piątek, 14 marca 2014

Alverde - a jednak potrafi zaskoczyc...

Witajcie :)

Z bialego ranka postanowilam napisac dla Was posta zanim zaraz przyjdzie mi podniesc moje szanowne cztery litery z lozka i przyjdzie czas ogarniania sie do pracy :) W dalszym ciagu malo mnie tu ale mam nadzieje, ze niebawem uda mi sie wygospodarowac ciut wiecej czasu...
No ale tu nie o tym mialo byc :) a o :


Alverde Mleczko do ciala z maslem kakaowym i hibiskusem.
Pierwszy kontakt z tym mleczkiem mialam na poczatku zeszlego miesiaca kiedy to odebralam swoj pierwszy DM box. Jesli widzialyscie ten post to wiecie, ze znajdowala sie tam jego miniaturka. Szczerze przyznam, ze wtedy nie bylam tym zachwycona bo jak juz zapewne wiecie nie lubie mazidel do ciala tejze firmy. Piszac mazidel mam na mysli masel do ciala bo balsamow czy mleczek wczesniej nie uzywalam bo wychodzilam z zalozenia ze zapewne bedzie to to samo badziewie. I tu sie mylilam....:)


Kwestie opakowan z reguly staram sie pominac no chyba ze opakowanie jest albo wyjatkowo tandetne albo genialne - wtedy musze Wam o tym wspomniec. I tu akurat zaczne od strony troche niekorzystnej dla tego produktu. Opakowanie jest wykonane z dosc twardego plastiku przez co nie mozna go sobie wyginac i gniesc kiedy produkt sie konczy w celu wydobycia jeszcze ewentualnych resztek. Ba resztek jak resztek - ja majac polowe mleczka w srodku musialam poprostu opakowanie rozciac bo nie moglam juz nic z niego wydobyc - machalam, gniotlam wyciskalam itd i nic... Dodatkowo przez jakis czas stawialam opakowanie do gory nogami bo mialam nadzieje ze w taki sposob mleczko splynie po sciankach i latwiec bedzie je wydobyc - niestety takze i ten sposob nic nie dal... Tak wiec wciaz sie zastanawiam co poeta mial na mysli tworzac to opakowanie!?
Produkt zawiera 250ml mleczka i kosztuje cos pomiedzy 2-3 euro wiec jak to Alverde nie jest jakies spektakularnie drogie:)


A teraz moge juz przejsc do przyjemniejszej czesci :)
Mleczko zaskoczylo mnie swoja dosyc gesta konsystencja. W moim odczuciu jest o wiele lepsze niz masla do ciala tej samej firmy chocby dlatego, ze latwo daja sie rozprowadzic po skorze, nie smuza tak jak masla, wchlaniaja sie na tyle szybko, ze jeszcze nie musialam czekac by moc sie ubrac i przede wszystkim swietnie nawilzaja cialo! Mleczko przeznaczone jest dla skory suchej - ja takowej raczej nie posiadam ale nie przeszkadza mi to w uzywaniu wlasnie tych kosmetykow. Ja poprostu lubie czuc to mocne nawilzenie :D Jedyne o czym warto jeszcze wspomniec to oczywiscie to, ze owe mleczko nie bardzo bedzie sie nadawac na wiosne czy lato bo jest poprostu z sortu tych ciezszych...Wiec jezeli je zakupicie to polecam odczekac do drugiej polowy wrzesnia kiedy to juz zawita jesien - wtedy bedzie produktem idealnym :D
Jednak naj naj najwieksza zaleta (oczywiscie poza nawilzaniem ) jest jego....zapach!!! W zyciu bym nie pomyslala ze polaczenie masla kakaowego z hibiskusem mogloby mnie tak oczarowac:) Zapach ten przypomina mi (doslownie!!!) jakby zapach cukru waniliowego, kiedy bylam dzieckiem i moja prababcia ciasto robila dla calej rodziny. Tyle, ze owy cukier waniliowy z taka lekka nuta gorzkosci...
Naprawde jak dla mnie zapach niesamowity:D!!! Nie jestem w stanie powiedziec ile czasu utrzymuje sie on na skorze ale mysle ze calkiem dlugo bo czasem w ciagu dnia czuje taki lekki powiew i ten zapach:)


Tradycyjnie podaje sklad bo wiem ze sporo osob on interesuje :)

Na sam koniec wspomne jeszcze o wydajnosci - jak wiecie ja mazidla do ciala zuzywam niemalze hurtem a to dlatego ze niewyobrazam sobie wyjsc spod prysznica i nie nasmarowac sie czyms. Zreszta to chyba widac w moich denkach ze tam zawsze ale to zawsze jest cos do smarowania ciala. Tak wiec i to mleczko uzywam juz 5 tydzien codziennie (!) i poki co jeszcze konca nie widac:D Kolejny plus :D

Naprawde goraco moge Wam polecic ten produkt - ja chyba wlasnie niedlugo zakupie jeszcze jeden i schowam w szufladzie na zimniejsze dni bo kto wie czy go za niedlugo nie wycofaja na rzecz jakis bardziej letnich produktow...
A teraz uciekam sie ogarniac na ostatnia popoludniowke w tym tygodniu zanim od niedzieli bede musiala do konca miesiaca bez ani jednego dnia wolnego pracowac...

18 komentarzy:

  1. Mam ochotę na to mleczko choćby ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z Alverde planowałam zakup pianki do twarzy, prócz tego kuszą mnie żele, na razie nic więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianki nie polecam pisalam juz o niej - nie znam nikogo kto kupil ta pianke i komu nie przestala pompka funkcjonowac...

      Usuń
    2. Ja mam piankę do twarzy, chyba z limonką. Zużyłam już ponad pół opakowania i pompka działa :)

      Usuń
  3. DM box? chyba jestem w tyle z boxami.... muszę nadrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box jest niestety tylko dla osob mieszkajacych na terenie niemiec ktore maja w okolicy DM no i pod warunkiem ze zostanie sie wylosowanym...wtedy ma sie 3 miesieczne abo i za box placi sie przy odbiorze w filiali DM 5 €

      Usuń
  4. uwielbiam się balsamować, a więc z wypiekami przeczytałam twój post ;))
    narobiłaś mi na nie ochoty!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przepadam za mleczkami,ze wzgledu na ich konsystencje

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że opakowanie jest mało trafione, bo zawartość wydaje się być świetna! Zapach mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda zachęcająco. Nie miałam nigdy ,,mazideł" z tej firmy. A uwielbiam wszelkiego rodzaju balsamy i masła :) Musze to nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nigdzie nie kupię, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusisz mnie tym zapachem, ale ja pewnie zużywałabym je ze sto lat...

    OdpowiedzUsuń
  10. Samym zapachem już zostałam mocno skuszona :D

    OdpowiedzUsuń