środa, 5 lutego 2014

Alterra Haarkur Granatapfel&Aloe Vera

Witajcie

Od poniedzialku walcze z internetem - wciaz pojawia sie i znika a mnie doprowadza to do szewskiej pasji bo nie moge napisac tego posta :/. Mam nadzieje ze tym razem sie uda :)
Dzis chcialabym wspomniec o masce do wlosow suchych i zniszczonych z granatem i aloesem firmy Alterra.


Maske ta kupilam juz jakis czas temu i tak lezala bo jakos nie mialam do niej zbyt wielkiego zaufania. Poprostu jakos mnie do niej nie ciagnelo. Pewnie zapytacie sie "to po co kupujesz?". Ano chocby dlatego, ze w internecie budzi ona skrajne emocje - jedne ja uwielbiaja inne nienawidza, wiec stwierdzilam, ze musze sama sprawdzic jaka ona jest.
Za 150ml zaplacilam cos okolo 2 euro w Rossmannie. Stwierdzilam, ze z racji tego iz moje wlosy sa niesamowicie zniszczone i wysuszone bedzie ona idealnie pasowac. W dodatku uwielbiam zapach granatu :)


Konsystencja maski nie jest ani gesta ani rzadka za to bardzo kremowa. Bez problemu daje sie rozprowadzic i wmasowac we wlosy. Z gory zaznaczam, ze stosowalam ja tradycyjnie od wysokosci ucha az do samych koncowek. Nie nakladalam jej od czubka glowy wiec nie wiem czy moze obciazyc wlosy. Na dlugosci cos takiego miejsca nie mialo :)
Generalnie jedyne do czego moglabym sie przyczepic jest wydajnosc - wiadomo zalezy to od tego jaka kto ma dlugosc wlosow. Moje sa sredniej dlugosci i siegaja lekko za lopatki totez maska okazala sie byc niezbyt wydajna. Nie zebym uzywala jej Bog wie jak duzo:) Ale zauwazylam, ze w moim przypadku zawsze odzywki czy maski duzo szybciej koncza swoj zywot niz szampony...
Czesto zdarzalo mi sie czytac, ze owa maska wysuszyla komus wlosy - moje juz i tak sa suche wiec nie zaobserwowalam tego zjawiska u siebie. Powiedzialabym raczej ze wrecz przeciwnie :) Po kazdym jej stosowaniu wlosy byly mieciutkie, sypkie, gladkie, nawilzone i choc sa blond to blyszczaly :D. Pierwszy raz zmylam ja zbyt szybko bo po jakis 7 minutach i powalajacego efektu nie bylo. Przy drugim podejsciu jednak nigdzie mi sie nie spieszylo wiec maske trzymalam na glowie dobre 25 min i kiedy ja zmylam i pozostawilam wlosy do wyschniecia efekt byl naprawde oszalamiajacy:)


Dla zainteresowanych zamieszczam moim zdaniem niemalze idealny sklad. I niech Was nie zmyli alkohol na drugim miejscu - jest to alkohol roslinny, ktory nie jest tak silny jak np. alkohol denat :)

Ja wiem, ze napewno przy kolejnym wypadzie do Rossmanna maseczka ta po raz drugi zawita w moim zakupowym koszyczku :)

Tymaczasem zmykam spac - o 4 rano znow zadzwoni zlosliwy budzik i bedzie krzyczec "rusz tylek do roboty"...

14 komentarzy:

  1. maski nie miałam, tylko odżwykę, ale one chyba mają podobne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego niestety nie wiem ja chyba odzywki nie mialam tak mi sie zdaje :P

      Usuń
  2. mam tą maskę i jej działanie jest całkiem ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje niestety różnie się po niej zachowywały.
    Raz były piękne i błyszczące, a innym razem matowe i strączkujące się :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam odżywkę i była całkiem sympatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie raz na nią zaglądałam w Rosku i myślę że chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - droga nie jest wiec nic nie stracisz :)

      Usuń
  6. Ja właśnie testuję maskę i odżywkę. Obie bardzo przypadły mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a u mnie nadal sobie lezy i czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam chęć na tę maskę, słyszałam o niej wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń