niedziela, 2 marca 2014

Kosmetyczni Ulubiency Lutego

Witajcie :)


Jak zwykle przegapilam, ze luty juz minal i nie wyrobilam sie jeszcze z ulubiencami (co wlasnie usiluje nadrobic :P ) ani z denkiem (ktore takze sie jeszcze pojawi ;) ). Oczywiscie wszystkie plany jakie mialam odnosnie postow takze nie wypalily - ah ta moja praca... No ale nic - jako ze dzis mam na nocke i dopiero o 21 wychodze z domu, korzystajac z okazji miedzy robieniem prania a gotowaniem obiadu wpadlam zeby pokazac Wam kosmetycznych ulubiencow :) Nie jest ich wiele ale tu nie chodzi o ilosc a o jakosc ;)



Lee Stafford Poker Straight Flat Iron Protection Shine Mist czyli najlepsiejszy i najukochanszy termoochronny spray do wlosow. Ma boski zapach, jest w przystepnej cenie i naprawde chroni wlosy przed cieplem suszarki czy prostownicy :D Ja niestety nie mam mozliwosci zbyt czesto zostawic wlosow do samoistnego wyschniecia po myciu tak wiec z racji tego ze w lutym mialam - uwaga uwaga - az 1 dzien wolnego od pracy i bylam wciaz w biegu i w stresie bylam zmuszona co drugi dzien uzywac suszarki. Dlatego za kazdym razem siegalam po ten spray. Jego zapach utrzymuje sie na moich wlosach jeszcze nawet nastepnego dnia. No poprostu Big Love :D
Dla osob mieszkajacych w Niemczech!! : Jesli macie w okolicy drogerie Müller a chcecie nabyc kosmetyki tejze firmy to polecam sie tam rozejrzec poniewaz w Douglasie przeplacicie o jakies 2 nawet do 4 euro.
Alterra Maska do wlosow z granatem i aloe vera - akuratnie opakowanie znajdujace sie na zalaczonym obrazku jest juz zdenkowane ale w lazience stoi i nawet jest juz w uzyciu kolejne :) Jesli kogos interesuje co mam o niej do powiedzenia to zapraszam do posta ktorego znajdziecie tutaj :)


Balea Bodybutter Kakao jest chyba najlepszym nawilzajacym maslem do ciala jakie mialam okazje uzywac. I pomimo ze jestem wielka fanka maselek z TBS o czym chyba juz kazdy z Was wie to o dziwo owe maslo pobilo nawet moje ukochane. Szczegolnie polecam osobom z bardzo sucha skora ktore potrzebuja maksymalnego nawilzenia. Wiecej o nim i moich zachwytach nad nim pisalam w tym poscie :)


Maybelline New York Fit Me! Concealer jest relatywnie nowym nabytkiem ale juz zalapal sie do ulubiencow :) Pomimo ze moj YSL jeszcze sie nie skonczyl potrzebowalam czegos jeszcze innego. Po tym jak naogladalam sie na YT wiele zachwytow nad nim postanowilam go sama przetestowac. Moj jest w jednym z jasniejszych kolorow czyli 10 i idealnie stapia sie z moja skora :D Do tego nie wlazi mi w zmarszczki i ladnie rozswietla poszczegolne partie twarzy. Oczywiscie do przykrywania jakis pryszczy itd sie nie nadaje - na to ma za lekka konsystencje.
Guerlain Parure de Lumiere to jedynie odlewka, ktora dostalam jako gratis w paczce od Hexxany :) Zostalo mi jeszcze na jedno uzycie ale juz teraz wiem, ze jak tylko uszczuple moje zapasy to zakupie pelnowymiarowe opakowanie bo odcien 02 Beige Clair jest idealnym odcieniem dla mnie :D Co prawda po okolo 4 godzinach zaczynam sie ciut swiecic ale to mi nie przeszkadza - zawsze mozna nosa ponownie przypudrowac a jesli nie mam takiej mozliwosci to w torebce zawsze znajduja sie bibulki matujace :D
Puder Ben Nye to takze dosc spora odsypka i takze z paczki od Hexxany :D Tak jak powyzej jest juz na wykonczeniu ale sluzyl mi az trzy miesiace :) Ten byl w odcieniu Buff i wrecz idealnie wygladal na mojej facjacie :D Juz zaczelam sie za nim rozgladac ale najpierw musze powykanczac to co mam niemniej jednak wiem, ze kiedys bedzie moj :D
Max Factor 510 Englisch Rose to szminka ktora posiadam od zeszlych wakacji. Jest ona przepiekna i moj TZ lubi kiedy ja nosze. Jest genialna i kremowa wiec sunie ladnie po ustach, do tego utrzymuje sie dlugo. Jedna najwieksza w sumie jej wada jest to, ze nierowno schodzi wiec trzeba uwazac i ewentualnie robic szybkie poprawki :)

To by bylo na tyle jesli chodzi o ulubiencow :) Znalazlabym co prawda jeszcze kilku ale nie bylo sensu bo juz Wam ich w poprzednich miesiacach pokazywalam i nie chcialam Was zameczac wciaz jednym i tym samym :)
A teraz uciekam do swoich obowiazkow.
Milej Niedzieli Wam zycze :)

7 komentarzy:

  1. bardzo lubie maske alterry ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie maska Alterry szału nie robiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam ale.. kusi mnie Balea Kakao..

    OdpowiedzUsuń
  4. Kakaowe masło zamówię sobie u mamy na następną zimę :)
    Uwielbiam takie zapachy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze tej maski zachwalanej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo tych ulubieńców - a sama maska z Aletrry ciekawa choć może kiedy indziej się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń