Witajcie!
Dzis chcialabym napisac kilka slow na temat juz wszystkim dobrze znanej maski mlecznej a takze o moich odczuciach w stosunku do niej.
Pojemnosc : ja akurat posiadam 275ml ale sa takze wieksze,
Cena : za moja zaplacilam 4,99zl a wieksze kosztuja cos w granicach 15-16zl,
Dostepnosc : drogeria Hebe, internet, hurtownie fryzjerskie
Od Producenta :
Dzieki proteinom pozyskanym z mleka, krem wspaniale nadaje sie do kazdego rodzaju wlosow, pozostawiajac je delikatne i odzywione. Doskonaly dla zregenerowania wlosow oslabionych przez rozjasnianie, farbowanie oraz trwala ondulacje.
Moja Opinia :
Zaczne napewno od tego ze pewnie nie zwrocilabym uwagi na te maske gdybym nie przeczytala wielu pochlebnych opinii na jej temat. Kiedy juz ja trzymalam w rekach i przeczytalam opis producenta pomyslalam ze to musi byc produkt do moich wlosow bo sa one rozjasniane i niesamowicie zniszczone...
Opakowanie to plastikowy, przezroczysty sloiczek z biala nakretka - nic nadzwyczajnego ot taki zwyklaczek. Na poczatku bez problemu mozna wydobyc produkt z opakowania jednak kiedy maska dobija konca przez uklad sloiczka ciezko jest ja wydobyc chyba ze ktos ma bardzo male i szczuplutkie dlonie (ja do takich nie naleze - wrecz przeciwnie jak na kobiete mam wielkie i pulchne te moje grabie :P) badz gdzies pod reka posiada lyzezke i ma czas i ochote na zabawe w wydobywanie nia maski...
Maska jest koloru bialego takiego mlecznego. Zapach jest bardziej kwestia upodobania - pachnie jak waniliowy budyn a ja nigdy budyniu nie lubilam totez i zapach maski nie bardzo mi odpowiada ale wiem ze jestem w tym przypadku jedna z niewielu osob ktore smia powiedziec ze to nie zapach a smrod... Konsystencja jest taka srednio gesta i takze jakby budyniowata :) Mimo tego maska daje sie bez problemu rozprowadzic po wlosach i takze bezproblemowo daje sie ja z wlosow wyplukac.
Przejdzmy zatem do najwazniejszej i najbardziej interesujacej kwestii a mianowicie dzialania. A wiec stosuje te maske od mniej wiecej 20 maja czyli juz prawie 2 miesiace...Nakladalam ja jak typowa odzywke a takze na 10-15 minut badz i dluzej w zaleznosci od tego czy bylam zajeta i zapominalam o niej czy sie spieszylam i odliczalam z zegarkiem w rece 10-15min...Stosowalam ja roznie ale z reguly 2 czasem i nawet 3 razy w tygodniu i przyznam szczerze ze wcale jej sobie nie zalowalam no i oczywiscie kladlam ja tylko i wylacznie na dlugosc. I o ile przez pierwsze trzy uzycia bylam w stanie zrozumiec zachwyt innych blogerek nad ta maska o tyle po kazdym kolejnym razie zauwazalam ze chyba nie bardzo mi ona sluzy...Skad to stwierdzenie? Ano stad ze przez pierwsze trzy razy moje wlosy byly sypkie, miekkie, zdyscyplinowane i mile w dotyku a pozniej z kazdym kolejnym uzyciem zaczynaly sie coraz bardziej puszyc i nie moglam ich okielznac. Poprostu wygladalam jakbym miala snop siana na glowie :( Nie sadze bym miala przeproteinowane wlosy raczej mysle ze ta maska jakos mi nie sluzy. Zreszta jestem osoba ktora uwaza ze jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego i w 99% teza ta sie potwierdza. Nie mowie ze maska jest zla bo wlosy sa po niej napewno miekkie i nieobciazone a takze nie przetluszczaja sie szybciej niz zwykle co napewno jest na plus.
Maska pomimo swojej niezbyt wielkiej pojemnosci jest moim zdaniem bardzo wydajna - ja uzywam jej juz prawie 2 miesiace , troszke podarowalam kolezance by mogla ja na swoich wlosach przetestowac i pozostalo mi jej jeszcze na min.4 uzycia!
Sklad :
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Parfum, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Podsumowujac :
Niestety nie moge pojsc za fala osob ktore sa zachwycone tym produktem mimo tego ciesze sie ze moglam maske przetestowac bo za taka cene zal bylo tego nie zrobic. Niemniej jednak drugi raz po nia nie siegne bo moje wlosy jej poprostu nie trawia :)
Ja ją teraz używam i nie jest zła, ale zachwytów też nie ma :)
OdpowiedzUsuńdlatego tez nie rozumiem tego zachwytu nad nia :)
Usuńduże kosztują 11,99 w Hebe :) mam i lubię, chociaż pierwsze 3 użycia były na nie ;P
OdpowiedzUsuńwedlug mnie szalu nie robia - a juz napewno nie na moich rozjasnianych zniszczonych wlosach :)
Usuńjeszcze jej nie otwarłam,ale czeka cierpliwie :)
OdpowiedzUsuńJa sie ciesze ze mam mala a nie duza bo bym sie chyba zalamala :-p
UsuńMoże jednak Twoje włosy nie lubią zbyt częstych dawek protein :)?
OdpowiedzUsuńMyślę, że stosowana raz na jakiś czas dawałaby takie efekty jak na początku.
Mozliwe... i tak musialam je po weselu sciac do ramion :-(
UsuńJa muszę ja koniecznie wypróbować brzmi nieźle :)
OdpowiedzUsuńTo najlepiej wyprobuj na poczatek ta mala:-)
Usuńmi się bardzo podoba :) czasami mieszam ja też z cukrem i stosuję jako pilling - jest do tego celu genialna! jakby odżywiała skórę :)
OdpowiedzUsuńAkuratnie do tego typu experymentow nie umiem sie przekonac :-)
Usuńszkoda ze srednio sie u ciebie sprawdzila
OdpowiedzUsuńja jej nie mialam
ale chetnie bym kupila
milego dnia
x x x
Mala jest w hebe za 4,99zl - wybrobuj moze na Ciebie bedzie dzialac :-)
Usuńmusze ja wyprobowac na sobie.
OdpowiedzUsuńtak to jest,ze jak nie poeksperymentujesz to nie wiesz czy cos jest dla ciebie czy tez nie.
Swieta prawda:-)!
Usuńuważam że kallos w niebieskim, dużym opakowaniu jest lepszy od tego w małym
OdpowiedzUsuńno i składy też się trochę różnią...
A wiesz ze nie sprawdzalam nawet:-)?
UsuńMam jej siostrę i jest jak zwykła odżywka, niewiele od niej oczekiwałam i takie też były efekty :)
OdpowiedzUsuńRadi
Ja ja wymecze i wiecej po nia nie wroce...
Usuńja nie mogę żyć bez kallos silk :)
OdpowiedzUsuńostatnio zastanawiałam się nad jej zakupem ale jednak wzięłam inną maskę :D
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej w szufladzie i widzę że lepiej z nią obchodzić się ostrożnie :[
OdpowiedzUsuńMam tę maskę ale czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuń