Witajcie :D
Dzis zgodnie z obietnica wracam do Was z zakupami ktore zrobilam jeszcze tutaj w Niemczech w przeciagu ostatnich 3 tygodni :) Jak juz wspominalam - w tym miesiacu pojawilo sie u mnie mase nowych rzeczy i mam nadzieje ze wybaczycie mi ze zameczam Was tym wszystkim - obiecuje ze na dniach wracam do recenzjowania kosmetykow :D
Lancome Mini Set - sorry ze pokazuje Wam w sumie juz niemalze puste opakowanie ale tonik ktory w nim byl juz zuzylam na moich wystepach goscinnych w Pl a krem do twarzy tez juz jest na wykonczeniu. Jedyne co zostalo w opakowaniu tu mleczko do demakijazu :P
Toni&Guy Dry Shampoo wpakowalam z ciekawosci w Rossmannie bo jeszcze nic z tej firmy nie uzywalam. Jego cena jednak odstrasza skutecznie - ok.14 euro...
Fa Vitamin&Power Vitamin C + Pinke Grapefruit to zel pod prysznic ktorego jak powachalam to oszalalam. Uwielbiam zapach czerwonego grapefruita a ten zel wlasnie nim pachnie i co najlepsze nie jest ani troche sztuczny :D. Jak widzicie jest juz od 3 tygodni w uzytku :D
Balea Summer Garden Zel do golenia o zapachu mango. To nowosc wiec siegnelam po niego ale musze szczerze przyznac, ze ja tego zapachu nie za bardzo wyczuwam...
Gillette Satin Care & Olaz to kolejny zel do golenia ktorego juz nie raz u mnie widzieliscie :)
Lee Stafford Poker Straight Conditioner czyli odzywka do wlosow ktora mamprzyjemnosc uzywac po raz pierwszy :) Lubie kosmetyki z tej serii za dzialanie a przede wszystkim za boski zapach ktory dlugo utrzymuje sie na moich wlosach :)
Essence Cookies & Cream Hand Balm nie wiem czy Wam juz go pokazywalam czy nie dlatego sie tutaj znalazl :)
Balea Beauty Effect Krem do twarzy z kwasem hialuronowym no coz zaczynam sie starzec wiec o cere trzeba dbac ;)
Yes to cucumbers zel do mycia twarzy ktorego bylam bardzo ciekawa bo czytalam o nim same pozytywne opinie. Uzywam juz niemalze caly miesiac i faktycznie ladnie oczyszcza twarz ale jej nie sciaga a wrecz jakby ja nawilzal :)
Olaz Anti Falten 2 in 1 to jakby krem i serum do twarzy w jednym. Ladnie nawilza ale jest strasznie niewydajne i jak na drogeryjny kosmetyk dosc drogi.
Rival de Loop Hydro to najlepsze a zarazem jedne z tanszych platkow pod oczy ktore maja za zadanie zredukowac opuchniete okolice oczu. Trzymam je w lodowce i naprawde efekt po ich sciagnieciu jest genialny :D Mysle ze bez problemu znajdziecie je w Rossmannie tak wiec z reka na sercu moge je polecic.
Bebe Young Care oraz Synergen czyli nawilzone chusteczki ktore sluza mi do demakijazu oraz usuwania resztek po maseczkach z twarzy :)
Guerlain Parure De Lumiere to podklad na ktory zdecydowalam sie po tym jak otrzymalam probke od Hexxany:D Poprostu jest dla mnie idealny - pieknie stapia sie z moja cera, zakrywa co ma zakryc i nie daje efektu maski :D Moja nowa milosc podkladowa :D
Yves Saint Laurent Elle Edp to perfumy ktorych uzywalam swojego czasu non stop. Pozniej przerzucilam sie na inne a te poszly w zapomnienie. Ostatnio zas zachcialo mi sie je kupic i zonk... zlatalam sama nie wiem ile perfumerii w wielu roznych miastach i dopiero ostatnia buteleczke udalo mi sie dorwac w Holandii. Mam nadzieje, ze nie zostaja wlasnie wycofywane bo sie chyba zaplacze :(
Rival de Loop Cupcake Blusher pochodzi z jakiejs limitki ale kupilam go tylko i wylacznie dlatego, ze poprostu slodko wyglada :P
Essence Cookies&Cream Blush pochodzi takze z limitowanki i ciezko bylo go dorwac bo wszedzie jest juz wykupiony - nic dziwnego bo jest przepiekny i niesamowicie dobrze napigmentowany :D
Essence Colour Flash Maskary - lato sie zbliza wiec trzeba dodac oczom troche koloru :P
I to chyba na tyle choc wlasnie widze ze co nieco zapomnialam. Mimo tego z kosmetycznych rzeczy to tyle. Jest jeszcze masa niekosmetycznych ale tymi juz Was zameczac nie bede ;)
Ktoś tu się nieźle obkupił :))
OdpowiedzUsuńszaleństwo zakupowe :D
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić kolorową mascarę ;>
OdpowiedzUsuńIle kosztuje ten podkład, który tak zachwalasz? :)
OdpowiedzUsuńRegularna cena to cos okolo 56 € ale ja mialam jeszcze 10 € znizki. Ale jak dla mnie to ten podklad jest wart kazdego centa :-)
Usuńwłasnie tak cos podskórnie czułam, że ta Baleowa Mangowa nowośc to słabiak
OdpowiedzUsuńWiesz moze ja nadal mam cos z nosem ;-) ale goli lepiej niz te poprzednie jakie mialam :-)
UsuńKupiłam niedawno dokładnie ten sam set z Lancome, dotąd zużyłam tylko tonik, przyjemny, ale nic specjalnego. Najbardziej jestem ciekawa kremu, jak Twoje wrażenia? :)
OdpowiedzUsuńI koniecznie muszę wypróbować te płatki z Rival de Loop, ostatnio narzekałam na dostępność tego typu płatków w niemieckich drogeriach, ale odkryłam, że Balea takie ma i teraz jeszcze wypróbuję Rivala :)
No to zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńTe limitki od Essence bardzo kuszą!
Ale świetne te twoje zakupy Fa grapefruitowe a to ciekawe :)
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy do ciebie trafiły.
OdpowiedzUsuń