Witajcie :)
Wiem wiem pojawiam sie i znikam - no coz, nie moge sie Wam za kazdym razem tlumaczyc dlatego napisze wprost - praca, dom i obowiazki z nim zwiazane pochlaniaja wiekszosc mojego czasu. Ale nie tylko to - za 10 tygodni wychodze za maz (ufff...zdazylam przed trzydziestka ;P ) dlatego tez mam naprawde sporo na glowie i w zwiazku z tym w najblizszym czasie posty beda sie rzadko pojawiac ale postaram sie na tyle ile bedzie to mozliwe wrzucac cosik do poczytania :)
Koniec spowiedzi teraz przejdzmy do rzeczy :)
Znudzona wiecznie tymi samymi drogeryjnymi zelami do twarzy zapragnelam czegos nowego i wertujac internet wpadlam na Yes to cucumbers soothing daily gentle Facial Cleanser czyli delikatnie oczyszczajacy zel do mycia twarzy. Za pojemnosc 95g zaplacilam 9,90 euro czyli w miare przystepna cene.
Opakowanie jest wygodna tubka otwierana od dolu dzieki czemu bezproblemowo zuzywamy zel do konca i to bez koniecznosci rozcinania. Nie zajmuje duzo miejsca dzieki czemu mozna ja zabierac takze na wyjazdy - ja swoj zel mialam 2 razy w Polsce i raz bedac w Brukseli, zawsze w kosmetyczce i ani mi sie nie otworzyl ani nic sie z nim nie dzialo :) Jedyne co bardzo mi przeszkadzalo to fakt, ze nie widac ile produktu nam jeszcze zostalo bo opakowanie jest biale.
Produkt ma faktycznie zelowa konsystencje - nie jest on rzadki ale tez nie jest zbity jak zel do wlosow ;) Do tego jest w takim przezroczysto - zielonym kolorze i ma bardzo przyjemny aczkolwiek niesamowicie delikatny zapach, ktory wedlug mnie nie do konca jest typowo ogorkowy.
Co do dzialania przyznam, ze jestem pozytywnie zaskoczona :) Zel zmywal wszystkie zanieczyszczenia, swietnie sobie dawal rade z pozostalosciami makijazu. Rozprowadzony w dloniach wraz z woda ladnie sie pienil, nalozony bezposrednio na twarz juz mniej. Jednak to co najbardziej mi sie w nim podobalo to to, ze nie pozostawial uczucia sciagnietej skory jak to w wiekszosci zeli bywa. Ja mam cere mieszana wiec czesto mam ten problem, ze suche partie twarzy byly wlasnie sciagniete po umyciu - w tym przypadku o czyms takim nie bylo mowy. Nie uczulil mnie, nie zapchal, nie wysuszyl i naprawde przyjemnie sie go stosowalo :)
I wydajny tez byl :D! Ja uzywam wszystkich zeli do mycia twarzy 2 razy dziennie - rano i wieczorem. Z tym zelem takze nie bylo inaczej :) Mimo, ze go sobie nie zalowalam (zwlaszcza na poczatku) wystarczyl mi on na 6 tygodni. Wystarczy go niewielka ilosc i gdybym nie byla taka rozrzutna pewnie mialabym go jeszcze ze 2 tygodnie dluzej ;)
Aktualnie zabralam sie za zapasy a wiec za zele z Biedry ale nie wykluczam, ze jak tamte pozuzywam to zas go sobie zamowie :)
Używałam go i mnie okropnie podrażnił :(
OdpowiedzUsuńPowaznie? ?? Dziwne...ja tam jestem nim zachwycona
UsuńCena jest troszeczkę wygórowana jak za niespełna 100g żelu do mycia twarzy. Kuszą mnie produkty tej marki niemiłosiernie, ale na razie nie daję za wygraną i walczę z pokusami dzielnie. Trzeba zużyć zapasy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej serii już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się coś delikatniejszego do mycia!
Mi się wydaje dość drogi - ja póki co pozostaję przy piankach do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie markę Yes to :) Ten żelik znam i mam takie samo zdanie na jego temat jak Ty :)
OdpowiedzUsuńFajny, ciekawie się zapowiada i ten ogórek, który lubię :)))
OdpowiedzUsuń