niedziela, 19 stycznia 2014

Body&Soul Wellness Peeling Ktory....



....nie peelinguje.... dokladnie tak. Jak wiecie nie umiem bez peelingu zyc. Moge sie obejsc bez wielu kosmetykow ale nie bez peelingu. Jezeli go nie uzyje to mam wrazenie jakbym byla niedomyta. Wiem, ze brzmi to glupio ale niestety tak jest :(. W niemieckich drogeriach ciezko jest dorwac dobrego zdzieraka w rozsadnej cenie. Nie mowie, ze nie ma ich wcale - sa chocby np. w Douglasie ale ceny takowych peelingow sprawiaja, ze wyskakuje z trampek. Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak dalej kupowac i testowac drogeryjne peelingi z nadzieja, ze uda mi sie dorwac taki jaki lubie.
W polowie listopada wybralam sie do drogerii Müller by tam pobuszowac troche miedzy regalami :) W moje dlonie wpadl peeling do ciala firmy Body&Soul Wellness o zapachu migdalow i wanilii.


Musze przyznac, ze grafika opakowania bardzo mi sie spodobala i szczerze mowiac to wlasnie ona sprawila, ze zdecydowalam sie na zakup tego produktu :) Za 200ml zaplacilam 1,99 euro co jest calkiem przystepna (zeby nie powiedziec tania) cena. Drugim czynnikiem, ktory zadecydowal o zakupie byl zapach :) Wiadomo, ze jest wazny bo kazda z nas woli uzywac czegos ladnie pachnacego a nie zmuszac sie do zuzycia jakiegos cuchnacego kosmetyku :P. Migdaly i wanilia kojarza mi sie wlasnie z pozna jesienia jak i zima. Uwielbiam oba zapachy jednak szczerze mowiac w tym peelingu zdecydowanie dominuje zapach migdalow, w dodatku jest naprawde intensywny ( opakowanie nadal niesamowicie pachnie ) ale mi to zupelnie w niczym nie przeszkadzalo :)


Na zdjeciu widac, ze peeling mial konsystencje zelowa choc jak dla mnie byl to poprostu taki glut... Tak samo mogloby sie wydawac, ze mial w sobie duzo drobinek bo widac w srodku mnostwo bialych kropeczek. Zapewniam Was jednak, ze te kropeczki napewno nie byly drobinkami peelingujacymi. Nie wiem co to bylo - zapewne poprostu spelnialy one role ozdobna. W kazdym badz razie uzywajac tego kosmetyku nie poczulam nawet lekkiego smyrania na ciele a o efekcie peelingujacym juz nawet nie wspomne :( Czulam sie jakbym wsmarowywala w cialo kisiel....Tak kisiel jest dobrym porownaniem. I mozecie mi wierzyc, ze nie bylo to przyjemne uczucie... Faktem jest, ze ow "peeling" nie wyrzadzil mi jakiejkolwiek krzywdy - nie uczulil, nie podraznil, nie wysuszyl itd itp.


Powyzej tradycyjnie zamiescilam sklad tego "cuda" ;)

Ostatnie kilka slow odnosi sie do wydajnosci produktu - stosowalam go przez ok. 3 tygodnie ale czasem co dwa a czasem co trzy dni wiec szczerze mowiac nie uwazam, zeby byl on wydajny choc tu moge tylko powiedziec "na szczescie" ;) W dodatku pod koniec konieczne bylo rozciecie opakowania poniewaz w srodku zostalo jeszcze produktu na 2 aplikacje ale to akurat byl najmniejszy problem - tubka jest miekka wiec rozcinanie poszlo gladko i sprawnie :)

Nie polecam Wam tego produktu - zmarnujecie tylko pieniadze...
Swoja droga cos ostatnio nie mam szczescia do kosmetykow bo czesto trafiam na buble...ale o tych kolejnych bedzie juz niebawem :)

12 komentarzy:

  1. Ja już sie przyzwyczailam ze wsyztskie duschpeeling to nie zdzieraki. Najlepszy w de dostepny w drogerii to chyba solny z rossmanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najlepszy jest z Bielendy Awokado, jak cukrowy i cudownie natłuszcza/nawilża. Fajny jest też z Iwonicza :)

      Usuń
    2. Pirelka, pewnie tak, ale mówie o tych co dostępne w de ;)

      Usuń
  2. Szkoda, że brakuje mu właściwości zdzierających, nienawidzę takich peelingów :/

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że nie spełnił swojego zadania ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie cierpię takich peelingów...jeśli kupuję produkt o nazwie peeling bo nie oczekuję żelu tylko mocnego peelingu do użycia 1-2 razy w tyg..
    Zawodzą mnie takie produkty..

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że się nie sprawdził - zapach musiał być bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ladny zapach,ale peeling musi zdzierac,jesli tego nie robi to rownie dobrze mozna go nazwac zelem pod prysznic

    OdpowiedzUsuń
  7. kisiel haha:D takiego to bym nie chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że się nie sprawdził.
    Kisielowa konsystencja jest ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń