poniedziałek, 10 lutego 2014

Kicha razy kilka...

Witajcie :)


Znow cisza na blogu choc mialam wolny weekend... No coz wykorzystalam go na odwiedzenie tzw. "starych smieci" w Berlinie :) Po kazdych odwiedzinach widze jak bardzo teskni mi sie za tym miastem i moimi ludzmi...ehhh... No dobra ale ja nie o tym - jak zwykle zbaczam z tematu.
Nie wiem czy zauwazylyscie ale na moim blogu czesciej pojawiaja sie recenzje pozytywne jak negatywne. Nie dlatego, ze chcialabym ciskac ze uzywam tylko dobrych i idealnych kosmetykow bo tak nie jest. Jak kazda z nas trafiam na dobre i warte uwagi kosmetyki jak i na te tzw. buble czyli kosmetyki ktore sie u nas nie sprawdzily. I wlasnie o kilku takich gagatkach chcialabym dzisiaj kilka slow wspomniec :)


1. Rival de Loop Clean&Care Ölhaltige Augen Make-Up Entferner Pads


Nie jest to nic innego jak platki nasaczone plynem i olejkiem do demkijazu. Sam pomysl w sobie swietny chocby np na podroze. W czym tkwi wiec problem? Po pierwsze owe platki sa straszne tepe w uzyciu, po drugie moim zdaniem sa bardziej skapane w tluszczu anizeli w plynie do demakijazu a po trzecie poprostu nic nie zmywaja. Jeszcze do zwyklych cieni daja rade ale takich w kremie no poprostu nie zmyja :( W opakowaniu znajduje sie 50 sztuk przy czym ja stosowalam je 2 razy i zuzylam juz jakies 28 sztuk - co takze jest na niekorzysc produktu bo wtedy ma naprawde niska wydajnosc... Zakupilam w Rossmannie i kosztowaly cos w granicy 2 -2,50 euro i naprawde nie polecam Wam.

2. Balea Augen Make-Up Entferner.


Ten plyn do demakijazu oczu jest jednofazowy wiec nie zawiera olejku, ktorego wiele z Was nie lubia. Mi osobiscie jest to obojetne czasem nawet bardziej wole te dwufazowki bo mam wrazenie, ze zawarty w nich olejek jakby bardziej pielegnowal moje i tak juz slabe rzesy. Szata graficzna tego oto produktu jest calkiem ladna - jednak przyciaga oko. Niestety produkt sam w sobie jest beznadziejny. Nie radzil sobie totalnie z maskara przy czym musze przyznac, ze nie uzywam juz od dluzszego czasu maskary wodoodpornej a jesli on nie daje sobie ze zwykla rady to juz tym bardziej z wodoodporna. Zamiast zmywac rozmazywal mi makijaz po calej twarzy i koniec koncow wygladalam jakbym na wojne szla a nie do lozka spac :P. Ma jeszcze jedna bardzo istotna wade - jest tak silnie perfumowany, ze za kazdym razem odrzucalo mnie po otwarciu opakowania. Przez ten mocny zapach moze tez podrazniac oczy.
Zakupiony byl w DMie za cene okolo 1,25 - 1,45 euro.

3. Shisara Augen Make - Up Entferner.


Dwufazowka zawierajaca provitamine B5 ktora przeznaczona jest do wodoodpornego makijazu. I tu sytuacja sie powtarza tak samo jak powyzej - plyn totalnie nie radzi sobie ze zwyklym niewodoodpornym makijazem, zamiast zmywac rozmazuje wszystko po calej twarzy. Do tego pozostawia na skorze tak mocno tlusty film ze nawet po umyciu twarzy jest jeszcze wyczuwalny zupelnie tak jakby nie do konca dal sie zmyc...
Kupilam go zupelnie przypadkowo bedac na zakupach w supermarkecie Netto.

4. Maybelline Jade Augen - Make - Up Entferner Spezial Waterproof 


Kolejna dwufazowka, ktora moglabym sie zalozyc, ze wiekszosc z Was zna. Zapewne pojawia sie komentarze, ze ja lubicie, ze przeciez jest dobra itd. U mnie niestety nie zdaje egzaminu bo podraznia mi oczy a wlasciwie to skore w okolo nich. Niestety oczy po jego uzytku robia sie mega czerwone a skora po nalozeniu kremu pod oczy zaczyna niesamowicie piec. I dzieje sie tak za kazdym razem kiedy chcialam tego jegomoscia uzyc... No coz nie lubialam go juz 8 lat temu i teraz tez milosci z tego nie bedzie :P
Zakupilam go w Rossmannie ale widzialam takze w DMie i innych drogeriach i supermarketach. Jego cena byla dosc wysoka i jesli sie nie myle zaplacilam za niego 3,25 euro...


Poki co to wszystko - jak widzicie nie mam ostatnimi czasy szczescia do plynow do demakijazu ale niezniecheca mnie to i bede dalej szukac i testowac az znajde ten jeden jedyny idealny no i tani :P
A teraz uciekam sie ogarniac bo zas do lekarza musze a po drodze zawitam do kolezanki i podrzuce jej te rzeczy - niech potestuje moze jej akurat podpasuja :)

5 komentarzy:

  1. Nie miałam żadnego, ale też teraz trafiłam na kiepskiego mincela z Kolastyny pokusiłam się na promocji jako nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do moich ulubionych należą:
    BeBeauty, Garnier oraz nawet służyła mi dwufazówka z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam Ci do demakijazu płyn micelarny z Eveline - wersja różowa. Kosztuje około 12 złotych za 200 ml i świetnie radzi sobie z makijażem. Do tego nie podrażnia i nie wysusza skóry - mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim ulubieńcem do demakijażu jest mleczko Celii - z wydajnością u niego może kiepsko ale ogólnie świetne jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na szczęście nie miałam żadnego :) ja lubię płyn z Ziai :)

    OdpowiedzUsuń