wtorek, 30 lipca 2013

zDENKOwani w Lipcu :)

Witajcie :)

Jak widac operacje przezylam i calkiem niezle sie mam:) Fakt ze nos jeszcze troche boli i teraz mam na 2 tygodnie przepisane kolejne leki ale pierwszy krok juz za mna :) Nastepna operacja dopiero za dwa miesiace wiec jeszcze o niej nie mysle :)
Dzis uznalam ze czas na denko :D
Tak oto prezentuje sie calosc poza miniaturkami i probkami ;) :


Troche sie tego nazbieralo :) Ale zacznijmy po kolei :)


Marion 7 Efektow Kuracja z Olejkiem Arganowym-uzywalam go od konca lutego wiec starczyl mi na ponad 5 miesiecy. Wydawal sie byc calkiem fajny ale tylko do momentu kiedy pomimo systematycznego zabezpieczania koncowek i tak okazalo sie ze ladny kawal trzeba bylo ciachnac :( Nie sadze zebym do niego wrocila...
Receptury Babuszki Agafii Maska Jajeczna-polowe dalam kolezance do przetestowania bo mam tyle masek ze chyba za 19304629 lat ich nie wykoncze. Moje wlosy niesamowicie sie po jej uzyciu puszyly a to nie znaczy nic dobrego wiec raczej powrotu nie planuje...
Batiste Dry Shampoo Floral&Flirty Blush-pisalam juz o nim tylko w innej wersji zapachowej tutaj. Mam juz kolejne tyle ze w wersji mini ;)
Schwarzkopf Gliss Kur Ultimate Oil Elixir-uwielbiam te odzywki bo dzieki nim udaje mi sie po myciu rozczesac wlosy. Aktualnie stosuje cos innego ale napewno do niej jeszcze wroce :)
Alverde Intensiv Aufbau Shampoo Amaranth-wiem ze tego szamponu nie trzeba nikomu przedstawiac :) Moj szampon idealny i juz przy nim pozostane :D. Oczywiscie nastepna butelka juz jest zakupiona :D
Marion Nature Therapy Kapiel Odbudowujaca Wlosy-wedlug mnie plukanka ta nie zrobila z moimi wlosami nic.Nie kupie jej wiecej.


Merz Special Schaum Maske Summer Skin-dostalam ja w Pink Boxie i pomimo marnych poczatkow okazala sie naprawde swietna :D Kolejna juz zakupiona :)
E-Naturalne Woda Kwiatowa Z Kwiatow Rozy Damascenskiej-moj pierwszy w zyciu hydrolat. Szkoda ze nie ma takich rzeczy stacjonarnie tutaj w Niemczech bo kupilabym napewno zamiast tonikow. Jesli bedzie mozliwosc napewno do niego wroce.
Bioderma Sensibio H2O-przedstawiac nikomu nie trzeba:) Mam jeszcze jedno opakowanie a pozniej juz raczej po nia siegac nie bede bo mam alternatywe nawet moim zdaniem ciut lepsza i tansza:)
Rival de Loop Clean&Care Augen Make-Up Entferner-dziewczyny na niemieckich kanalach na YouTube bardzo sie nim zachwycaja wiec kupilam mala wersje by wyprobowac. Rzeczywiscie fajnie zmywa makijaz oczu i nawet tusze wodoodporne w ktorych ja sie bardzo lubuje. Do tego calkiem tani i czesto w promocji. Napewno siegne po niego ponownie i to w wersji pelnowymiarowej :)
La Roche Posay Eau Thermale Sensitiv Skin-mala wersja do torebki bardzo praktyczna ktora ratowala mi zycie podczas tutejszych skwarow :) Mam pelnowymiarowa wersje ktora takze jest w uzytku a czy pozniej jeszcze kupie kolejny raz to nie wiem - na jesien i zime raczej takie rzeczy srednio mi sa potrzebne ;)


Aveo Duschschaum Erdbeer Duft-tutaj wyrazilam swoje zdanie na temat tej pianki. Nie kupie ponownie.
Farmona Tutti Frutti Peeling Do Ciala Melon&Arbuz-tutaj mozecie o nim poczytac. Mam w zapasie inna wersje zapachowa ale jesli tylko bedzie mozliwosc kupie ponownie i na zapas :)
Balea Duschgel Exotic Shower-kolejny zel w piance do mycia ktory tylka mi nie urwal. Mam jeszcze jedna w zapasie ale pozniej juz do niej nie wroce chocby i tez dlatego ze jest to wersja limitowana.
Farmona Sweet Secret Migdalowy Peeling Do Mycia Ciala-tutaj jest jego recenzja. Napewno nie kupie ponownie boszkoda mi na taki szajs kasy wydawac.
Balea Dusche&Creme Blaubeere-o ile na poczatku bylam tym zelem zachwycona o tyle z czasem mi przeszlo bo uznalam ze jego zapach niewiele ma z jagodami wspolnego. Do tego jak na zlosc nie chcial sie skonczyc :P. Nie sadze bym go miala jeszcze kupic - znalazlam cos lepszego :D


Eucerin Repair Lotion 10% Urea-w sumie to nie wiem dlaczego nie napisalam jego recenzji. Kupilam i uzywalam bo lekarz kazal ale musze przyznac ze byl bardzo fajny i naprawde dobrze nawilzal. Ja stosowalam go tylko na plecy wiec starczyl mi na ok. pol roku jak i nie ciut dluzej. Poki co jednak uzywam czegos innego wiec go nie kupie jesli nie musze - jego cena to ok.15 euro czyli do tanich tez nie nalezy...
Dax Cosmetics Perfecta SPA Mus Do Ciala Wyszczuplajacy-jego recenzje znajdziecie tutaj. Mimo wszystko kupie ponownie :)
Yves Rocher Mildes Deodorant-bubel jakich malo. Zupelnie nie chronil wiec uzywalam go na noc byleby go wykonczyc. Dobrze ze to byl dodatek bo ja nie zamierzam wydac na niego ani centa...
Rexona Women Long Lasting Protection Tropical-kupilam z ciekawosci i jestem pozytywnie zaskoczona bo naprawde przyzwoicie chroni jak na zwykly dezodorant i do tego ladnie pachnie :) Jedyny jego minus jest taki ze choc pryskalam go z naprawde sporej odleglosci to i tak bielil...Mimo tego kupilam juz kolejne opakowanie :)


Pat&Rub Balsam Do Rak Zurawina I Cytryna-moje zachwyty nad nim zobaczycie tutaj. Byc moze jeszcze go kupie choc jego cena totalnie mnie do tego zniecheca :(
Aveo Wellness Handcreme-zawiera kompleks witamin, maslo Shea i olejek migdalowy i o ile na poczatku zapach mi sie podobal o tyle z czasem zaczal mnie meczyc. Ladnie wygladzal dlonie ale nawilzenie nie bylo na dlugo. Nie zamierzam do niego wracac.
Bielenda Happy End Peeling Do Stop I Piet Z Naturalnym Pumeksem-uzywalam go od maja i szczerze przyznam ze milosci z tego nie bedzie. Jakos nie bardzo przypadl mi do gustu wiec wiecej go juz nie kupie.
BeBeauty Balsam Do Stop Intensywnie Nawilzajacy-takze i o nim juz byla mowa co mozecie przeczytac tutaj. Na chwile obecna jest dla mnie za slaby wiec go nie kupie ale moze siegne po niego kiedy stan moich stop sie polepszy.


Eveline Cosmetics Skoncentrowane Serum Do Rzes 3w1-kolejne zuzyte opakowanie. Choc to serum daje u mnie niewielkie efekty mimo tego uwielbiam je uzywac jako baze pod tusz :) Jeszcze jedno opakowanie mam w zapasie ale jak polece do PL to przy okazji kupie kolejne na zapas :)
MaxFactor 2000 Calorie Waterproof Volume Rich Black-tusz byl dolaczony do innego z tej samej serii jako gratis. Jakos nie bardzo przypadl mi do gustu i nie sadze bym po niego zas siegnela.
MaxFactor 2000 Calorie Curved Brush Volume&Curl Black-uwielbiam ten tusz to juz chyba moj trzeci. Genialnie pogrubia i podkreca rzesy ale jego najwieksza wada jest to ze po max 2 miesiacach nienadaje sie juz do uzycia. Chetnie bym kupila po raz kolejny ale ona do tanich nie nalezy a ja jeszcze kilka innych maskar na stanie mam wiec poki co sobie odpuszcze. Jednak tym ktore jej nie znaja naprawde goraco polecam :)


Probki i miniaturki ktorych nie bede opisywac po kolei bo mi nocy nie starczy ;) Ale jak widac w tym miesiacu zabralam sie ostro za ich zuzywanie bo zalegaja mi juz doslownie wszedzie :)


Ebelin 50 Sensitiv Einmal-Waschlappen-w zeszlym miesiacu mialam inne ktore mi nie podeszly wiec kupilam te i z kolei te bardzo mi odpowiadaja. Uzywam je do osuszenia twarzy po umyciu i musze Wam przyznac ze odkad uzywam takich wlasnie jednorazowych reczniczkow nie wyskoczyl mi ani jeden syfek. Do tego uwazam to za bardzo higieniczne - raz uzyte i sruuu do kosza:P. Mam juz kolejne opakowanie :)
Ebelin 40 Maxi Pads-standardowo jak co miesiac platki kosmetyczne tyle ze te wieksze bo sa wygodniejsze :) Oczywiscie kolejne juz zakupione :)
Balea Reinigungs Tücher Green Coconut LE-zuzylam 2 opakowania. O tych chusteczkach pisalam tu. Niestety jest to wersja limitowana a moje zapasy zostaly juz wyczerpane. Jednak jesli uda mi sie je jeszcze gdzies dorwac to napewno po nie siegne :)


Ufff to by bylo na tyle :) Mam nadzieje ze dotrwaliscie do konca :) Teraz moge nareszcie otworzyc smietnik i wszystko tam wysypac ( TZ bedzie sie cieszyl bo go do szalu doprowadza to zbieranie pustych opakowan i zawsze pyta sie kiedy je w koncu wyrzuce :P ).
A jak tam Wasze denka w lipcu ? Jestem ich niesamowicie ciekawa :) Teraz uciekam zrobic sobie herbatke i wyciagnac moje kopyta na kanapie:)

Pozdrawiam :*

sobota, 27 lipca 2013

Ulubiency Lipca :D

Witajcie :)

Generalnie post ten planowany byl na jutro niestety okazalo sie ze jutro nie bede miala czasu nawet sie po tylku podrapac dlatego tez postanowilam juz dzis pokazac Wam moich lipcowych ulubiencow ktorzy sa w wiekszosci kosmetykami ale takze znalazl sie jeden ulubieniec niekosmetyczny :) Swoja droga nie wiem czy wiecie ale ja zawsze mam problem z wybraniem tych ulubiencow bo jest naprawde wiele kosmetykow ktore regularnie uzywam i ktore uwielbiam...
Ale coz przejdzmy do tych ktore wybralam :

 Najlepiej zaczne od tej niekosmetycznej :


Bath&Body Works Cooler Coctail Palm Beach - Swieczka w ktorej zakochalam sie od pierwszego wejrzenia - w sumie to powachania ;) Boski zapach ktory w ciagu kilku sekund roznosi sie po calym mieszkaniu ba czuc go nawet jesli swieczka sie nie pali a poprostu stoi na stoliku! Juz nie moge sie doczekac mojego krotkiego urlopu w Warszawie i nalotu na sklep B&BW bo wiem ze napewno kupie kolejne zapachy :D

A teraz przejde do ulubiencow kosmetycznych :D :


L´oreal Paris Hydra Activ 3 Plyn Micelarny Dla Cery Suchej I Wrazliwej - Kiedy pojawil sie w DMie wszedzie na niemieckich kanalach urodowych na YouTube bylo o nim glosno. Nie bylabym soba gdybym mimo zapasu plynow micelarnych go nie kupila i nie przetestowala. Wszyscy porownuja go do Biodermy a ja Wam powiem ze....moim skromnym zdaniem jest jeszcze lepszy niz slawna i oklepana Bioderma :D! Wiecej nie bede sie tu na jego temat rozpisywac bo zamierzam z poczatkiem sierpnia naskrobac kilka slow na jego temat :D
Collection (niegdys 2000) Korektor - Niestety pelnej nazwy Wam nienapisze a to z tego wzgledu ze wszystkie napisy sie starly swoja droga to mnie do szalu doprowadzalo bo kiedy go uzywalam zaraz mialam cale dlonie czarne. Ja posiadam w kolorze 3 czyli Medium. Idealnie wspolgra z kolorem mojej cery i nie ciemnieje jak to sie zdarzalo w przypadku wielu innych. Jednak co dla mnie najwazniejsze jest - idealnie wszystko przykrywa i nie zbiera, nie roluje sie. Ja go poprostu ubostwiam!!! Przy obecnych upalach jakie u mnie panuja juz od prawie trzech tygodni uzywam go samego i pomimo ze sie poce on trzyma sie dalej:)
Merz Spezial Schaum Maske Summer Skin - Maseczka w piance ktora zawiera raptem 15ml i ktora naklada sie na twarz w celu wyrownania kolorytu cery bo zawiera w sobie leciutki samoopalacz.Po nalozeniu poprostu zostawia sie ja na twarzy. Szczerze Wam przyznam ze kiedy dostalam ja w jednym z Pink Boxow pomyslalam tylko "co to za gowno?". Myslalam ze okaze sie bublem nawet po pierwszych 2 uzyciach nie widzialam zadnych efektow. Dopiero przy trzecim i kolejnych uzyciach zaczelam zauwazac jej dzialanie i z dnia na dzien bylam coraz bardziej nia zachwycona:). Na opakowaniu widnieje informacja ze maseczka starczy na 8 uzyc i ze jest do codziennego uzytku. Nie wiem jak to sie stalo ale ja uzywalam ja codziennie przez dokladnie 2 tygodnie!
Purederm Gleboko Oczyszczajace Plastry Na Nos - W opakowaniu znajduje sie 6 plastrow z czego ja zuzylam juz 4 i jestem nimi zachwycona! Kupilam je w maju bedac w Polsce. Znalazlam je w Hebe i musze przyznac ze byly dosyc drogie ale teraz z reka na sercu moge przyznac ze sa warte swojej ceny:)
Treacle Moon Her Mango Thoughts - Zel pod prysznic z limitowanej edycji o przepieknym zapachu mango. Tu akuratnie jest jego mini wersja o pojemnosci 60ml ktora kupilam poniewaz chcialam przekonac sie czy bedzie mi odpowiadal i dopiero wtedy zakupilabym orginalna wielkosc. W miedzyczasie duza wersja stoi i czeka na swoja kolej :)
Bath&Body Works Dark Kiss Mgielka Zapachowa - Przyszla do mnie razem ze swieca :) Mgielka ma mocny i slodki zapach czyli taki jaki lubie :) Towarzyszy mi codziennie - poprostu nie wychodze bez niej z domu!
Rexona Women Maximum Protection Clean Scent - Antyperspirant w kremie o ktorym huczy takze cala niemiecka elita na YouTube. Jest dosyc drogi bo kosztuje cos pomiedzy 4 a 5 euro a bardzo szybkosie zuzywa - mimo tego jest genialny! Ja mam problemy z poceniem sie przez caly rok bez wzgledu na to czy jest lato czy zima. On nie powoduje ze przestaje sie pocic ale dzieki niemu po spoceniu sie nie wydobywa sie nieprzyjemny zapach spod pach a na ubraniach nie pozostaja zadne plamy i to bez wzgledu na to czy mamy koszulke biala, czarna czy sinokoperkowa :) Tak wiec uwazam ze jest to najlepszy antyperspirant jaki do tej pory mialam okazje uzywac!
Farmona Tutti Frutti Peeling Do Ciala Melon & Arbuz - Pisalam juz moja opinie o nim ktora mozecie przeczytac tutaj. Poprostu uwielbiam!
Alverde Intensiv Aufbau Shampoo Amaranth - Jedyny do tej pory szampon po uzyciu ktorego moja luszczyca sie nie nasila! Dla mnie jest to bardzo wazne do tego moje wlosy po nim sa dluzej niz zwykle swieze i bardzo przyjemne w dotyku - moje poszukiwania szamponu idealnego moge uznac za zakonczone :D!

Mam nadzieje ze nie rozpisalam sie za bardzo :P. Znacie badz moze uzywacie ktores z tych produktow?

Jeszcze przy okazji musze Was poinformowac ze nie bedzie mnie tu napewno przez kolejne 2 a moze i nawet trzy dni tak wiec zawitam do Was spowrotem chyba w srode juz tradycyjnie z postem denkowym :)

Pozdrawiam :*

czwartek, 25 lipca 2013

Aveo Truskawkowa Pianka Pod Prysznic

Witajcie :)

Znow nie bylo mnie kilka dni - upaly sa u nas w dalszym ciagu i poki co nic nie zapowiada ich konca...Poniedzialek coraz blizej wiec i coraz bardziej ogarnia mnie strach przed pierwsza operacja :( Tzn. pierwsza na nos ;)
Nie wiem czy pamietacie moje dosc spore zakupy z marca z drogerii Müller? Wtedy to zakupilam wlasnie pianke pod prysznic o zapachu truskawek jednak za jej uzywanie zabralam sie dopiero w maju...Co miesiac uzywalam jej po kilka razy az dzis rano skonczyla swoj zywot :)


Pianka ma pojemnosc 150ml i kosztowala mnie okolo 1,45 euro jesli dobrze pamietam. Musze przyznac ze nie tylko sama mysl o slodkim zapachu truskawek sprawila ze kupilam ten produkt a szata graficzna opakowania - musicie przyznac ze jest kolorowe i naprawde zachecajace :) Do tego jest to moja pierwsza pianka w sprayu pod prysznic :) Kiedy juz ja mialam w domu przeczytalam gdzies na jednym z niemieckich blogow ze jest porownywalna do limitowanej pianki truskawkowej z Balea ale ile w tym prawdy to nie wiem - tej z Balea niestety nigdy nie mialam...Swoja droga chcialabym jeszcze wspomniec ze Aveo jest marka wlasna drogerii Müllerczyli tak jak Alverde czy Balea w DM.


Dozownik niesamowicie przypomina mi taki typowy dla zelow do golenia - swoja droga owy produkt takze sie do tego nadaje i specjalnie na opakowaniu widnieje nawet o tym informacja:) W kazdym badz razie dozownik nie blokuje sie i nie bylo z nim jakichkolwiek problemow bez wzgledu na to czy uzywalam go suchymi czy mokrymi dloniami.


Jak widac na powyzszym zdjeciu pianka jest delikatnego rozowego koloru. Wyglada troche jakby ten roz zmoczony byl w bieli czyli cos na wzor truskawek zmoczonych w smietanie:)
Niestety to co najbardziej rozczarowalo mnie w tym produkcie byl zapach - niesamowicie intensywny i niesamowicie sztuczny...To oczywiscie bylo takze powodem dlaczego przez 3 miesiace nie moglam go wykonczyc. Nawet moj TZ raz sie pokusil na jego uzycie i stwierdzil ze nigdy wiecej bo jest niesamowicie chemiczny. Oczywiscie napewno znalazlyby sie osoby ktorym by zapach odpowiadal bo byl slodki jak dla mnie nawet za bardzo. Cale szczescie ze nie utrzymywal sie na skorze :) Pomimo tego wszystkiego pianka calkiem dobrze myla i oczyszczala skore. Nie zauwazylam zeby mnie wysuszyla czy uczulila. Jak juz wyzej wspomnialam swietnie nadawala sie do golenia nog :) Skora po niej byla gladka i mieciutka. Tak nawiasem mowiac ja mam z tego typu produktami niesamowity problem jesli chodzi o dozowanie odpowiedniej ilosci - zawsze po wstrzasnieciu i nacisnieciu dozownika wydobywalo mi sie jej za duzo wiec gdybym uzywala jej regularnie to pewnie szybko bym ja skonczyla :)

Sklad :
Aqua, Isobutane, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Glycerin, Sodium Cocoyl Glutamate, Parfum, Phenoxyethanol, Propane, Citric Acid, Butane, Glycol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, C.I.45430

Podsumowujac :
Nie sadze bym miala jeszcze raz po nia siegnac jednak nie uwazam zeby byla jakims bublem bo koniec koncow robila co robic miala a mianowicie - myla :)

Postaram sie do niedzieli jeszcze cos dla Was naskrobac ale jesli sie nie uda musicie mi wybaczyc - wtedy pewnie pojawie sie dopiero we wtorek badz w srode bo w poniedzialek kiedy bede po narkozie pewnie przespie caly dzien jak to po operacjach bywa :)  

poniedziałek, 22 lipca 2013

Perfecta Spa Wyszczuplajacy Mus Do Ciala

Witajcie :)

Upalow u nas ciag dalszy...Dzis bylo 34 stopnie i nie bylo czym oddychac :(. Nienawidze pocic sie jak dziki kon po westernie ale przy takiej pogodzie to nieuniknione :P. Polowa dnia zas uplynela mi na bieganiu po lekarzach i szpitalach i z tego co wynika za niedlugo bede wygladac jak boxer swiezo po walce z rozkwaszonym nosem - czekaja mnie 3 operacje na nos  iszczerze przyznam ze juz teraz robie sobie ze strachu w portki do tego sama mysl o narkozie powoduje u mnie ze wlosy na calym ciele staja mi deba :( Wiem ze na dzien dzisiejszy technika jest niesamowicie rozwinieta ale mimo tego za kazdym razem kiedy podaja mi narkoze boje sie ze sie wiecej nie obudze :(
Zanim zaczne o tym o czym wlasciwie chcialam napisac musze jeszcze tylko powiedziec ze niesamowicie zaskoczylo mnie to ze wczorajszy TAG dobrze sie u Was przyjal - jak widac wszyscy jestesmy w jakims stopniu do siebie podobni :)
A teraz do rzeczy :)


Od Producenta :
Puszyscie lekki mus do ciala o wyjatkowych wlasciwosciach wyszczuplajacych i pielegnacyjnych. Wyciag z grapefruita, bogaty w witaminy C-B1-B2-B6-PP, perfekcyjnie nawilza i wygladza skore. Kofeina i l-karnityna przyspieszaja spalanie tkanki tluszczowej, wyszczuplaja i dzialaja antycellulitowo. D-pantenol lagodzi podraznienia skory, a energetyzujacy zapach czarnej porzeczki i grapefruita relaksuje i poprawia nastroj.

Moje wrazenia :

Produkt ten kupilam w Hebe bedac w maju w Polsce. Zaplacilam za niego o ile dobrze pamietam chyba cos kolo 15zl jednak nie jestem pewna. W kazdym badz razie nie bardzo bylam do niego przekonana bo myslalam ze okaze sie bublem jednak z drugiej strony nigdy nie uzywalam nic z tej firmy wiec wyladowal w koszyku. Opakowanie jest dosyc ciekawe w ladnych kolorach i uwazam ze przyciaga oko. Jak na plastikowy sloiczek jest dosc stabilny. Standardowo odkrecany od gory i wiem ze wiele osob uwaza to za bardzo niehigieniczna forme aplikacji jednak ja takie opakowania lubie bo wydobywam produkt bez problemu do konca to raz a dwa zawsze widze ile go dokladnie w srodku zostalo. Jego pojemnosc to 225ml imi wystarczyl na miesiac przy codziennym uzytku czyli wcale nie tak zle z jego wydajnoscia :) Zapach wedlug mnie jest troche sztuczny i chemiczny i nawet lekko mdly jednak delikatny i nie utrzymuje sie (przynajmniej w moim przypadku) jakos specjalnie dlugo na skorze. I szczerze przyznam ze ja nie wyczuwam w nim czarnych porzeczek bardziej grapefruit ktorego zapach uwielbiam pod warunkiem ze jest orzezwiajacy bo ten tutejszy takowy nie jest.


Kolor jak widac na powyzszym zdjeciu jest takim delikatnym rozem czyli przyjemna dla oka odskocznia od tych wszystkich bialych czy w kolorze ecru masel, balsamow itd :).
Kiedy przeczytalam po raz pierwszy na opakowaniu slowo mus skojarzylo mi sie odrazu z taka lekka i zwiewna pianka - niestety nie to znajduje sie w opakowaniu. Owszem krem jest lzejszy niz normalne balsamy czy maselka ale jego konsystencja napewno nie jest musem. Jesli chodzi o dzialanie - jestem juz duza dziewczynka i dawno przestalam w bajki, mikolaja i takie tam wierzyc tak wiec nie wierze takze w to ze krem mialby mnie wyszczuplic i sprawic ze moj cellulit by sie ze mna pozegnal - swoja droga zebym jakiekolwiek dzialanie w tym kierunku zauwazyla podejrzewam ze potrzebowalabym nie wiem ile tirow i ile ton tego produktu zwazajac ze mam dosc duza powierzchnie ciala;) Ale owy mus ma takze swoje dobre strony - a mianowicie wygladzanie. Moje cialo przez kilka godzin po nalozeniu kremu bylo ladnie nawilzone a skora byla niesamowicie miekka, gladka i przyjemna w dotyku. Nie uczulil mnie,nie pozostawial tlustej powloki ani sie nie lepil . I szczerze Wam przyznam ze to wlasnie to wygladzenie jest tym co mnie tak bardzo w tym musie urzeklo :)
Sklad :


Jak widac mus zawiera wysoko w skladzie bo az na drugim miejscu parafine jednak mojej skorze to raczej nie przeszkadza :)

Podsumowujac :
Wiem ze mus ma wiecej minusow jak plusow ale i tak bedac w sierpniu w Warszawie jesli uda mi sie go dorwac to kupie sobie napewno kolejne opakowanie by miec na zapas :)

niedziela, 21 lipca 2013

TAG 50 Faktow O Mnie :)

Witajcie :)!

Pogoda u nas daje popalic juz od jakiegos poltorej tygodnia - lubie lato, lubie kiedy jest cieplo ale temperatury powyzej 25 stopni to dla mnie katorga :(
Na YouTubie krazy TAG ktory uwazam za bardzo fajny i pozwolilam sobie odpowiedziec na niego na moim blogu :) A wiec do rzeczy :

1. Mam 175cm wzrostu wiec nie jestem najnizsza :)
2. Posiadam najcudowniejszego psiaka na swiecie :

Czyz nie jest slodki :)?
3. Swojego czasu posiadalam 9 piercingow :


Dwa z nich widac na zdjeciu ;)
4. Od 10 lat mam kolczyk w jezyku ktory byl robiony bez znieczulenia ( w ten sposob wszystkie rany od piercingow goily sie u mnie szybciej...)
5. Nie jem i nienawidze wieprzowiny i nie ma to nic wspolnego z moja religia.
6. Nienawidze bananow - sam ich zapach sprawia ze mam odruchy wymiotne.
7. Jestem strasznie marudna i wybredna jesli chodzi o jedzenie.
8. Uwielbiam podrozowac i zwiedzac inne kraje- zwiedzilam ich juz naprawde wiele :)
9. Berlin to moje miejsce na ziemi nawet jesli juz tam nie mieszkam...:


10. Mowie w kilku jezykach m.in. po niemiecku,rosyjsku i wlosku.
11. W szkole nienawidzilam matematyki, chemii i fizyki - jakos do dzis mi z tym nie po drodze.
12. Jak tylko skonczylam 18 lat rzucilam szkole i dopiero ok 3-4 lata pozniej zrozumialam ze popelnilam blad i wrocilam do nauki :)
13. Bylam bardzo ciezkim w wychowaniu dzieckiem a okres dojrzewania byl dla mojego taty czystym horrorem.
14. Skoro jestesmy przy mojej rodzinie - wychowywalam sie bez matki - poznalam ja dopiero majac niecale 18 lat ale do dzis jakos nieszczegolnie utrzymujemy kontakt.
15. Jestem zodiakalna panna - niby nie bardzo moj znak do mnie pasuje ale jesli chodzi o porzadek mam na tym punkcie bzika - jestem pedantka.
16. Nienawidze szpitali - niestety dosc czesto w nich laduje... :


17. Nie wiem dlaczego ale im jestem starsza tym wiecej chorobsk sie mnie czepia...
18. W wieku niespelna 26 lat postawiono mi diagnoze raka - nagle swiat mi sie zalamal i przez pol roku nie umialam sie pozbierac.
19. Jestem uzalezniona od Red Bulla - dziwicie sie? - tauryna uzaleznia...
20. Jestem wstretnym palaczem co oczywiscie sie odbija sie na mojej cerze, zebach a nawet wlosach...
21. Nie wiem co to goraczka - chocbym nie wiem jak chora byla nigdy ale to nigdy nie mam goraczki...
22. Do wszystkiego mam tak zwany "slomiany zapal" :)
23. Jestem osoba bardzo bezposrednia - zawsze mowie to co mysle i czasem moge niechcacy urazic kogos i wcale nie zdaje sobie z tego sprawy...no coz taka juz moja natura...
24. Mam niemiecko - rosyjskie korzenie ale urodzona jestem w Polsce.
25. Od trzech miesiecy posiadam prawo jazdy - zrobione z przymusu ale zdane za 1 razem :)
26. Nie umiem zyc bez muzyki - telewizji moglabym nie ogladac ale radio zawsze musi leciec :)
27. Jestem chomikiem i bardzo ciezko jest mi sie rozstac z moimi rzeczami...
28. W wieku 15-16 lat scielam na krotko moje wlosy ktore mialam az za posladki...


29. Chyba nie ma koloru jakiego nie mialabym juz w swoim zyciu na wlosach - ale w czarnym wygladalam najgorzej :P
30. Kocham peelingi ale to juz wiecie :)
31. Kiedy mialam 17 lat przejechal mi autobus po stopach - od tamtej pory nikt i nic nie zmusi mnie do odkrycia moich stop...
32. Kiedys bylam szczupla...:


33. Kiedys strasznie obgryzalam paznokcie - by temu zapobiec zaczelam robic tipsy zelowe - teraz mam juz swoje dlugie ktore zreszta rosna jak grzyby po deszczu.
34. Odkad pamietam musialam nosic okulary ale strasznie ich nie lubilam i owszem nosilam ale po kieszeniach teraz jednak od 3 miesiecy nosze je regularnie bo bez nich nie moge jezdzic autem...
35. Mam 6 tatuazy i mysle o kolejnych.
36. Na lewym przedramieniu od wewnetrznej strony mam wytatuowane po lacinie "Stracic przyjaciela jest najwieksza ze strat" :


37. Moj najlepszy przyjaciel zmarl mi na rekach - chyba ze dwa lata nie umialam sie po tym pozbierac i w sumie nie zylam a wegetowalam...Nie ma dnia bym o nim nie pomyslala bo strasznie mi go brakuje...
38. Z koncem grudnia zostane po raz drugi ciocia - mam juz jednego siostrzenca ktory w grudniu skonczy dwa lata, teraz druga mlodsza siostra oczekuje dziecka :)
39. Jestem leniem jesli chodzi o makijaz i na codzien ograniczam sie do minimum...
40. Jednak jesli sie juz maluje to lubie mocno i wyraznie :


41. Kocham czarna herbate i to w duzych ilosciach ale...koniecznie z cytryna :)
42. Po tacie odziedziczylam umilowanie do zbierania kubkow - przywoze je zawsze z kazdej podrozy :)
43. Mam dziwny nawyk przygryzania ust - robie to totalnie nieswiadomie a mojego TZ doprowadza to do szalu.
44. Nie umiem zyc bez telefonu...
45. Jeszcze jakies 3 lata temu nie umialam gotowac - zawsze mialam chlopaka ktory sie tym zajmowal :P
46. Przeprowadzilam sie z metropolii jaka jest Berlin na wies gdzie nawet nie ma kiosku czy przystanku autobusowego a wszystko to z milosci...:) :

 
47. Moj TZ jest rasowym ;) niemcem.
48. Czesto jest mi latwiej wyslowic sie po niemiecku niz po polsku - uroki zycia wielu lat w Niemczech plus relatywnie rzadkie uzywanie polskiego...
49. Nienawidze pijanych ludzi a sama bardzo rzadko pije alkohol - jakos moja watroba nieszczegolnie go trawi...
50. Mam dwukolorowe oczy a dokladnie zielono - brazowe i w zaleznosci od pogody raz sa bardziej zielone raz bardziej brazowe - nie wiem skad to sie wzielo :)

To by bylo na tyle - zapraszam Was takze do odpowiedzenia na ten TAG - uwazam ze jest to swietny pomysl by choc troszeczke moc przyblizyc innym ludziom swoja osobowosc :)

sobota, 20 lipca 2013

Balea Young Soft&Care Chusteczki Do Demakijazu :)

Witajcie!

Znow mnie tutaj malo...I to nie dlatego ze mi sie nie chce tylko dlatego ze zle sie czuje.Jakis czas temu wspominalam Wam ze codziennie boli mnie glowa i zle sie czuje. We wtorek nie wytrzymalam i poszlam do lekarza - na szczescie badania czaszki nie wykryly guza czy czegos podobnego wiec te bole nie pochodza stad.W poniedzialek czeka mnie kolejne badanie tym razem na zatoki bo lekarz podejrzewa ze mam chroniczne zapalenie zatok - mam nadzieje ze w koncu ktos bedzie mi w stanie powiedziec dlaczego juz prawie od 3 tygodni codziennie mi czacha dymi...
Dzisiaj chcialabym Wam przedstawic cos co bardzo pozytywnie mnie zaskoczylo a mianowicie :




Cena : ok. 2,45 euro,
Pojemnosc : 25 sztuk,
Dostepnosc : DM

Moje Wrazenia :

Osoby ktore sa ze mna od samego poczatku prowadzenia mojego bloga wiedza ze bardzo lubie chusteczki od Balea i wczesniej bardzo chetnie uzywalam ich do zmywania podkladu z twarzy. Czesto pokazywalam je w swoich denkowych postach pozniej jednak zaczelam uzywac miceli a chusteczki poszly do odstawki az do pewnego momentu :) Jakis czas temu bedac na zakupach w DM wypatrzylam te oto chusteczki. Jest to edycja limitowana o zapachu Green Coconut choc moim zdaniem pachna one tak bardziej cytrusami i to takimi slodkimi choc to dziwnie brzmi :P. W kazdym badz razie zapach jest slodkawy i naprawde boski :) Chusteczki znajduja sie w dwupaku stad takze cena 2,45 euro. Dodatkowo w tej samej cenie oprocz chusteczek dostajemy takze taki oto zielony, plastikowy box :


Box jest genialnym rozwiazaniem by nasze chusteczki nie wysychaly kiedy zdarzy sie nam je niedomknac badz w ogole kiedy zostawimy je otwarte :)
Wracajac do samych chusteczek - na opakowaniu widnieje informacja ze sa delikatne i szybko usuwaja nawet wodoodporny makijaz. W informacje ktore producent wypisuje na opakowaniu dawno przestalam wierzyc bo z reguly jest to nic nie znaczaca paplanina. Jednak w tym wypadku wszystko sie sprawdzilo :D


Chusteczki sa delikatnie nawilzone i niczym nie ociekaja do tego sa mieciutkie i delikatne. Jak wiecie ja lubuje sie w wodoodpornych tuszach z ktorymi niestety nie kazdy micel badz plyny do demkijazu daja sobie rade. Na poczatku bylam bardzo sceptyczna i nie sadzilam zeby owe chusteczki faktycznie daly sobie rade z moimi tuszami a do tego nie podraznily mi oczu. Jednak po pierwszym uzyciu poprostu sie w nich zakochalam! Nie dosc ze nie podraznily mi oczu i nie szczypaly w nie to idealnie zmyly tusz nie pozostawiajac zadnych smug czy niedociagniec a najlepsze jest to ze na oba oka wystarczy jedna chusteczka:D! Tak wiec takie jedno opakowanie wystarczy nam na min.25 uzyc :) Od czasu do czasu uzywam ich takze do zmycia podkladu z twarzy i takze w tej roli sprawdza sie super i co najwazniejsze nie wysusza mi cery ani nie powoduje uczucia jej sciagniecia :)


Powyzej znajduje sie sklad dla zainteresowanych :) Ja od siebie moge dodac ze chusteczki sa nawilzone olejkiem z migdalow i witamina E.

Podsumowujac :

Ja osobiscie jestem zachwycona tymi chusteczkami ktore zreszta kupilam po raz kolejny i teraz jeden box trzymam na toaletce a drugi w lazience na szafce :) Do tego opakowanie z chusteczkami jest na tyle male ze idealnie nadaje sie na wszelakie podroze i bez problemu zmiesci sie w torebce :) Naprawde goraco Wam je polecam wiec jesli bedziecie w najblizszym czasie w DM to rozejrzyjcie sie czy jeszcze uda Wam sie je dorwac bo nie wiem na jaki okres zostala ta limitka wypuszczona :)

środa, 17 lipca 2013

Kallos Maska Crema Al Latte - Moja Opinia

Witajcie!


Dzis chcialabym napisac kilka slow na temat juz wszystkim dobrze znanej maski mlecznej a takze o moich odczuciach w stosunku do niej.


Pojemnosc : ja akurat posiadam 275ml ale sa takze wieksze,
Cena : za moja zaplacilam 4,99zl a wieksze kosztuja cos w granicach 15-16zl,
Dostepnosc : drogeria Hebe, internet, hurtownie fryzjerskie

Od Producenta :
Dzieki proteinom pozyskanym z mleka, krem wspaniale nadaje sie do kazdego rodzaju wlosow, pozostawiajac je delikatne i odzywione. Doskonaly dla zregenerowania wlosow oslabionych przez rozjasnianie, farbowanie oraz trwala ondulacje.

Moja Opinia : 

Zaczne napewno od tego ze pewnie nie zwrocilabym uwagi na te maske gdybym nie przeczytala wielu pochlebnych opinii na jej temat. Kiedy juz ja trzymalam w rekach i przeczytalam opis producenta pomyslalam ze to musi byc produkt do moich wlosow bo sa one rozjasniane i niesamowicie zniszczone...
Opakowanie to plastikowy, przezroczysty sloiczek z biala nakretka - nic nadzwyczajnego ot taki zwyklaczek. Na poczatku bez problemu mozna wydobyc produkt z opakowania jednak kiedy maska dobija konca przez uklad sloiczka ciezko jest ja wydobyc chyba ze ktos ma bardzo male i szczuplutkie dlonie (ja do takich nie naleze - wrecz przeciwnie jak na kobiete mam wielkie i pulchne te moje grabie :P) badz gdzies pod reka posiada lyzezke i ma czas i ochote na zabawe w wydobywanie nia maski...


Maska jest koloru bialego takiego mlecznego. Zapach jest bardziej kwestia upodobania - pachnie jak waniliowy budyn a ja nigdy budyniu nie lubilam totez i zapach maski nie bardzo mi odpowiada ale wiem ze jestem w tym przypadku jedna z niewielu osob ktore smia powiedziec ze to nie zapach a smrod... Konsystencja jest taka srednio gesta i takze jakby budyniowata :) Mimo tego maska daje sie bez problemu rozprowadzic po wlosach i takze bezproblemowo daje sie ja z wlosow wyplukac.



Przejdzmy zatem do najwazniejszej i najbardziej interesujacej kwestii a mianowicie dzialania. A wiec stosuje te maske od mniej wiecej 20 maja czyli juz prawie 2 miesiace...Nakladalam ja jak typowa odzywke a takze na 10-15 minut badz i dluzej w zaleznosci od tego czy bylam zajeta i zapominalam o niej czy sie spieszylam i odliczalam z zegarkiem w rece 10-15min...Stosowalam ja roznie ale z reguly 2 czasem i nawet 3 razy w tygodniu i przyznam szczerze ze wcale jej sobie nie zalowalam no i oczywiscie kladlam ja tylko i wylacznie na dlugosc. I o ile przez pierwsze trzy uzycia bylam w stanie zrozumiec zachwyt innych blogerek nad ta maska o tyle po kazdym kolejnym razie zauwazalam ze chyba nie bardzo mi ona sluzy...Skad to stwierdzenie? Ano stad ze przez pierwsze trzy razy moje wlosy byly sypkie, miekkie, zdyscyplinowane i mile w dotyku a pozniej z kazdym kolejnym uzyciem zaczynaly sie coraz bardziej puszyc i nie moglam ich okielznac. Poprostu wygladalam jakbym miala snop siana na glowie :( Nie sadze bym miala przeproteinowane wlosy raczej mysle ze ta maska jakos mi nie sluzy. Zreszta jestem osoba ktora uwaza ze jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego i w 99% teza ta sie potwierdza. Nie mowie ze maska jest zla bo wlosy sa po niej napewno miekkie i nieobciazone a takze nie przetluszczaja sie szybciej niz zwykle co napewno jest na plus.
Maska pomimo swojej niezbyt wielkiej pojemnosci jest moim zdaniem bardzo wydajna - ja uzywam jej juz prawie 2 miesiace , troszke podarowalam kolezance by mogla ja na swoich wlosach przetestowac i pozostalo mi jej jeszcze na min.4 uzycia!

Sklad : 
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Parfum, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Podsumowujac : 

Niestety nie moge pojsc za fala osob ktore sa zachwycone tym produktem mimo tego ciesze sie ze moglam maske przetestowac bo za taka cene zal bylo tego nie zrobic. Niemniej jednak drugi raz po nia nie siegne bo moje wlosy jej poprostu nie trawia :)  

poniedziałek, 15 lipca 2013

Sweet Secret Migdalowy Peeling Do Mycia Ciala - Milosci Z Tego Nie Bedzie...

Witajcie!

Jak wiecie jestem milosniczka peelingow. W swoim juz prawie 28 letnim zyciu przetestowalam ich naprawde wiele zarowno do ciala jak i twarzy,rak czy stop. Myslalam ze w tej kwesti juz nic nie jest w stanie mnie zdziwic - a jednak...


Pojemnosc : 225ml,
Cena : 12-13zl,
Dostepnosc : Rossmann, Natura, strona internetowa Farmony.

Od Producenta : 
Slodka uczta dla ciala i zmyslow! Wyjatkowy kosmetyk o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i zniewalajacym, slodkim zapachu zostal stworzony do codziennej pielegnacji i mycia ciala, dla osob, ktore cenia produkty naturalne i lubia pozwalac sobie na chwile przyjemnosci. Specjalnie opracowana, bogata receptura, na bazie ekstraktu ze slodkich trufli i migdalow nie wysusza skory, poprawiajac jej kondycje i wyglad. Lagodne srodki myjace i peelingujace drobinki dokladnie oczyszczaja skore, usuwaja zanieczyszczenia i martwe komorki naskorka. Regularne stosowanie Migdalowego peelingu do mycia ciala zapewnia uczucie wypielegnowanej i aksamitnie gladkiej skory, a zniewalajaco slodki zapach uwalnia od stresu, wycisza i relaksuje.

Moja opinia :

Jako ze jestem strasznym lasuchem i uwielbiam trufle jak tylko zobaczylam ten peeling pomyslalam ze musze go miec i niewazne bylo ze nadchodzi lato a zapach zapewne bedzie odpowiedni na zime...Musial byc moj i basta! Ale przejdzmy do rzeczy...
Peeling znajduje sie w plastikowym sloiczku odkrecanym od gory i zabezpieczonym folia dzieki czemu nikt przed nami nie pcha swoich paluchow do kosmetyku :) Opakowanie jak to na cala serie Sweet Secret przystalo przyciaga wzrok dzieki temu ze jest estetyczne i kolorowe:) No i takze praktyczne jest bo mozemy bezproblemowo wykorzystac produkt do samego konca.
Jesli chodzi o zapach to chyba jest to to co najpozytywniejsze jest w tym produkcie - jest silny i niesamowicie slodki jednak moim zdaniem pachnie on bardziej marcepanem niz truflami i migdalami... Napewno nie bedzie sie on kazdemu podobal ale to akuratnie kwestja gustu i upodoban. W kazdym badz razie jest to bezdyskusyjnie zimowy zapach.


Peeling ma gesta i sliska konsystencje - troche galaretkowana i wedlug mnie jest to taki glutek co mi osobiscie w ogole nieodpowiada. Jego kolor jest taki prawdziwie bursztynowy :)
Przechodzac do dzialania - tutaj zawiodl mnie po calej linii...Peeling jest zbyt delikatny i zawiera za malo drobinek peelingujacych :( Jest to bardziej produkt do codziennego uzytku bo on bardziej mizia niz zdziera naskorek. W kazdym badz razie ja czulam sie po jego uzyciu jakas taka niedomyta :(. Napewno nie uczula i nie pozostawia na skorze tlustego filmu.
Co do wydajnosci - przez to ze jest tak slaby musialam go wciaz dokladac by tak jak juz wyzej pisalam cokolwiek poczuc przez co oczywiscie produkt byl strasznie nie wydajny i starczyl mi raptem na jakies 7 uzyc...

Sklad :



Podsumowujac : 

Cos mi ta cala seria Sweet Secret n

sobota, 13 lipca 2013

Post Chwalipiety czyli Bath&Body Works w moim posiadaniu :D

Witajcie :)

Dzisiaj bedzie typowy post chwalipiety - poprostu musialam sie tym z Wami podzielic :D:D:D:D.
Wstalam rano z niesamowitym bolem glowy (ktory swoja droga towarzyszy mi juz od prawie 2 tygodni - wiem wiem chyba czas do lekarza sie zebrac...) i generalnie nic nie zapowiadalo dobrego nastroju u mnie. A tu nagle dzwonek do drzwi i pani listonoszka stoi z paczuszka w rece :D. Nawet sobie nie wyobrazacie jak mi sie micha cieszyla bo juz wiedzialam co jest w srodku :D:D:D.
Zanim jednak pokaze Wam zawartosc paczki - chcialabym baaaaaardzo goraco podziekowac blogerce i zarazem vlogerce ktora uszczesliwila mnie tymi cudenkami - TheOleskaaa - Oles gdyby nie Ty to pewnie dalej siedzialabym i slinilabym sie do monitora marzac o produktach z Bath&Body Works! A Was kochane zapraszam na blog Olgi jak i na jej kanal na YouTube.
A teraz przejdzmy do gwozdzia (w sumie to do gwozdzi :P ) programu :D


Tyle sie naczytalam i naogladalam dobrego o swiecach z B&BW ze ktoregos dnia stwierdzilam ze nie ma bata musze je miec :). Oczywiscie moje "haben wollen" zapoczatkowala u mnie wlasnie Oleska a w sumie nie ona osobiscie tylko jej vlogi :D. Tak wiec wysmarowalam do Olgi wiadomosc z zapytaniem czy istnialaby mozliwosc by zakupila mi te cudenka - o dziwo Olga sie zgodzila i zaufala mi choc tak naprawde sie nie znamy! Do tego wszystkiego jak raz byla promocja wiec moje cacka kosztowaly mniej niz zwykle :D:D:D.
Tak wiec w moje posiadanie weszly swiece :
- Palm Beach Cooler Coctail - jej cena regularna to 39zl mnie jednak kosztowala 27zl :D. Jak wiecie ja w opisywaniu zapachow nie jestem najlepsza ale wedlug mnie ta swieczka pachnie takim jakby slodkim kokosem i ananasem no chyba ze mam tak scentrowany nos i zapach kolo mojego stwierdzenia nawet nie lezal :P
- Sweet Pea - tak jak powyzej jesli chodzi o cene regularna i cene w jakiej zostala zakupiona. Sweet Pea swoja droga oznacza slodki groszek - jej zapachu nie jestem w stanie okreslic - nie wiem jak pachnie slodki groszek ale jedno moge Wam powiedziec - te swieczki pachna tak pieknie ze chcialoby sie je zjesc :P !


Kolejna rzecza znajdujaca sie w paczuszce byl oto ten balsam do ciala :
- Honey Sweetheart - jego pojemnosc to 88ml wiec napewno mniejsza niz standardowe ale mi chodzilo o przetestowanie wiec pojemnosc jest jak najbardziej zadowalajaca :) Cena regularna balsamu to 17,99zl a w promocji 12zl. Bardzo przyjemny i slodki zapach - wiecej napisze Wam jak go przetestuje :)

.

- Dark Kiss Mgielka Zapachowa - normalnie tylek mi urwalo!!! Ta mgielka to niewatpliwie moje nowe LOVE :D! Zapach jest boski i dlugo utrzymuje sie na skorze. Juz przetestowany bo nie moglam sie powstrzymac :D:D:D! Pojemnosc to takze 88ml a jej cena regularna to 19,99zl. Takze i ona byla w promocji za 9zl :D


No i na sam koniec :
- Lilac Blossom - olejek zapachowy do kominka ktory naprawde pachnie jak bez! Az mi sie czasy dziecinstwa przypomnialy kiedy z moim rodzenstwem i innymi dziecmi wlazilismy na drzewa i rwalismy bez do domu by ladnie pachnialo :D. Jego pojemnosc to 10ml a regularna cena to 17,99zl. Takze i jego mam z przeceny i kosztowal mnie cale 8zl :D.

Naprawde nie jestem w stanie Wam opisac jak bardzo szczesliwa jestem :D. Juz z niecierpliwoscia czekam az zrobi sie wieczor i bede mogla odpalic swieczki :D:D
Jak Wam sie widzi moja paczuszka :)? Znacie badz posiadacie kosmetyki tudziez swiece z B&BW ?

Pozdrawiam :)

piątek, 12 lipca 2013

Lipcowy Pink Box i Jego Zawartosc

Witajcie!


Czasem mysle ze minelam sie z powolaniem bo prawie zawsze potrafie przeczuc ze cos sie dzieje badz cos sie stanie. Jakos intuicja mnie jeszcze nigdy nie zawiodla - takze i dzisiaj nie zaszwankowala...Mam dola i nie jestem w nastroju wiec pomyslalam ze pokaze Wam tylko kolejnego Pink Boxa ktory dotarl do mnie dzis kolo poludnia.
Oto on :



AOK Pure Blance Matujacy Krem Do Twarzy Na Dzien - produkt pelnowymiarowy zawierajacy 50ml cena 5,99 euro.
Akuratnie z tej firmy jeszcze nic nie mialam wiec mysle ze krem sie przyda ale najpierw bedzie musial troche poczekac az wykoncze aktualne :)



Elina Med Massage Gesichtsbürste Und Schwamm - jest to szczotka z gabka do masazu twarzy. Prdukt pelnowymiarowy,cena 2,99 euro.
W zyciu nie testowalam takich specyfikow wiec tym bardziej jestem ciekawa jak sie bedzie sprawdzac a po pierwszych ogledzinach mysle ze zapowiada sie obiecujaca:)


Scholl Party Feet Unsichtbare Gel Ballenpolster - sa to takie przezroczyste silikonowe wkladki do butow by stopa sie nam nie slizgala :). Produkt pelnowymiarowy, cena 3,99 euro.
Napewno przydadza misie z koncem miesiaca bo wtedy mamy impreze na ktorej musze miec buty na obcasie...


Manhattan Long Lasting Gloss Glide - blyszczyk do ust - produkt pelnowymiarowy czyli 5ml a jego cena to 3,99 euro.
Bardzo ciesze sie z tego blyszczyku bo jest dokladnie w takim kolorze jak lubie - nude :)


Aden Cosmetics Lakier Do Paznokci - produkt pelnowymiarowy majacy 11ml a jego cena to 3,99 euro.
Musze zaznaczyc ze zdjecie nie oddaje rzeczywistego koloru tego lakieru - na zdjeciu jest on bardziej wpadajacy w pomarancz a na zywo jest to prawdziwy buraczkowy kolor wrecz rzeklabym ze ma kolor cwikly ze sloika :P. Co tu duzo mowic - pewnie przetestuje i puszcze w swiat...


Dove Intensiv Reparatur Shampoo - tutaj akuratnie jest probka o wielkosci 50ml.
Chetnie wykorzystam a nawet przyda mi sie na wypad do siostry na kilka dni:)

I to by bylo na tyle - box moze nie powala z nog ale z drugiej strony nie jest az tak tragiczny jak w zeszlym miesiacu do tego wszystko co w tym miesiacu dostalam napewno mi sie przyda :)
Aco Wy o nim sadzicie?