poniedziałek, 9 lutego 2015

Wrocilam.... :)

Heya :)



Puhhhh.....Nie bylo mnie tu mega mega dlugo - jezeli sie nie myle to az prawie 8 miesiecy...Wiem - mialam w planach wrocic duzo duzo wczesniej ale zycie pisze rozne scenariusze i w moim przypadku nie bylo mi to dane.
Co dzialo sie u mnie przez te wszystkie miesiace??
Wyszlam za maz - ale o ile dobrze pamietam to wspominalam Wam o tym :) Co za tym idzie mam jeszcze wiecej obowiazkow - te wsrod Was ktore sa mezatkami wiedza o czym mowie :) Jedno Wam powiem - NIGDY wiecej takich przygotowan :P to byl czysty horror i bylam wrecz przeszczesliwa kiedy wszystko minelo:D
W momencie kiedy zamilklam tutaj na blogu odwazylam sie nagrywac na YT. Swoj pierwszy filmik wrzucilam Wam w ostatnim poscie jaki na blogu sie ukazal. Ale jesli sa wsrod Was osoby, ktore tam nie zagladnely a maja ochote zrobic to teraz to TUTAJ znajdziecie link do mojego kanalu na ktory oczywiscie Was bardzo serdecznie zapraszam :) Mam nadzieje, ze filmiki sie Wam spodobaja i, ze zostaniecie ze mna na dluzej :)
Co dalej....hmm...3 tygodnie (dokladnie co do dnia) po moim weselu bylismy z mezem na weselu kuzyna - jako, ze jestem pechowcem ;) to los nie oszczedzil mnie i tego dnia i niestety mialam wypadek podczas ktorego zerwalam sobie w lewym kolanie wiazadlo przednie krzyzowe...No i zaczely sie cyrki...Operacja, zakaz chodzenia, rehabilitacje i fizjoterapia, pol roku zastrzykow w brzuch itd itp. Mowie Wam tragedia. Caly tydzien wciaz musze jezdzic po lekarzach i na badania i na zajecia itd. W dalszym ciagu moja noga nie wyzdrowiala bo podczas operacji nie bylo innego wyjscia jak wstawic mi plastik na srubach ktorego moj organizm do konca nie toleruje wiec co za tym idzie - kolano nie chce sie wygoic. Mimo wszystko tydzien temu moglam odstawic kule i teraz kustykam bez :) Dzis rano lekarz zakonczyl moje chorobowe, wystawil atest i pomimo ze dalej jestem leczona moge juz rozgladac sie za lekka praca :)

To tyle po krotce :) Co bylo badz nie - wracam do pisania bloga choc nie gwarantuje Wam, ze posty beda pojawiac sie regularnie ale dam gazu i bede sie starac publikowac je jak najczesciej :)

Pozdrawiam Was bardzo goraco :)

Monika

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Projekt Denko Czerwiec 2014

Witajcie Kochani :)


Dzis przychodze do Was z projektem denko ale w ciut inny sposob ;)
Mam nadzieje, ze sie Wam spodoba i zapraszam do ogladania;)


Projekt Denko .

niedziela, 15 czerwca 2014

Balea Balsam Do Ciala Z Olejkiem

Witajcie :)


Jak zwykle mnie tu nie ma ale wszystko przez to, ze jakos w ostatnich dniach pomimo, ze mialam czasu i mozliwosci by cos naskrobac duzo to jakos nie mialam weny... Dzisiaj jednak stwierdzilam, ze zuzylam tak genialny produkt, ze jednak trzeba sie zmobilizowac i tym z Wami podzielic :)


Tym osmym cudem swiata jest Balsam do ciala z olejkiem firmy Balea. Jak wiecie Balea ma duzo genialnych produktow, ktore w przeliczeniu na PLNy kosztuja doslownie grosze. Tak tez jest wlasnie z tym balsamem - za 200ml placimy 1,75 euro czyli +/- 7 zl.
Czesto bedac w DMie mijalam ten balsam i nigdy nie korcilo mnie by po niego siegnac. W sumie sama nie wiem dlaczego bo szczerze mowiac jego szata graficzna wyglada calkiem estetycznie ale chyba nie jest wystarczajaco "krzykliwa" ani nie posiada zadnego "bling bling" zeby uderzala w oczy. Gdyby tak bylo to napewno juz dawno balsam bylby w moim posiadaniu :)
Co zatem sprawilo, ze nagle wpadl do koszyka? Ano jak zwykle niemiecki YouTube - co druga z niemek trzyma go do kamery i zachwyca sie jaki on wspanialy nie jest wiec same powiedzcie - jak moglabym go nie kupic ;)?


Balsam przeznaczony jest dla bardzo suchej skory wiec jesli Wy taka posiadacie to jest to produkt idealny dla Was! Produkt ma bardzo lekka i przyjemna konsystencje, bezproblemowo daje sie rozprowadzic nawet na jeszcze wilgotnej skorze po prysznicu (ja zawsze tak stosuje balsamy) jedynie jesli ktos (np. jak ja) nie ma suchej skory to balsam potrzebuje troche czasu by sie wchlonac. Mysle jednak, ze bardzo sucha skora szybciej go "wypije". Mi osobiscie to nie przeszkadza bo uzywalam go tak czy tak z reguly wieczorem:) Wszystko to spowodowane jest zawartoscia olejkow w skladzie - migdalowy,sojowy oraz slonecznikowy. Do tego takze witamine E i alantoine. I wierzcie mi te olejki sa naprawde wyczuwalne zarowno podczas aplikacji jak i przez wiele wiele godzin pozniej :) Skora po uzyciu tego balsamu jest taka miekka i jedwabista w dodatku produkt ma delikatny ale zarazem bardzo przyjemny zapach :) Jeszcze jednym i wedlug mnie duzym plusem jest fakt, ze bez wzgledu na to jaka ilosc balsamu sie nalozy na skore ten wcale sie nie roluje!


Wydaje mi sie, ze sklad wcale nie jest taki zly ale niestety specem od tego nie jestem wiec to tylko takie moje domysly :) Jesli ktos z Was sie na tym zna to prosze mnie oswiecic :)

środa, 11 czerwca 2014

Moja Wlosowa Pielegnacja

Witajcie :)


W koncu udalo mi sie zasiasc do laptopa by naskrobac kilka slow :) Niestety od poltora tygodnia meczy mnie ostre zapalenie oskrzeli, ktore pomimo antybiotykow i calej serii innych lekow nie chce ustapic co gorsza zamiast czuc sie lepiej mam wrazenie, ze jest coraz gorzej :( Do tego wszystkiego pierwszy raz od conajmniej 15 lat mialam goraczke (!!!) i to prawie 40 stopniowa - nie pytajcie jakie ja zwidy mialam normalnie masakra :P
Ale dzis jestem i chcialabym Wam pokazac moja aktualna wlosowa rutyne razem ze wszystkimi kosmetykami, ktore aktualnie uzywam :)


Szamponow do wlosow mialam zawsze duzo ale na szczescie w ostatnich miesiacach udalo mi sie kilka zuzyc wiec moja "kolekcja" sie zmniejszyla :)
Clobex to moj dermatologiczny szampon, ktory tutaj w Niemczech dostane tylko i wylacznie na recepte od lekarza. Juz nie raz wspominalam, ze mam luszczyce niestety m.in na glowie i na linii wlosow przy czole co bardzo mnie drazni bo jako, ze nie posiadam grzywki to wszystko jest na widoku i wierzcie, ze nie wyglada to zbyt apetycznie :/ W kazdym badz razie szampon ten nakladam na sucho na 15min przed myciem glowy. Robie to za kazdym razem bo ten szampon bardzo pomaga mi w zalagodzeniu m.in. swiadu jaki z ta choroba jest zwiazany. Po 15min normalnie mocze wlosy i zaczynam wmasowywac ten szampon. Dodatkowo zawsze siegam po Kerastase Bain Nutri-Thermique, ktory jak sama nazwa wskazuje zawiera w sobie ochrone przed cieplem i nadaje sie do wlosow suchych i zniszczonych albo po Head&Shoulders z extraktem z migdalow, ktory przeznaczony jest do suchej skory glowy. Oba szampony uzywam na przemian :)


Takze ilosc odzywek mi sie skurczyla ;) Z czego oczywiscie bardzo sie ciesze bo mialam ich tyle, ze myslalam, ze nigdy sie nie skoncza :P. Tak wiec aktualnie uzywam Balea Professional Oil Repair czyli odzywki, ktora jest przeznaczona do bardzo suchych i zniszczonych wlosow. Nie zawiera silikonow za to olejki i ma przepiekny zapach, ktory takze utrzymuje sie (przynajmniej u mnie) na wlosach nawet nastepnego dnia po umyciu :) Druga odzywka jest Lee Stafford Poker Straight, ktora takze zawiera w sobie ochrone przed cieplem i ma za zadanie wygladzac wlosy. Lubie kosmetyki z tej serii ale ta odzywka jestem troche rozczarowana :/


Takze masek do wlosow zostaly mi tylko 2 sztuki :) Loreal Absolut Repair Cellular to maska, ktora polecila mi moja kuzynka kiedy bylam u niej w Brukseli a, ktora takze kilka ladnych lat temu uzywalam. Ma niesamowicie zbita konsystencje, ktora mozna by bylo porownac do np. masel do ciala z The Body Shop :) Wystarczy jej niewielka ilosc by rozprowadzic po wlosach wiec jest wydajna (na szczescie bo jej cena jest dosyc wysoka). Druga maska to L´biotica Biovax zawierajaca trzy oleje - kokosowy, arganowy i macadamia. Ta z kolei ma juz bardziej zelowata konsystencje ale jest nie mniej wydajna. Kocham ta maske bo to co robi z moimi wlosami i jak je wygladza to poprostu bajka. Oczywiscie bardzo oszczednie obchodze sie z ta maska bo nie mam w Niemczech do niej dostepu a w Polsce nie bywam az tak czesto.


Jesli czas mi na to pozwala to oczywiscie staram sie olejowac wlosy choc niestety z tym bywa roznie. Niemniej jednak w tym celu uzywam olejkow z Alverde o zapachu kokosu oraz Hipp ktory generalnie jest przeznaczony do pielegnacji skory niemowlat :) Oba sprawdzaja sie swietnie i sa dostepne tutaj na miejscu w drogerii :)


Schwarzkopf Gliss Kur Total Repair Reflex Glanz Kur to relatywnie nowy kosmetyk w mojej pielegnacji wiec na jego temat nic jeszcze powiedziec nie moge. Za to dwa kolejne kosmetyki sa moim takim must have - Schwarzkopf Gliss Kur Million Gloss Express Repair Spülung czyli odzywka bez splukiwania. Nie przywiazuje wagi do tego, ktora odzywka to jest bo uwielbiam wszystkie z tej serii i wszystkie uzywam w tym samym celu a mianowicie rozczesaniu wlosow. Uzywam ich juz od dobrych 10 lat jak nie dluzej i nie wyobrazam sobie nie miec ich w domu. Lee Stafford Poker Straight Flat Iron Protection Shine Mist to spray termoochronny, ktory poprostu uwielbiam. Jest wydajny i ma ladny zapachi pochodzi z tej samej serii jak odzywka do wlosow, ktora pokazalam Wam powyzej:) Jest to moja druga butelka ale wiem, ze nie ostatnia.


Jak kazdy czlowiek od czasu do czasu zdarzaja mi sie dni, ze wlosy nie sa juz pierwszej swiezosci a ja nie mam mozliwosci ich umycia (z reguly z braku czasu na nakladanie maski czy odzywki, suszenie i stylizowanie ) dlatego wspomagam sie suchymi szamponami co akurat przy luszczycy nie jest dobre bo to dodatkowo wysusza mi skore glowy...Niemniej jednak raz na jakis czas poprostu musze czegos takiego uzyc wiec wtedy w ruch idzie Tony&Guy Cleanse, ktory przynajmniej tutaj w Niemczech jest mega drogi jak na suchy szampon a jakos nie wali na kolana. To co mi sie w nim podoba to fakt, ze nie pozostawia na wlosach tej szorstkiej warstwy tak jak robi to wiele innych suchych szamponow w tym np. Batiste xxl Volume :) Ten natomiast naprawde fajnie podnosi wlosy i czesto uzywam go zanim zwiaze wlosy w kucyk - dzieki niemu nie wygladam jakby mi pies morde lizal ;)


Oczywiscie nie mozna zapomniec o jeszcze jedniej bardzo waznej czynnosci jaka jest zabezpieczanie koncowek. Moje sa rozdwojone, suche i zniszczone i wiem, ze jedynym rozwiazaniem na ich zlikwidowanie jest fryzjer ale niestety musze sie jeszcze przed taka wizyta wstrzymac jakis czas bo nie chce przed weselem scinac wlosow :) Jednak z przyzwyczajenia dalej saram sie je jakos pielegnowac i w tym celu uzywam olejku z Macadamia, ktory mialam w jakims boxie i jego pojemnosc to zaledwie 10ml ale, ze wystarczy kropla to calkiem dlugo sie go zuzywa. Szczerze mowiac nie wiem co w nim takiego super jest, ze jest taki drogi bo jak dla mnie to niczym nie rozni sie od innych tego typu specyfikow. Drugim produktemjest Pantene Serum Scalajace Rozdwojone Koncowki czyli srutututu bo jak mozna scalic koncowki przy pomocy kosmetyku ? Niemniej jednak kosmetyk ma konsystencje takiego leistego zelu, ladnie wygladza i nawilza wlosy. Jest naprawde przyjemny w uzyciu i do tego meeega wydajny - ja swoj stosuje juz chyba z pol roku a wydaje mi sie, ze jeszcze polowy badz prawie polowe opakowania siegnelam:)

I to by byly wszystkie produkty, ktore aktualnie stosuje do wlosow. Oczywiscie nie wliczylam w to suszarke, prostownice czy lakier do wlosow bo uznalam, ze nie ma sensu ale tak - niestety i takowe rzeczy stosuje bo nie zawsze moge sobie pozwolic by wlosy wyschnely same na powietrzu:(
Ciekawa jestem co wy stosujecie do pielegnacji waszych wlosow i czy macie takie kosmetyki bez, ktorych nie umiecie sie obejsc :)?

piątek, 30 maja 2014

Zdenkowance Maja :)

Witajcie!

Niby miesiac konczy sie jutro ale ja postanowilam juz dzis pokazac Wam co w maju siegnelo dna :) Jest tego duzo ( heh jakby to jakas nowosc byla :P ) ale wydaje mi sie, ze w czerwcu bedzie tego jeszcze wiecej - zabralam sie ostro za denkowanie swoich zapasow ( a mam ich nie malo ) bo : a) mam wrazenie, ze ilosc posiadanych kosmetykow zaczyna mnie przytlaczac (wiem wiem sama sobie jestem winna - ach ten zakupoholizm:P ) i b) za dwa miesiace przyjedzie moja rodzina na wesele i szczerze mowiac nie mam ochoty wysluchiwac komentarzy w stylu " ile ty tego masz-robisz Rossmannowi konkurencje?" albo "napadlas na drogerie?" " po co ci tyle tego?" itd itp. Wystarczy, ze moj juz niebawem maz wciaz marudzi :P
Dobra czas przejsc do rzeczy :D


Michael Todd Jojoba Charcoal Facial Scrub zuzywalam sama nawet nie wiem ile czasu. Dostalam kiedys od kolezanki bo jej nie odpowiadal i mi szczerze mowiac takze nie. Mial minimalne drobinki, bylo ich malo, konsystencja i kolor przypominaly bloto... Jednym slowem nie zrobil na mnie wrazenia.
Garnier Woda Micelarna o ktorej nie bylo notki a to dlatego, ze swojego czasu bylo ich wszedzie pelno wiec stwierdzilam, ze nie ma sensu. Micel jest genialny, wszystko ladnie zmywa, nie podraznia i jest mega wydajny. Napewno jeszcze nie raz po niego siegne.
Yes To Cucumbers Daily Gentle Facial Cleanser tutaj znajdziecie recenzje.
Schwarzkopf Gliss Kur Satin Relax czyli kolejna zuzyta odzywka bez splukiwania w sprayu :) Bardzo je lubie i co rusz siegam po inna bo sluza mi zawsze w tym samym celu - ulatwiaja rozczesac wlosy po umyciu. Oczywiscie kolejna jest juz w uzyciu.

Alterra Haarkur  Recenzja
Schwarzkopf Essence Ultime Omega Repair BB Beauty Balm 7in1 produkt, ktory nie obciazal wlosow i przepieknie pachnial. Niestety to tyle bo wiecej na moich wlosach nie robil nic pomimo, ze mial byc taki "och" i taki "ach" (nawet moj pies go nie lubial bo pogryzl opakowanie - na szczescie juz puste :P)
Balea Tiefenreinigung Schampoo czyli kolejny "cud" swiata. Myl wlosy i tyle wiecej nie zauwazylam zeby robil cos czego inne szampony z moimi wlosami nie robily...
Batiste Floral&Flirty Blush znaja wszyscy wiec przedstawiac nie trzeba :) Kolejna wersja tym razem xxl czeka juz w lazience :)


Alverde Lemon Love byl w limitowanym zestawie w zeszlym roku. Niby mial byc to kremowy zel pod prysznic a mial konsystencje zwyklego zelu, slabo sie pienil wiec musialam go naduzywac. Generalnie mnie nie zachwycil...
Bielenda Granat Maslo Do Ciala tez mi niczego nie urwal. Parafina na pierwszym miejscu w skladzie i mimo, ze mi nie szkodzi to i tak strasznie ja bylo czuc na skorze. Nawet nie dawal zludnego uczucia nawilzenia...
Le Petit Marseillais czyli kremowy zel pod prysznic o pieknym zapachu mleczka akacjowego :) Przyjechal ze mna do domu z Brukseli :) Przyjemnie sie go uzywalo, nie wysuszal skory, ladnie sie pienil ale zapach niestety nie utrzymywal sie na ciele. Mimo tego robil co mial robic :)


Lierene Stop Cellulit Balsam Antycellulitowy oraz Antycellulitowy Peeling Myjacy recenzja. O balsamie nie napisalam notki bo zabraklo mi czasu. Mimo tego tez tylka nie urwal ;) Stosowalam rzecz jasna tylko na miejsca do niego przeznaczone i jedyne co robil to ladnie nawilzal i wygladzal skore. I pewnie nie uwierzycie ale skonczyl mi sie o jedno uzycie szybciej niz peeling!
Balea Bodycreme Sheabutter to kolejne mega wielkie opakowanie, ktore zuzywalam mega dlugo ale nie do ciala a do kremowania wlosow. Narazie powrotu nie planuje bo chcialabym pozuzywac oleje, ktore mi na wannie i po szafkach zalegaja :)


Venus Zel Do Golenia zawieral ekstrakt z aloesu. Opakowanie bylo duze (200ml) a i tak jakos mega szybko sie skonczyl. Nie mialam problemu z dozownikiem i generalnie bylo wszystko ok ale jakos mialam wrazenie, ze wlosy na nogach odrastaly mi szybciej niz zwykle...
Balea Summer Garden Recenzja.
Lady Speed Stick Invisible 24/7 Gel antyperspirant, ktory byl jak dla mnie niesamowita kicha bo nie chronil mnie ani troszeczke...


Essence Like Best Friends Forever! perfumy tanie jak barszcz ale nawet dlugo sie utrzymywaly. Ot takie do uzywania na codzien :)
Chopard Casmir EDP kupilam bardzo tanio w Hiszpani. Zuzylam juz wiele tych buteleczek w swoim zyciu:) Nie bedzie to zapach dla kazdego chocby dlatego, ze jest mocny i troche duszacy do tego naprawde dlugo sie utrzymuje. Oczywiscie kolejna 100ml buteleczka stoi w kolekcji:)


Miniaturki, ktore z reguly zuzywam na jakis wyjazdach badz jak w tym miesiacu takze na pobycie w szpitalu.


Eveline Advance Volumiere Skoncentrowane Serum Do Rzes 3w1 od dawna uzywam w roli bazy pod tusz i dalej sie swietnie sprawdza. W zapasie mam jeszcze jedno opakowanie :)
Essence Lash&Brown Gel Mascara czyli juz setne chyba opakowanie zelu do utrwalania brwi. Moze nie jest to jakis hit ale mi wystarczy do tego jest tania jak barszcz i dostepna w kazdym DM czy Rossmannie tutaj w Niemczech. Oczywiscie kolejna juz w uzytku:)
Loreal Super Liner Ultra Precision to liner, ktorym swojego czasu uczylamsie robic kreski na oku. Zawsze go uwielbialam chocby za ta filcowa koncowke dzieki ktorej bez problemu nawet najwieksza sierota sie ladnie pomaluje. Szybko zasycha, nie odbija sie i... jest relatywnie drogi jak na drogerie. Mimo tego uwazam, ze nie ma sobie rownych:)


Maseczki do twarzy, maski do wlosow w saszetkach, probki, platki pod oczy i inne takie :)

To by bylo na tyle w tym miesiacu :) Ufff..... mam nadzieje, ze wytrwaliscie do konca :) Teraz cisne z tymi opakowaniami w strone smietnika i moge zbierac kolejne opakowania na czerwiec :D

niedziela, 25 maja 2014

Ulubiency Kosmetyczni Maja :)

Witajcie :)

Nie bede orginalna jak napisze, ze nie wiem kiedy mi ten miesiac uplynal:) Pomimo, ze zostalo jeszcze kilka dni do konca postanowilam juz dzis przyjsc do Was z ulubiencami w razie gdybym nagle nie wyrobila sie i musiala tego posta ( jak to juz bywalo nie raz w ostatnim polroczu ) opuscic.
Dlatego nie przedluzam i juz Wam przedstawiam moje perelki, ktore ulubilam sobie w maju ( choc nie tylko :) )


Garnier Plyn Micelarny - czy jest tu ktos kto go jeszcze nie zna? Nie sadze :) Stosowalam go jesli sie nie myle cos niespelna 3 miesiace i musze przyznac, ze jest rewelacyjny - swietnie zmywa makijaz, ma przystepna cene, nie podraznia, nie uczula i jest mega wydajny. Nie widze zeby mial jakies minusy choc moze malym jest to, ze w Niemczech jest on niedostepny (swoja droga ciekawe dlaczego? ). Jednak mi to nie przeszkadza - mam za rogiem Holandie o czym Wam juz nie raz wspominalam i to wlasnie tam go kupuje :)
Lierene Wybielanie Tonik 3w1 kupilam glownie z ciekawosci bo jak zwykle naogladalam sie zachwytow na nim i nie bylabym soba gdybym nie sprawdzila coz to za cudo jest :) I rzeczywiscie i ja sie z nim bardzo polubilam. Swietnie oczyszcza cere z jakis pozostalosci, uspokaja ja. Jesli chodzi o wybielanie - tu jeszcze niewiele moge powiedziec ale mam wrazenie, ze moja cera jest jasniejsza i bardziej promienista odkad po niego siegam :) Jak widac juz na wykonczeniu jest ale kolejna butelka juz czeka w zapasach :)
Dermedic Hydrain3 Hialuro Serum nawadniajace twarz, szyje i dekolt to kolejny produkt kupiony pod wplywem zachwytow innych osob i kolejny, ktory zdzialal cuda na mojej twarzy (i nie tylko :) ). Ja jestem posiadaczka cery mieszanej w strone suchej ale mimo tego serum to nie zapchalo mnie a swietnie nawilzylo i nawodnilo moja cere. Wiecej pojawi sie na jego temat niedlugo :)


Estee Lauder Sumptuous Extreme Mascara ktora kupilam w zestawie z m.in. kremem pod oczy a z ktora na poczatku nie bardzo sie lubilam bo wydawalo mi sie, ze na moich rzesach daje mizerny efekt. Z czasem jednak cos mi sie odwidzialo i teraz uzywam ja kazdego dnia! Wiadomo, ze jest to probka ale o dosc duzej pojemnosci - 2,8ml. Uzywam ja kazdego dnia i jak widac jeszcze sie nie skonczyla z czego ja sie bardzo ciesze bo pelnowymiarowej jednak nie zamierzam kupic (maskar mam w domu od zatrzesienia:P)
Rimmel Stay Matte Long Lasting Pressed Powder to aktualnie moj ulubiony puder wykonczeniowy. Nie byl drogi, calkiem niezle matuje bo moje czolo i nos zaczynaja sie mniej wiecej po 6 godzinach od aplikacji swiecic wiec uwazam, ze to i tak dlugo jak na drogeryjny puder. Co najwazniejsze nie daje efektu ciasta na twarzy a takze nie zauwazylam zeby zbieral mi sie gdzies w zmarszczkach ( mimicznych rzecz jasna ;P )
Rimmel Wake Me Up Foundation marzyla mi sie od jakiegos czasu ale niestety w Niemczech nie ma juz Rimmela - byl ale wycofal sie z rynku kosmetycznego. Dlatego by go dorwac zlatalysmy z Asia z kanalu PannaJoannaMakeUp niemalze pol Wroclawia zanim udalo nam sie dorwac najjasniejszy odcien 100 Ivory. Musze przyznac, ze wydajemi sie ze jak na drogeryjny podklad jest on calkiem drogi... Ale wybaczam mu to ze wzgledu na to, ze na mojej twarzy wyglada on niesamowicie naturalnie bo nie ma mocnego krycia a mimo to ma delikatny efekt Glow co mi osobiscie o tejporze roku bardzo odpowiada :) Odkad go mam nawet moj ubostwiany podklad od Guerlain poszedl w odstawke i czeka na lepsze czasy :)
Clarins Eclat Minute Lip Perfector czyli blyszczyk do ust, ktory przewijal sie w ulubiencach juz pierdyliard razy ale nic na to nie poradze, ze jesli nie wiem co nalozyc na usta to nakladam jego :)
Le Club Des Createurs De Beaute La Poudre Croco czyli, ze do lask powrocil po raz kolejny moj puder krokantowy, ktory mi sluzy jako roz. Na twarzy nadaje bardzo delikatny kolor ale ze zlota poswiata co mnie osobiscie szalenie sie podoba :)

I to by bylo na tyle :)
Teraz uciekam sie ogarniac na grilla a wieczorem niestety trzeba zbierac sie na nocna zmiane (oby do czwartku rano i bedzie 4 dni wolnego :D)

czwartek, 22 maja 2014

Lierene Antycellulitowy Peeling Myjacy - Cellulite Adios?

Witajcie :)


Dzis postaram sie naprawde strescic jesli chodzi o ta recenzje bo czas mnie goni i za 2 godziny musze maszerowac w strone lozka ( ach te ranne zmiany i wstawanie o 4 rano...). Dlatego bez dluzszych wstepow przechodze do sedna :)


Bedac w kwietniu w Polsce gdzies w tyle glowy mialam ze musze koniecznie zakupic Lierene Stop Cellulit bo naczytalam sie i naogladalam niesamowitych zachwytow nad nim :) Badzmy sobie szczerzy - juz Wam wspominalam, ze nie wierze w samo dzialanie takich produktow - sport i odpowiednia dieta to klucz do pozbycia sie pomaranczowej skorki a takie produkty to dla mnie tzw, wspomagacze :) Ja cellulit mam i to w sporej ilosci ale co sie dziwic skoro naleze do osob szczuplych inaczej ;) Tak czy owak mam i sie tego nie wstydze (co nie oznacza ze nim swiece na prawo i lewo), sportu nie uprawiam bo wystarczajacy wysilek mam w pracy i kiedy swiat zwariowal na punkcie Chodakowskiej, Mel B czy jak im tam wszystkim jest to ja wyznaje jedna i w dodatku niezdrowa zasade - "Sport to mord" ;) Mimo tego swoje pierwsze kroki skierowalam w strone Natury. za 200ml zaplacilam 12,99zl.


Kiedy wrocilam do domu, odrazu musialam to "cudo" obwachac. I co? Szal cial normalnie! Peeling pachnie tak grapefruitowo, ze masakra:) A ja takie zapachy kocham:D Opakowanie jest miekkie, stawiane na glowie dzieki czemu sam produkt ma szanse do calkowitego splyniecia na dol :) Podczas uzytkowania nie mialam problemow ani z otwarciem ani tez pomimo wilgotnych dloni nie wysliznelo mi sie ani razu z rak ( z czego moje stopy bardzo sie ciesza bo nie zostaly po raz nie wiem ktory brutalnie obtluczone jak to czesto u mnie bywa :P )


Peeling jest cukrowy, ma duze drobinki, ladnie usuwa martwy naskorek i masuje ale pomimo tego iz drobinki sa dosc spore to nie sa one Bog wie jak ostre - poprostu nie mialam uczucia takiego jak np. po peelingach Tutti Frutti z Farmony tych malych. Krzywdy mi nie zrobil, nie uczulil, nie podraznil ale i tez tego pieknego zapachu nie wyczuwalam zbytnio nad czym bardzo ubolewam...
Produktu uzywam od miesiaca 3 razy w tygodniu i zostalo mi go jeszcze na jakies 2 aplikacje. Wniosek z tego taki, ze moim zdaniem jest on wydajny ale ja tez stosuje go tylko i wylacznie na obszary z cellulitem ;) bo w koncu takie jest jego przeznaczenie. Nie zauwazylam zeby robil cos innego niz zwyczajne peelingi dlatego nie rozumiem nad czym tyle zachwytu i szumu....


Jesli jeszcze kiedykolwiek go kupie to tylko dlatego, ze przyjemnie mi sie go uzywalo. Jednak, ze nie mam w Niemczech do niego dostepu a nie bywam tak czesto w Polsce to pewnie nie nastapi to szybko :)