piątek, 3 stycznia 2014

Treaclemoon The Raspberry Kiss - Nad Czym Taki Zachwyt ?

Witajcie!


Dawno nie narzekalam na jakis konkretny produkt. Niestety w ostatnich kilku miesiacach w  moich zasobach kosmetycznych znalazlo sie kilka kosmetykow, ktore niesamowicie mnie rozczarowaly. O jednym z nich chcialabym Wam wlasnie dzisiaj napisac kilka slow.


The Raspberry Kiss firmy Treaclemoon to jeden z serii kosmetykow, ktore znajduja sie na niemieckim rynku relatywnie niedlugo ( napewno ponad pol roku ). Firma ta wyprodukowala najpierw 500ml zele pod prysznic a z czasem takze maslo do ciala oraz balsamy czy jak kto woli mleczka do ciala :) I wlasnie jeden z owych mleczek trafil w moje rece wraz z jednym z Pink Boxow. Szczerze przyznam, ze o ile zele pod prysznic juz mialam o tyle inna czesc asortymentu wcale mnie nie kusila. Teraz juz wiem dlaczego ...;)
Opakowanie jest duze, zawiera 500ml produktu, solidne, przezroczyste i zawiera pompke. Prezentuje sie calkiem ladnie do tego dzieki pompce jego aplikacja jest jak najbardziej higieniczna bo nie musimy mazac rekoma po calej zawartosci :) Cena tych mleczek wacha sie w granicach 5 euro o ile sie nie myle.


Pompka to zdecydowanie najwiekszy plus tego produktu :) I szczerze mowiac chyba jedyny...W kazdym badz razie dziala do tej pory bez zarzutu - nie zacina sie ani nic sie z nia nie dzieje :)
Jak widzicie na pierwszym zdjeciu mleczko jest koloru rozowego powiedzialabym nawet, ze to taki baby pink :) Zapach jest dosc intensywny, slodki i...bardzo sztuczny. Niby powinnien pachniec malinami - wedlug mnie on tak nie pachnie. Nie umiem okreslic czym w takim badz razie on pachnie ale jedno wiem napewno - nie sa to maliny.
To co bardzo mi sie w tym produkcie nie podoba to przede wszystkim jego konsystencja. Jestem wielbicielka zbitych masel, milosniczka wlasnie tych z TBS dlatego z gory mozna bylo wywnioskowac, ze z mleczkiem sie nie polubie. Mimo tego chcialam mu dac szanse...Ale wracajac do konsystencji - jest ona niesamowicie rzadka, przecieka przez palce no poprostu niczym woda...Do tego wystarczy, ze opakowanie stoi jeden dzien nietkniete i odrazu widac, ze w srodku tworza sie jakies dziwne warstwy. Nie ma mowy o tym by produkt byl przeterminowany - uzywam go od konca listopada a jego termin waznosci jest 12 miesiecy od otwarcia...Wybaczcie niestety nie udalo mi sie tego uchwycic na zdjeciu.


Co do samego dzialania... Jest ono krotko mowiac strasznie mizerne. Po pierwsze podczas aplikacji mleczka na cialo te zamiast wsmarowywac sie w skore maze sie w te i wewte i robi dziwne smugi. Jednak jesli uda sie je juz w miare rozprowadzic na szczescie wchlania sie szybko. Ale wlasnie tu mam do niego kolejne "ale"... Wedlug producenta produkt przeznaczony jest dla osob o skorze suchej i normalnej. Ja bym sie z tym nie zgodzila chocby dlatego, ze owe mleczko ani na 10 min nie daje uczucia nawilzenia! Poprostu w momencie kiedy sie wchlonie znika a skora pozostaje w takim samym stanie w jakim byla zanim nalozylo sie produkt. Plusem jednak jest to, ze przynajmniej mojej skorze mleczko to nie zrobilo jakiejkolwiek krzywdy - nie zapchalo, nie uczulilo etc.
Jesli chodzi o wydajnosc to nie moge jej niczego zarzucic - niecale poltorej miesiaca uzywam mleczko a zuzyla dopiero powiedzmy okolo 2/3 produktu przy czym stosuje go codziennie a na poczatku nawet 2 razy na dzien.


Powyzej tradycjonalnie zamieszczam sklad :)


Ciesze sie, ze nie wydalam z wlasnej kieszeni pieniedzy na ten produkt bo rozczarowanie byloby chyba jeszcze wieksze, ze nie kupilam czegos sensowniejszego ;) Ale krotko podsumowujac zdecydowanie nie jest to produkt ktory mozna polecic. Swoja droga naprawde nie rozumiem czym te niemki sie tak zachwycaja?

11 komentarzy:

  1. Dobrze, że chociaż opakowanie ma ładne to jest na co popatrzeć..

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że działanie jest takie kiepskie bo zapowiadało się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ich żel One Ginger Morning i te nowe balsamy też mnie zainteresowały, ale jak spojrzałam na skład, to uciekłam...Poza tym od jakiegoś czasu zdecydowanie wolę masła. W sumie masła chyba też mają, ale skład nie jest lepszy od tych z balsamów....

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspominam dobrze tylko i wyłącznie zapch tego balsamu :) jednak płyn do kąpieli dawał rade

    OdpowiedzUsuń
  6. temu produktowi to juz podziekujemy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dziwię się, że nie polubiłaś tego produktu. Nie lubię kosmetyków słabo ( lub w ogóle nie ) nawilżających, które pachną sztucznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda...
    Ja również jestem wielbicielką mocnych zapachów!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie spisuje się tak dobrze, jak wygląda :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  10. I admire what you have done here. I like the part where you say you are doing this to give back but I would assume by all the opinions that this is working for you as well.
    Arcade Caving Games
    Baby Diving Games
    Big Decathlon Games

    OdpowiedzUsuń