze trzeba zuzyc. Ladnie nawilzal, na drugim miejscu w skladzie mial ekstrakt z aloe very ale jakos strasznie niewydajny byl bo po ok 2 tygodniach codziennego uzytku nagle sie skonczyl a jego pojemnoscia bylo az 400ml... Wiadomo, ze nie kupie bo byl on przywieziony z Hiszpanii a tam sie narazie nie wybieram ;)
Green Pharmacy Maslo Do Ciala Drzewo Herbaciane I Zielona Glinka - recenzja tutaj. Podobalo mi sie i pewnie jeszcze kiedys bedac w Polsce, po tym jak zmiejsze swoje zapasy, je kupie.


Pharmaceris A Lagodzaca Pianka Myjaca Do Twarzy I Oczu Puri-Sensilium - recenzja tutaj. Uff skonczyla sie :P Bardzo fajna i jeszcze kiedys napewno po nia siegne ale narazie zakupilam cos innego. Mimo tego moge ja polecic :)
Bourjois Micellar Cleansing Water - recenzja tutaj. Bardzo go lubie i pewnie bedac w Polsce jeszcze nie raz po niego siegne.
Rival de Loop Clean&Clear Augen Make-Up Entferner Ginko&Aloe Vera - tym razem zuzylam wersje dwufazowa ale jedynie miniature o pojemnosci 50ml. Uwazam, ze jest swietny i tani jak barszcz. Swietnie radzi sobie nawet z wodoodpornym tuszem. Napewno kupie ponownie.


Indigo Cosmetics 32 Nail Polish Remover Pads - uwielbiam te platki! nie zawieraja acetonu, nie smierdza jak zmywacz! Wrecz przeciwnie pieknie pachna owocami i nasaczone sa olejkiem dzieki czemu nie wysuszaja skorek ani plytki paznokci a super zmywaja lakier:) Udalo mi sie odkryc gdzie je kupic i zaskoczylo mnie ze sa tanie jak barszcz - kosztuja jedynie 1 euro za opakowanie! Mam juz kolejne zakupione takze w innej wersji zapachowej.
P2 Express Nail Polish Remover - recenzja tutaj. Szczerze przyznam, ze byl dobry ale poki co chce powykanczac inne zmywacze ktore posiadam wiec poki co powrotu do niego nie planuje.


MAC Cremesheen Glass Rising Sun - mialam go bardzo dlugo i byl moim ulubiencem. Mial bardzo ladny waniliowy zapach, dlugo utrzymywalsie na ustach. Mimo ze na dnie troche mi go zostalo to nie jestem w stanie tego wydobyc ale reszte niemalze wylizalam ;) Mysle ze jeszcze kiedys do niego wroce ale poki co mam kilka innych ktore musze tez kiedys pozuzywac ;)
Wibo Dolls Lash Volume Rzesy Jak Ta Lala - mialam ja bodajze od maja badz poczatku czerwca. Na poczatku nie polubilam sie z nia ale po jakis 2 tygodniach kiedy troche przyschlo sie jej okazala sie byc calkiem ok. Jednak nie powalila mnie na tyle by do niej wrocic.
Eveline Cosmetics Skoncentrowane Serum Do Rzes 3 w 1 - kolejne opakowanie zuzyte :) Ja stosuje to serum jako baze pod tusz i bardzo lubie. Kolejne opakowanie juz jest w uzytku :)
Lovely Curling Pump Up Mascara - skusilam sie na nia bo w pewnym momencie bylo o niej wszedzie glosno. Myslalam, ze bedzie slaba a ta zawladnela moim sercem :D I kto by pomyslal, ze maskara za 8zl sprawi, ze wyskocze ze skarpetek? Kolejne opakowanie juz w uzytku :)
Essence Lash&Brown Gel Mascara - nie wiem sama ktore to juz zuzyte opakowanie :) U mnie bardzo dobrze sprawdza sie do brwi, do tego tania jak barszcz i zawsze dostepna wiec czego chciec wiecej :)? Kolejne opakowanie oczywiscie juz jest w uzytku :D
Maybelline Jade Falsche Wimpern Volum´ Express Mascara Black Drama - kiedys bardzo lubialam maskary z tej serii i przetestowalam chyba wszystkie :) Ostatnio spowrotem siegnelam po nia i musze przyznac, ze teraz juz wiem dlaczego je tak bardzo lubialam - ladnie podkreca i lekko pogrubia moje niesforne rzesiska. Musze sie niedlugo po nia wybrac ale poki co mam jeszcze kilka ktore tez musza zostac wykonczone bo zalegaja w szufladzie.
Zalotka - nawet nie wiem jakiej firmy byla bo wszystko sie poscieralo.Mialam ja juz tak dlugo, ze postanowilam wymienic a ze jak raz dostalam w Pink Boxie nowa to nie musze leciec i kupowac :)


Rival de Loop Hydro 3in1 Reinigungstücher Papaya-Drachenfrucht - bezalkoholowe chusteczki ktore zuzywam w duzych ilosciach. Mialy bardzo przyjemny zapach i nawet calkiem niezle dawaly sobie rade z makijazem. Do tego byly tanie - cos ok. 1-1,30 euro. Niestety byla to limitka wiec pewnie juz jej nie dorwe :(
Alterra Feuchte Reinigungstücher Südseetraum - takze bezalkoholowe jednak ich zapach nie bardzo mi odpowiadal no i z usunieciem makijazu srednio sobie radzily. Nie zamierzam ich ponownie kupowac.
Rival de Loop 3in1 Milde Reinigungstücher Kiwi-Litschi - kolejne chusteczki takze bezalkoholowe i bardzo przyjemnie pachnace. Smialo moge powiedziec, ze dorownuja chusteczkom z Balea tyle, ze sa o ile sie nie myle ciut tansze. Nie wysuszaja twarzy i bardzo dobrze radza sobie z makijazem. Jesli jeszcze beda to je napewno kupie tylko tradycyjnie musze wykonczyc te ktore aktualnie zachomikowalam sobie :)


Demake Up Duo Platki Kosmetyczne - byly to duze platki, ktorych w opakowaniu bylo 40 sztuk. Jakos srednio mi podpasowaly. Nie rozwarstwialy sie ale ja jednak wole te z Ebelin bo te kosztuja 2 razy tyle.
Ebelin 50 Sensitiv Einmal-Waschlappen - tradycyjnie jak co miesiac :) Uzywam ich do wycierania twarzy po umyciu jej i szczerze przyznam, ze odkad je kupuje i uzywam przestaly mi sie robic pryszcze na twarzy. Kolejne opakowanie juz w akcji :)
Demak Up Duo Platki Kosmetyczne - te byly w mniejszym rozmiarze ale tak samo jak powyzej - nie rozwarstwialy sie jednak sa duzo drozsze niz te duze z Ebelin ktore najbardziej mi odpowiadaja.


Probki, Maski etc.

Uff... to by bylo na tyle jesli chodzi o moje zuzycia :) Wydaje mi sie, ze podtrzymalam srednia jak co miesiac :)  Juz nie moge sie doczekac Waszych zuzyc :) Zawsze znajduje u innych cos ciekawego :)
Dajcie znac czy moze znacie i uzywacie badz uzywalyscie jakiekolwiek z produktow ktore zuzylam i co o nich sadzicie :)

Buziam :)

piątek, 27 września 2013

Kosmetyczni Ulubiency Wrzesnia :D

Witajcie :)


Nie wiem jak tam u Was ale tu w moim regionie w Niemczech juz niemalze od tygodnia jest pieknie:D Kocham taka jesien - duzo slonca, temperatury dobijaja nawet do 22 stopni, wiec dzieki temu moge cale popoludnia spedzac z Rudim i Diego na zabawach w ogrodzie :D.
Zgodnie z obietnica jak co miesiac przygotowalam dla Was moich ulubiencow :) O dziwo w tym miesiacu jakos malo jest pielegnacji za to tym razem wiecej kolorowki :) Tak wiec aby nie przedluzac - oto co najchetniej uzywalam we wrzesniu :) :


Bath&Body Works Fresh Picked Strawberries Hand Soap - moje pierwsze mydelko w piance tejze firmy. Musze przyznac, ze okazalo sie byc bardzo wydajne bo uzywalam go razem z TZtem od 11 sierpnia i jak widac zostalo mi go juz na dnie tylko na kilka uzyc. Inne mydla, ktore do tej pory uzywalam starczyly mi na jakies 2 -2,5 tygodnia dlatego tez tym bardziej jestem nim zachwycona :D Bardzo ladny zapach, ktory utrzymuje sie na dloniach. Nie wysuszylo ich ani nie uczulilo i w ogole nie wyrzadzilo mi jakiejkolwiek krzywdy. Niestety nie udalo mi sie juz dorwac tego samego wariantu zapachowego :(. Ale za to mam inne :D. Jedyny wedlug mnie minus to ich cena regularna - 29zl co uwazam cena naprawde wygorowana...Polecam jesli macie mozliwosc je wyprobowac :)


Cleanic Professional Chusteczki Nawilzane Do Peelingu Efekt Dermabrazji - sluchajcie jestem w tych chusteczkach zakochana! Kupilam je w Rossmannie jednak ceny dokladnej nie pamietam ale mysle, ze wiecej jak 12zl nie kosztowaly. W opakowaniu jest 10 chusteczek jednak sa tak duze, ze ja je sobie przecinam na pol :) Z jednej strony chusteczki sa porowane i jest to strona do peelingu a z drugiej gladkie wiec juz po wypeelingowaniu przecieram sobie nia twarz. Bylam i w sumie nadal jestem zaskoczona, ze owe chusteczki sa naprawde ostre i bardzo fajnie peelinguja twarz, ktora po ich uzyciu jest bardzo gladka i wydaje sie byc dzieki tej gladkiej stronie takze nawilzona. Niby sa one przeznaczone do kazdego rodzaju skory jednak moim zdaniem dla cery naczynkowej na przyklad beda one za ostre bo ich dzialanie jest takie same jak peelingow mechanicznych tyle, ze tu nie musimy nic zmywac. Wszystkim innym osobom moge goraco polecic :)


Catrice Cosmetics Photo Finish 18h Liquid Foundation 020 Rosy Beige - w tym miesiacu, pomijajac jeden dzien, krolowal u mnie kazdego dnia wlasnie ten podklad :) Uwielbiam go! Mozecie mi wierzyc - mialam naprawde juz wiele podkladow zarowno drogeryjnych jaki wysokopolkowych i szczerze przyznam, ze wedlug mnie nie ma sensu przeplacac jesli mozna cos dobrego w niskiej cenie kupic. I tak wlasnie jest z tym podkladem - kosztuje cos miedzy 5 a 7 euro i uwazam, ze jest naprawde dobry! Co mi sie w nim podoba to to, ze na mojej twarzy utrzymuje sie on naprawde caly dzien, nie daje efektu maski, dopasowuje sie do cery i ma calkiem niezle krycie. Jedno co moze sie wielu osobom nie spodobac to to, ze ma on dosyc mocny zapach ( ktory swoja droga mi sie podoba ). Jednak po nalozeniu go na twarz zapach ten jakby sie ulotnil i przynajmniej ja go wiecej nie wyczuwam:) Nie uczulil mnie ani nie zapchal. Buteleczka jest zrobiona z solidnego szkla a pompka dziala bez zarzutu :) Juz wiem, ze kiedy wykoncze jego oraz inne podklady jakie jeszcze mam to bede do niego wracac bo naprawde jestem nim zachwycona:D!


Maybelline Jade Instant Anti-Age Effekt Der Löscher Auge Concealer 01 Light - uzywam go od miesiaca i dosc duzo go ubylo. Nie wiem czy jest on dostepny w Polsce ale tutaj w Niemczech pojawil sie on relatywnie niedawno i zrobil niezla furrore :) Bardzo ladnie daje sie rozprowadzic i przyzwoicie kryje srednie cienie pod oczami a moje do takich naleza :) Na jego korzysc przemawia takze to, ze nie wlazi w zmarszczki co do tej pory robilo u mnie wiele concealerow. Moj jest chyba w najjasniejszym odcieniu wiec takze ladnie rozswietla mi te okolice pod oczami :) Jedyne co mi sie w nim nie podoba to ten aplikator w gabeczce na gorze - nim jedynie naloze warstwe pod oczami bo ani do rozsmarowania ani do wklepywania sie nie nadaje. W tym celu zawsze uzywam pedzelka od Zoeva nr. 142 concealer buffer. Jest wazny zaledwie 6 miesiecy od otwarcia ale mysle, ze w tym okresie czasowym napewno go zuzyje :)


Catrice Cosmetics Allround Concealer - paletka concealerow, ktora zawiera w sobie 5 odcieni czyli zielony do krycia zaczerwienionych okolic, rozowy do zakrycia cieni pod oczami oraz 3 odcienie bezu od ciemniejszego do bardzo jasnego do przykrycia jakich nierownosci :) Ja akuratnie chwilowo uzywam tylko tego zielonego co zreszta widac bo jesli sie dobrze przyjrzycie zdjeciu to zobaczycie, ze wlasnie w tym odcieniu siegnelam juz denka. Na reszte przyjdzie jeszcze kolej :) Wiec jesli chodzi o zielony concealer to musze przyznac, ze jest bardzo miekki i dobrze daje sie rozprowadzac pedzlem, do tego po nalozeniu podkladu dalej trzyma sie tam gdzie byl nalozony a nie rozmazuje sie po calej twarzy no i zaczerwienienia znikaja :) Dobrym rozwiazaniem jest takze to, ze wszystkie odcienie mozna ze soba mieszac i kazdy z nas otrzyma taki efekt jakiego oczekuje:) Nie pamietam dokladnie ile kosztuje ale sadze, ze kwoty 5 euro nie przekracza. Kolejny kosmetyk, ktory moge polecic :)


Korres Multivitamin Compact Powder Lightweight/Matte Finish MVP3 - po raz kolejny wspomne, ze odkad go mam kocham go! Wiem, ze w zeszlym miesiacu juz znalazl sie w ulubiencach ale i w tym musial bo sie z nim nie rozstaje. Co tu duzo mowic - drogi ale wart swojej ceny bo swietnie matuje i nie podkresla (przynajmniej u mnie) suchych skorek ani nie daje efektu ciasta na twarzy. Uzywam go tak namietnie, ze juz ujrzalam dno niestety :(.Ale jesli sie skonczy to napewno kupie kolejny :D


Maybelline Color Tatto 24hr 35-On and on Bronze - ostatnio zrobilo sie o tych cieniach w kremie bardzo glosno. Ja posiadam w swojej kolekcji 6 badz nawet 7 odcieni i je ubostwiam! Wszystkie inne cienie poszly w odstawke i czekaja na lepsze czasy. W tym miesiacu jednakze najczesciej uzywalam wlasnie ten piekny braz :) Mozna go stosowac zarowno jako baze pod inne cienie jak i samego na cala powieke co tez i ja robilam :) Z racji dlugich paznokci nie jestem w stanie nakladac ich palcami ale uzywalam do niego pedzelka i w ten sposob cien swietnie i rownomiernie rozprowadza sie na powiece i trzyma sie przez caly dzien bez jakiegokolwiek rozmazywania czy rolowania sie. Poki co najdluzej nosilam go przez 12 godzin i jak go nalozylam rano tak w stanie nienaruszonym wieczorem zmylam. Polecam te cienie wszystkim a zwlaszcza osobom, ktore tak jak ja maja tluste powieki i problem z trzymaniem sie wiekszosci cieni :)


Lovely Curling Pump Up Mascara - cud miod i orzeszki dla moich rzes. Caly ten hype na ta maskare sprawil, ze bedac w sierpniu w Warszawie postanowilam ja kupic i przetestowac.I co? No i przepadlam!!! Maskara dzieki swojej silikonowej szczoteczce genialnie radzi sobie z moimi krotkimi i niesamowicie niesfornymi rzesami i wyczarowuje z nich piekny wachlarz :D Nie wiem jak u innych ale u mnie nie osypuje sie, nie robi mi pandy pod oczami i trzyma sie caly dzien. Szkoda tylko, ze przy codziennym uzytku starcza na okolo poltora do dwoch miesiecy choc z drugiej strony za cene 8 zl z groszem nie ma nad czym plakac :D


Yves Rocher Moisturizing Cream Lipstick 61 Rose Galica - po raz kolejny ta szminka pojawia sie w moich ulubiencach. W tym miesiacu najczesciej siegalam po nia. Ma bardzo zblizony kolor do koloru moich ust :) Zawiera delikatne drobinki ale te nie rzucaja sie zbyt w oczy. Ladnie nawilza usta choc na moich jak zreszta wiekszosc szminek nie trzyma sie zbyt dlugo. Mimo tego naprawde ja lubie co zreszta widac po zuzyciu - mysle, ze juz niedlugo takze ona siegnie dna...


Kiko Suger Mat Nail Lacquer nr. 640 - na zdjeciu wyglada jakby byl pomaranczowy - znow aparat oklamal kolor bo ten w rzeczywistosci jest czerwienia ze zloto - srebrnymi drobinkami. Pewnie nie bardzo juz pasuje do nastalej jesieni ale jakos go sobie tak upodobalam :) Nakladam zawsze dwie warstwy, ktore calkiem przyzwoicie sie u mnie trzymaja bo nawet do 5-6 dni po czym zaczynaja sie na koncowkach scierac. Ja jakos generalnie bardzo lubie piaski i ostatnimi miesiacami to wlasnie one znajduja sie na moich paznokciach :) Kupilam go na przecenie latem i uwazam, ze wart jest swojej ceny :)

I to tyle w temacie kosmetycznych ulubiencow wrzesnia :) Dajcie znac czy moze posiadacie jakies z powyzej pokazanych kosmetykow i co o nich sadzicie :)

środa, 25 września 2013

Powiekszyla Nam Sie Rodzina :)

Witajcie:)

Kochani wczoraj miala pojawic sie jakas recenzja - nie udalo sie. Dzis takze mialam w planach cos wrzucic ale po raz kolejny cisza w eterze... Wiem, ze to denerwujace, ze pojawiam sie i znikam ale tym razem mam konkretne wytlumaczenie :) Moje wytlumaczenie zabiera mi calusienki czas jaki posiadam ( nawet nie mam czasu sie pomalowac - dobrze, ze choc wykapac sie moge :P )


Moje wytlumaczenie nazywa sie Diego, ma 10 tygodni i jest moim drugim Bulldoggiem Francuskim :) Jak widac niesamowicie kocham ta rase :) Dlatego tez mam nadzieje, ze wybaczycie, ze chwilowo bede sie rzadziej pojawiac z postami - malenstwo potrzebuje opieki i musi sie jeszcze wiele nauczyc :)
Ale zeby nie bylo - na dniach pojawia sie ulubiency wrzesniowi a na koniec miesiaca tradycyjnie denko ( pod warunkiem, ze uda mi sie uchowac opakowania - Diego podgryza wszystko co mu na drodze stanie ;) )

Buziaki :*

poniedziałek, 23 września 2013

O Zmywaczu W Gabce Z P2 Slow Kilka :)

Witajcie:)!

Nie wiem jak Wy ale ja o ile lubie miec ladnie pomalowane paznokcie o tyle wrecz nienawidze ich zmywania:( Jako, ze lakiery na moich paznokciach trzymaja sie relatywnie krotko, musze bardzo czesto siegac po zmywacz. I tu zawsze zaczynal sie pierwszy etap mojej nienawisci - czesto ale to bardzo czesto podczas zmywania, zwlaszcza piaskow, zostawaly mi na paznokciach resztki platka kosmetycznego. I to doprowadzalo mnie do bialej goraczki. Dlatego zaczelam sie rozgladac za jakas alternatywa. I tak oto trafilam na Express Nail Polish Remover od P2.


Zmywacz zamkniety jest w plastikowym i odkrecanym pojemniku o pojemnosci 50ml. Nabyc mozna go w DMie za 3,95 euro. Przyznam szczerze, ze jak na zmywacz jest to naprawde duza kwota ale z drugiej strony kupujac go pomyslalam sobie, ze koniec koncow w ten sposob zaoszczedzam sobie czas i nerwy :)


Kiedy odkrecimy nakretke, naszym oczom ukazuje sie czarna gabeczka z dziurka, ktora wypelnia wnetrze pojemnika. Gabeczka ta jest naprawde duza i to wlasnie ona jest nasaczona bardzo duza iloscia zmywacza. Pomalowane paznokcie z ktorych chcemy pozbyc sie lakieru, wkladamy pojedynczo do pojemniczka i obkrecamy dookola badz pocieramy w gore i w dol do momentu, az lakier zostanie usuniety. Przy mocniejszych lakierach takich jak np. brokatowe wystarczy chwile przytrzymac palec w srodku az przesiaknie on zmywaczem a dopiero po tym zaczac pocierac. Zreszta na opakowaniu jest dokladnie pokazane jak powinno sie tego zmywacza uzywac :


Wedlug producenta zmywacz ten nie zawiera acetonu jednak w momencie kiedy go otwieramy zaczyna tak mocno smierdziec, ze bylabym gotowa twierdzic, ze on jednak tam jest. Naprawde ma on niesamowicie mocny i penetrantny smrodek. W moim przypadku byl on nie raz powodem bolu glowy :(
Zmywacz jest naprawde efektywny i bardzo szybko zmywa. Z racji tego, ze wsadzamy tam caly palec moze on wysuszyc skorki co jednak w moim przypadku sie na szczescie nie stalo. Jednak to o co najbardziej jestem w stanie sie przyczepic to jego wydajnosc - z racji tego, ze zmywalam nim nie tylko normalne lakiery ale takze piaski itd. bardzo szybko przstal nadawac sie do uzytku. Poprostu po jakis 2 miesiacach kiedy chcialam po raz kolejny zmyc paznokcie, w momencie wyciagniecia ich z pojemnika byly one oblepione brokatem, czyli pozostalosciami po innych lakierach.
Oczywiscie z tego co slyszalam mozna przedluzyc jego waznosc - podobno wystarczy wyciagnac gabeczke z pojemnika, wylac resztki zmywacza ktore sie tam uchowaly, wymyc gabeczke oraz na nowo wymoczyc ja w zmywaczu po czym spowrotem wcisnac do pojemniczka. Jednak przyznam sie Wam szczerze, ze ja to len jestem i nie chcialoby mi sie tego robic wiec czy to cos daje czy nie nie jestem w stanie Wam powiedziec. Niemniej jednak zmywacz ten jest praktyczny bo mozna go ze soba wziac chocby do torebki i nie trzeba sie obawiac, ze cos sie wyleje :)



Podsumowujac :
Zmywacz ten naprawde szybko radzi sobie z lakierami i co najwazniejsze ani na palcach ani na paznokciach nie pozostaja jakies resztki jak to czesto bywa przy uzyciu platkow kosmetycznych. Wiem,ze wiele firm w Polsce posiada takie zmywacze wiec mysle, ze sami powinniscie sie w nie zaopatrzyc by moc wyrobicsobie wlasnie zdanie na temat tego typu produktow :)

niedziela, 22 września 2013

Green Pharmacy Maslo Do Ciala Drzewo Herbaciane I Zielona Glinka

Witajcie :D

Wrocilam i odrazu na poczatku chcialabym Wam wszystkim podziekowac za zyczenia urodzinowe :) Moc to wszystko przeczytac bylo naprawde bardzo mile :)
Jak sie pewnie domyslilyscie nie wyrobilam sie z napisaniem postow na zapas wiec odrazu przechodze do rzeczy by moc troszke nadrobic :)
Dzis bedzie kilka slow o kosmetyku firmy Green Pharmacy czyli Maslo do ciala Drzewo herbaciane i Zielona glinka.


Maslo to dostalam w maju w paczce wymiankowej z inna blogerka dlatego nie mam pojecia ile ono kosztuje. To co moge napisac to, ze ma pojemnosc 200ml:)
Opakowanie jest latwe do odkrecenia i bardzo wygodne w uzyciu choc wiadomo, ze dla wielu osob jest to troche niehigieniczne. Na samym poczatku jest ono zabezpieczone folia dzieki czemu mamy pewnosc, ze nikt przed nami nie maczal w nim swoich paluchow. Moim zdaniem takie opakowania sa fajne poniewaz latwiej jest nabierac produkt i zuzyc go naprawde do samego konca :)


Konsystencja masla jest gesta i zbita a mimo tego maslo daje sie bardzo latwo rozprowadzic i wsmarowac. Co wazne bedzie dla wielu osob to niewatpliwie to, ze nie pozostawia tlstego filmu na skorze i niemalze zaraz po aplikacji mozna sie ubrac :)


Maslo ma dosc mocny zapach dopoki jest w opakowaniu, jednak w momencie kontaktu ze skora jest on niemalze nie wyczuwalny zupelnie tak jakby sie ulotnil. Bardziej wyczuwam tu zapach drzewa herbacianego anizeli glinki. Wiem, ze nie bedzie sie on kazdemu podobal i przyznam sie Wam szczerze, ze gdybym sama tego masla nie dostala to pewnie nie zwrocilabym na niego uwagi poniewaz nie przepadam za ziolowymi zapachami :)
Czego nie widac na zdjeciu dokladnie to kolor - w rzeczywistosci jest on leciutenko zielonkawy jednak moj aparat jak zwykle tego nie uchwycil:(
A co do dzialania to musze przyznac, ze maslo naprawde swietnie nawilza! Ja uzywalam go zawsze po goleniu i musze przyznac, ze moja podrazniona skora bardzo sie po jego zastosowaniu uspokajala. Nie zauwazylam zeby mnie uczulil czy zeby skora po nim wydawala sie byc sciagnieta.
Jezeli chodzi o wydajnosc to nie do konca jestem w stanie tego okreslic poniewaz maselko otworzylam w czerwcu i wtedy je troche uzywalam jednak pozniej kiedy nadeszly upaly odstawilam je i z koncem sierpnia i we wrzesniu spowrotem do niego wrocilam bo nie lubie kiedy stoja (lub leza ;) ) mi gdzies pootwierane kosmetyki i prosza sie o dalsze zuzycie ich :)


Sklad moze nie jest imponujacy ale zawsze to na drugim miejscu w skladzie znajduje sie maslo shea :D

Podsumowujac :
Maselko moge naprawde polecic osobom zmagajacym sie ze sucha skora. Ja akurat z tym problemu nie mam - skora mojego ciala jest normalna ale mimo tego pamietam zawsze o tym by ja nawilzyc :)
Napewno jeszcze nie raz po nie siegne i pokusze sie takze na inne kierunki zapachowe bo wiem, ze takowe takze sa :)

wtorek, 17 września 2013

Ogloszenie Parafialne ;)


zrodlo:google.pl


Dokladnie tak :) Dzis skonczylam 28 lat :) Nie wiem czy sie smiac czy plakac bo do 30 coraz blizej :)
W kazdym badz razie chcialabym Was poinformowac, ze jak zapewne sie domyslacie posta dzisiaj nie bedzie a jutro wyjezdzam na 5-7 dni wiec jesli czas dzis wieczorem pozwoli to naskrobie cos na zapas byscie nie odczuly ze mnie nie ma :) Jesli posty nie beda sie pojawiac - to zapewne nie wyrobilam sie czasowo :( Wasze blogi i posty napewno nadrobie po powrocie :)

3majcie sie :*

Moniq :)

sobota, 14 września 2013

Moja Poranna Pielegnacja Twarzy

Witajcie :)

Kazdy z nas ma swoja poranna pielegnacyjna rutyne. Oczywiscie nie mowie tu o myciu zebow czy czyszczeniu uszow bo jak dla mnie jest to oczywiste ;) Mam na mysli pielegnacje twarzy i stosowane przy tym kosmetyki :) Dlatego tez pomyslalam, ze pokaze Wam z czego sklada sie moja codzienna poranna pielegnacja i napisze o kazdym z produktow kilka slow, ale nie beda to tasiemcowe recenzje :)
Z gory zaznaczam, ze rano uzywam zdecydowanie mniej kosmetykow niz w wieczornej pielegnacji :)
Zreszta zobaczcie sami :) :


Tak prezentuje sie calosc :) By dowiedziec sie co i jak zapraszam do dalszej czesci :)


Kazdego ranka jako pierwsze siegam po produkt do mycia twarzy. Aktualnie od mniej wiecej pierwszej polowy czerwca stosuje Pharmaceris A Lagodzaca Pianka Myjaca Do Twarzy I Oczu Cera Alergiczna I Wrazliwa. Moja dokladna opinie mozecie przeczytac w poscie temu produktowi przeznaczonym tutaj. Naprawde uwazam, ze jest to bardzo dobry produkt :)


Mniej wiecej raz na tydzien badz raz na dwa tygodnie siegam po Rozany Peeling Z Mikrogranulkami firmy Ziaja. Mimo pojemnosci ktora nie jest zbyt wielka (60ml) peeling ten wystarcza mi naprawde na dlugo. Jest dosc ostry i bardzo ladnie oczyszcza a w dodatku jest do kazdego rodzaju cery. Niby jest to peeling dla osob w wieku 30+ ale dla mnie to nie robi roznicy ( mi do trzydziestki zostaly juz tylko dwa lata ;) ) Nie polecam go jednak osobom, ktore nie znosza rozanych zapachow poniewaz ten takowy posiada :) Dokladniej o nim mozecie poczytac tutaj. Jest to moje 2 badz nawet 3 opakowanie i dopoki bede mogla bede po niego ponownie siegac :)


W zaleznosci od potrzeb i zachcianek ;) stosuje takze BubbleGum Lip Scrub od Lush. Peeling ten mozna stosowac na mokro czyli tak jak ja to robie ale takze na sucho :) Stosujac na sucho nie ma potrzeby zmywania go - mozna poprostu zlizac gdyz jest to kosmetyk naturalny skladajacy sie jedynie z cukru, bio olejku jojoba oraz aromatu i zapewne barwnika. Jednak ja jak juz wspomnialam stosuje go na mokro i po tym zmywam bo jakos w glowie dalej pozostaje mi, ze to kosmetyk a takowych sie nie je ;) Wiec jesli skusicie sie go w ten sam sposob uzywac jak ja - musicie uwazac by nie nalecialo Wam wody do sloiczka (jak to stalo sie u mnie) poniewaz wtedy peeling zmieni swoja postac ( choc nadal bedzie " uzywalny" ). Bardzo podoba mi sie zarowno jego dzialanie jak i zapach ale nie podoba mi sie jego cena - za 25ml produktu placimy niemalze 10 euro co moim zdaniem jest duzo.


Kolejna czynnoscia, ktora wykonuje jest przemycie platkiem nasaczonym tonikiem twarz. Tonik pokazany na powyzszym zdjeciu nie jest tym tonikiem ktory uzywam. To znaczy tonik ktory znajduje sie w powyzszym opakowaniu uzywam ale nie jest to jego orginalne opakowanie :) Poprostu zatrzymalam opakowanie po toniku Farmony, ktory skonczyl mi sie juz jakis czas temu i od tamtej pory kazdy nowy tonik przelewam do tego wlasnie opakowania:)
Powodem dla ktorego to robie jest wedlug mnie idealny dozownik ktory wyglada tak :


Wiadomo, ze latwiej mi jest uzywac "psikacza" jako dozownika niz normalnej dziury, ktora znajduje sie w wiekszosci opakowan :) Dzieki temu kazdy tonik jest wydajniejszy :)
A wracajac do samej zawartosci czyli tonika to jest nim tonik marki Rival de Loop Clean&Care dla suchej i wrazliwej cery nie zawierajacy alkoholu. Aktualnie posiadam z wersjii limitowanej o zapachu miety i grejfruta. Opakowanie wyglada tak :


Krotko mowiac jest on delikatny, nie uczula, nie daje uczucia sciagniecia twarzy, nie zapycha i w ogole nie szkodzi ( przynajmniej mi ) dosyc przyjemnie oczyszcza twarz i bardziej czuc w nim zapach samego czerwonego grejfruta anizeli miete. Jednak to co mi niesamowicie w nim przeszkadza to fakt, ze niesamowicie sie pieni i pozostawia wlasnie taka piane na twarzy a mnie doprowadza to do szalu :( Z drugiej strony coz wielkiego moge oczekiwac od toniku, ktory kosztowal mnie az UWAGA - 0,99 centow :) Ale zeby nie bylo bo marnotrawstwa nie lubie wiec zuzyje go do konca i nigdy wiecej nawet tylkiem na niego nie spojrze ;)


Kolejnym krokiem jest nalozenie kremu pod oczy na te moje zmarchy ;) Od ponad miesiaca w tym celu towarzyszy mi Clinique All About Eyes Rich. Przyznam szczerze, ze dlugi okres za nim chodzilam i nie dlatego, ze nigdzie go dostac nie moglam ale dlatego, ze te 15ml duzo kosztuje :( Tak wiec porownywalam ceny gdzie tylko sie dalo az kupilam go w Warszawie na lotnisku bo tam wyszedl mnie najtaniej czyli ok.32-33 euro podczas gdy tutaj w Niemczech kosztuje on o jakies 10 - 12 euro wiecej. Jak widzicie zuzycie jest niewielkie a, ze waznosc jego to tylko szesc miesiecy stwierdzilam, ze bede go uzywac nie tylko na wieczor ale takze rano bo jesli nie wyrobie sie w te 6 miesiecy to bede sobie pluc w brode...Jestem z niego zadowolona i to bardzo bo skora w okolo oczu jest dzieki niemu nawilzona i jest to odczuwalne. Pomimo tego, ze jest dosc mocno tlusty dobrze nadaje sie takze pod makijaz i nie zauwazylam zeby rozmazywal mi concealer badz ten byl przez krem jakis nietrwaly czy nadmiernie wchodzil w zmarszczki.


Po wykonaniu wszystkich powyzszych czynnosci nareszcie przychodzi czas na nawilzenie twarzy:) W tym celu sluzy mi krem od Bebe More Brighten-up. Ja bardzo czesto zmieniam kremy do twarzy generalnie jak skoncze jeden to kupuje inny i tak w kolko :) Ten krem podoba mi sie niesamowicie - ladnie nawilza twarz ale nie pozostawia na niej tlustej warstwy wiec nie swiece sie jak psu klejnoty, do tego niesamowicie szybko sie wchlania czego nie pomyslalabym na poczatku ze wzgledu na jego gesta i dosc ciezka konsystencje. Jest bardzo dobry pod makijaz. Nie uczula i nie zapycha ale jak wiadomo ja mowie na swoim przykladzie wiec nie wiem jak to moze byc u innych :)


Ostatnia rzecza, ktora uzywam zanim zaczne nakladac maske i pudrowac nosa jest Sun Dance Pomadka Ochronna Do Ust Z SPF20. Naprawde nie wyobrazam sobie zebym nie mogla kilka razy na dzien pomiziac ust jakakolwiek pomadka ochronna! Akuratnie przez cale wakacje uzywalam tej pomadki poniewaz zawiera filtr przeciwsloneczny i choc teraz slonca juz nie ma (przynajmniej tu gdzie mieszkam) to stwierdzilam, ze zostalo jej juz tak niewiele, ze lepiej bedzie jak zuzyje ja do konca anizeli mialabym ja bunkrowac w komodzie do przyszlych wakacji. Pomadka jak to pomadka - jest przezroczysta, ladnie nawilza usta, o dziwo dlugo sie utrzymuje choc ja mam tendencje do zzerania/zlizywania wszystkiego co znajduje sie na moich ustach oraz ma przepiekny a zarazem delikatny zapach, ktory wyczuwalny jest tylko w opakowaniu. Pachnie tak jakby troche cytryna a z drugiej strony czuje tez wanilie :) Przypomina mi troche zapach cytrynowego peelingu z The Body Shop, ktorego zdenkowalam bodajze zima :)

I tak wlasnie wyglada moja poranna rutyna jesli chodzi o sama twarz :) Nie wiem jak to jest u Was ale jak dla mnie to jest to ograniczenie do najwazniejszych rzeczy :) No i wiadomo, ze nie uzywam wiecznie tych samych produktow - naprawde rzadko sie zdarza, ze do czegos wracam no chyba, ze tak mnie wyrwalo ze skarpetek, ze musialam kupic ponownie:) Za to moja wieczorna pielegnacja jest bardziej bogata w kosmetyki zarowno do twarzy jak i do ciala :)

A jak wyglada Wasz poranny rytual pielegnacyjny?

piątek, 13 września 2013

Szampon I Odzywka Do Wlosow Od Baikal Herbals

Witajcie!

Jakis czas temu zauwazylam, ze szampony zawierajace SLS, SLES nie za dobrze wplywaja na moja skore glowy. Jako, ze od dziecinstwa choruje na luszczyce, bardzo niewdzieczna chorobe o ktorej juz nie raz wspominalam Wam, zaobserwowalam, ze wlasnie po uzyciu silikonowych szamponow wysyp lusek nasila sie :( Pol biedy gdybym luski miala na samej glowie, ktora jest owlosiona i zakrywa ta chorobe. Niestety los mnie pokaral i na gorze czola tam, gdzie zaczyna sie linia wlosow tam tez zaczyna sie wysyp lusek. Dlatego stwierdzilam, ze potestuje szampony bezsilikonowe i jak sie okazalo byl to strzal w dziesiatke. Co prawda luski nie znikaja ( niestety choroba jest nieuleczalna ) ale wysyp nie nasila sie :)
Dlatego dzisiaj przychodze do Was z recenzja dwoch kosmetykow bezsilikonowych, ktore dostalam do przetestowania od innej blogerki u ktorej one niestety nie sprawdzily sie.
Mowa tu o szamponie i odzywce Objetosc i Sila firmy Baikal Herbals.


Oba kosmetyki maja 280 ml pojemnosci i sa dostepne w drogeriach internetowych, ktore w sprzedazy maja rosyjskie kosmetyki m.in. Kokardi.
Jak widac na zdjeciu opakowania sa ladne i naprawde przyciagaja oko :) Niestety ich najwiekszym minusem jest to, ze wygladaja identycznie i niestety jesli nie zwraca sie uwagi na informacje znajdujace sie w jezyku polskim z tylu opakowania, bardzo latwo mozna szampon z odzywka pomylic i na odwrot. Do tego z racji tego, ze opakowania sa ze sliskiego plastiku bardzo czesto wyslizguja sie z dloni wiec sa niesamowicie nieporeczne.


Kolejna niepraktyczna sprawa, ktora no co tu duzo mowic nie ulatwia korzystania z kosmetyku jest dozownik a w sumie jego brak :( Po odkreceniu nakretek naszym oczom ukazuja sie 2 wielkie dziury przez ktore jesli nie bedziemy uwazac, wydostaje sie zbyt duzo produktu :(
Co do zapachu to jest on bardzo kwiatowy, dosc intensywny ale wiadomo - kwestia upodobania choc mi sie podoba :) Nie zauwazylam badz nie wyczulam aby utrzymywal sie na wlosach. Natomiast jezeli chodzi o konsystencje to musze przyznac, ze jak dla mnie szampon jest zbyt rzadki i jesli wylejemy ciut wiecej na dlon zaczyna przelewac sie przez palce a odzywka jest gesciejsza, taka w sam raz bo bez problemu daje sie rozprowadzic na wlosach i takze na nich zostaje az do momentu splukania :)

szampon
odzywka

Jak widac na powyzszych zdjeciach szampon jest niemalze przezroczysty jednak jest on w rozowym kolorze. Z kolei odzywka na zdjeciu wydaje sie byc biala jednak tak naprawde ma ona wedlug mnie taki niesamowicie jasno rozowy moze i nawet pudrowy kolor.
Jak zapewne juz wiecie moje wlosy poprzez rozjasnianie sa niesamowicie zniszczone i wysuszone. Pomimo wielu minusow dzieki opakowaniu szampon sie u mnie sprawdzil. Ladnie czyscil mi wlosy, ktore po jego uzyciu w polaczeniu z odzywka byly bardzo miekkie i ladnie sie ukladaly. Sa to kosmetyki delikatnie, ktore nie podraznily mojej skory glowy i dzieki temu maja u mnie niesamowity plus. Nie wiem jak sprawdzaja sie przy zmywaniu oleju bo do tego ich nie stosowalam jednak wydaje mi sie, ze nie bardzo by sie do tego nadaly. Zarowno szampon jak i odzywka nie obciazyly mi wlosow ale nie odnotowalam takze zwiekszenia objetosci choc przez to, ze ja posiadam lwia grzywe ciezko mi jest to ocenic ;)

Sklad szamponu :
Aqua with infusions of: Thymus Vulgaris Extract, Helichrysum Arenarium Extract, Sphagnum Extract, Organic Spiraea Ulmaria Extract, Organic Borago Officinalis Oil, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.
Sklad odzywki :
Aqua with infusions of: Thymus Vulgaris Extract, Helichrysum Arenarium Extract, Sphagnum Extract, Organic Spiraea Ulmaria Extract, Organic Borago Officinalis Oil, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Chitosan Succinate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.

Podsumowujac :
Uwazam, ze jest to duet do wlosow takich jak moje czyli suchych, zniszczonych i bez polyku. Przy szybko przetluszczajacych sie wlosach moze on sie nie sprawdzic. Pomimo, ze spodobal mi sie nie bede do niego wracac chocby z tego powodu, ze nie bardzo mam do niego dostep a nie bede extra z Polski sciagac skoro tu na miejscu w Niemczech czy to w DM czy w Rossmannie itd mam takze mase tego typu szamponow i odzywek i to w calkiem niezlej cenie :)   

czwartek, 12 września 2013

Wrzesniowy Pink Box i Jego Zawartosc :)

Witajcie :)

Jak co miesiac czekam z niecierpliwoscia na moj kolejny box :) Wiadomo czasem zdarzaja sie dobre, czasem srednie a czasem bywaja istnym dnem. Tak wiec by podtrzymac co miesieczna tradycje dzis chcialabym pokazac zawartosc, ktora skrywa sie we wrzesniowym Pink Boxie.


1. New Yorker Style Up Women Soft Cream Shower 150ml - produkt pelnowymiarowy, ktory kosztuje 7,00 euro. Bez kitu mam wrazenie, ze jak nie maja co wrzucic do boxa to wrzucaja albo pelnowymiarowy zel pod prysznic albo miniature bo w niemalze kazdym boxie mialam cos takiego...


2. Edita Piaff - produkt pelnowymiarowy. Zalotka kosztuje 9,95 euro. Cos nowego, bo zalotki w boxie jeszcze nie mialam choc musze przyznac, ze na pierwszy rzut oka nie wydajesie byc jakas specjalna...No coz przyda sie napewno bo wlasnie mialam sie juz mojej starej i wysluzonej pozbyc. Widze takze z tylu opakowania, ze produkowana jest przez firme Babyliss wiec kto wie - moze bedzie dobra...


3. Luvos Heilerde Feuchtigkeits-Maske mit Mandelöl 2x7,5ml - takze produkt pelnowymiarowy. Jest to nawilzajaca maseczka do twarzy z olejkiem migdalowym. Szczerze przyznam, ze maseczek tej firmy jeszcze nie mialam. Jej cena to 1,29 euro. Przyda sie napewno :)



4. Maybelline Eye Studio Mono Eyeshadow 840 Cosmic Black 2,5g - ostatni juz pelnowymiarowy produkt. Jego cena to 6,99 euro. Co tu duzo mowic - w zeszlym boxie takze mialam cien tyle ze od L´oreala i podobnie jak tamten jest on slabo napigmentowany. W dodatku nie do konca moj kolor bo jest to taki szarawy moze i nawet antracytowy kolor z polyskujacymi drobinkami...


5. L´oreal Paris Dermo Expertise Youth Code Luminizer Serum - to jest dopiero czad! Ze tez oni sie nie wstydza mi takie probki do boxa wsadzic i twierdzic, ze jest to zaliczane jako produkt? Owszem probek jest 5 ale wobrazcie sobie, ze nawet na zadnej z nich nie jest podane ile ml sie w srodku znajduje! Naprawde totalna zenada...

Podsumowujac przyznam, ze w zeszlym miesiacu box juz byl slaby ale przynajmniej wszystkie produkty ktore w nim byly ( no poza cieniem choc i jego uzywalam ) zostaly zuzyte. Ten box jest jeszcze slabszy choc wiadomo takze i w nim sa produkty do zuzycia...Jednym slowem jestem rozczarowana:(
A co Wy sadzicie o nim?