sobota, 1 lutego 2014

Styczniowe Empties :)

Witajcie :)


Wiem, ze dlugo mnie tu nie bylo ale jak wiecie pracuje w systemie trzy-zmianowym i nie zawsze jest lekko - majac na rano wstaje o 4 a wracam o 15 i jestem styrana jak piety araba, majac na popoludnie wychodze o 13 wracam o 23 i ledwo wloke nogi za soba, a majac na nocki wychodze o 21 wracam kolo 7 rano po czym o 8 klade sie spac i wstaje o 17... Tak wiec pomimo szczerych checi brakuje mi poprostu czasu. Pozostaja mi jedynie weekendy a i nawet wtedy (tak jak np. w zeszly) jestem tak zabiegana ze nie wyrabiam i czasem wydaje mi sie, ze doba powinna miec conajmniej 30 godzin :P

Niemniej jednak staram sie nadrabiac zaleglosci tak wiec dzisiaj przychodze z denkiem :) Wykonczylam jak zawsze duzo kosmetykow ale wiekszosc zuzywana byla przez dluzszy okres jak tylko styczen :)
Ah i wybaczcie jakos zdjec - dzisiaj niestety strasznie padalo i bylo szaro, buro i ponuro wiec same wiecie jak to jest...


Lavera Sensitiv Shampoo kolejna butelka i dalej jestem nim zachwycona:) Naprawde sprawia, ze moja luszczycowa skora glowy niemalze nie swedzi co jest wielkim plusem. Napewno niebawem kupie po raz kolejny :)
Gliss Kur Glanz Tonic kupilam kilka miesiecy temu w Rossmannie z ciekawosci. Ladnie nablyszcza wlosy, sprawia, ze staja sie miekkie i calkiem przyjemnie pachnie.
Herbal Essences Hello Hydration tutaj znajdziecie recenzje. Bardzo lubie ta odzywke i niedlugo napewno do niej wroce :)


Schwarzkopf Got2b Schmusekatze Anti-Frizz Lotion czyli krem do stylizacji wlosow, ktory nie dosc, ze bardzo ladnie pachnial to jeszcze sprawial, ze moje wlosy po umyciu i jego uzytku kiedy wyschly byly gladkie i mieciutki. Jedyny maly minu to wydajnosc bo zuzylam go w jakies 3 miesiace a moze i nawet ciut krocej...
Garnier Fructis Schaden Löscher to maska o ktorej pisalam tutaj.
Schwarzkopf Got2b Schutz Engel to spray termoochronny, ktorego takze bardzo przyjemnie mi sie uzywalo. Nie sklejal wlosow i w ogole nie czulam ze pryskalam go na wlosy. Stan moich i tak juz suchych i zniszczonych wlosow sie nie pogorszyl wiec mysle, ze swoje robil :)


Luksja Care Pro Enrich to zel pod prysznic ktory byl dodatkiem do Flesza o ile dobrze pamietam :) Byl bardzo fajny, dawal uczucie nawilzenia, kremowy jedynie jakis taki niewydajny:P
Body&Soul Wellness Verwöhn Duschpeeling o tym nieporozumieniu pisalam tutaj. Nigdy wiecej!
Dove Zel pod Prysznic o boskim zapachu kokosa i kwiatu jasminu. Genialna kremowa konsystencja, swietnie sie pienil a po jego uzyciu skora byla niesamowicie mieciutka w dotyku:D Juz teraz wiem dlaczego kiedys tak bardzo uwielbialam te zele :D Napewno siegne niedlugo po kolejny ale najpierw zuzyje to co mam :)


Treaclemoon The Raspberry Kiss to kolejny wykonczony niewypal. O tej masakrze pisalam tutaj. Nie polecam!!!
Decubal Anti-Itch Gel byl ok ale nienadawal sie do uzytku po goleniu bo potrafil niezle szczypac...
Gillette Satin Care Sensitive czyli kolejne opakowanie zelu do golenia o ktorym pisalam tutaj. Teraz uzywam innego zelu tej firmy ale po ten bede jeszcze nie raz siegac :)


Loreal Hydra Activ 3 czyli juz enta butelka genialnego micela :D Moje zachwyty nad nim znajdziecie tutaj. Wszystko mi zmywa, ma przystepna cene i jest ogolnie dostepny - czegoz chciec wiecej :)?
Synergen Clear-Up Strips ladnie usunely mi wagry ktore czesto mam na nosie :) Szkoda tylko, ze w opakowaniu sa tylko trzy sztuki a cena jest cos pomiedzy 2 a 3 euro wiec wcale nie takie tanie...
Balea Waschpeeling czyli zel z peelingiem do mycia buzi. Drobinki byly ledwo wyczuwalne a sam zel wystarczyl mi na ok. 6 tygodni. Myl, nie podraznial, byl do codziennego stosowania zarowno rano jak i wieczorem, nie uczulil i mial bardzo ladny choc sztuczny malinowy zapach :)
Alverde Gesichtswasser czyli tonik do twarzy z wyciagiem z dziekiej rozy. Byl wydajny bo starczyl mi na jakies 2,5 albo i nawet 3 miesiace codziennego stosowania zarowno rano jak i wieczorem.


Avene Skin Recovery Cream niby mial byc przeznaczony na dzien ale byl tak tlusty, ze swiecilam sie po nim jak psu klejnoty. Nie nadawal sie pod makijaz wiec uzywalam go na noc i w tej roli sprawdzil sie idealnie :D Rano po przebudzeniu mialam cere jak tylek niemowlaka :D
Kiehl´s Creamy Eye Treatment czyli krem pod oczy z avocado. ladnie nawilzal ale okazal sie byc jakis nie bardzo wydajny - skonczyl mi sie po 3 miesiacach...Pod koniec opakowania zaczal mi podrazniac skore pod oczami wiec chyba juz do niego nie wroce.
Ziaja Rozany Peeling z Mikrogranulkami uzywam juz od dawna. Sama nie wiem ktore to juz opakowanie. Jest bardzo wydajny i poki co najwiekszy ulubieniec wsrod peelingow do twarzy. Podobno mieli go wycofac ze sprzedazy...Tutaj znajdziecie recenzje.


Dr. Scheller Sanddorn Handbalsam czylikrem do suchych rak w ktorym jestem zakochana! Pisalam o nim tutaj .
Bath&Body Works Twilight Woods to ostatnie mydelko w piance jakie mialam w zapasach. Bardzo ladny zapach ale poki co rezygnuje z nich bo nie oplaca mi sie ich sciagac z Pl. Jednyk gdybym miala tutaj do nich stacjonarny dostep napewno zostaly by u mnie w domu na zawsze :)
Balea Hand Konzentrat to kolejny genialny krem do rak ktorego zuzylam juz 3 tubki :)

Zuzylam takze sporo miniaturek bo wala mi sie ich po szufladach niesamowicie duzo i czas by sie ich pozbyc :)



Takze z kolorowki udalo mi sie cos zuzyc a mianowicie :



Ebelin Gabeczki do makijazu. W opakowaniu bylo ich 8 sztuk. Nie polecam - byly male i jakies takie nijakie...
Bourjois 123 Perfect to podklad ktory towarzyszyl mi od kwietnia badz maja zeszlego roku. Bardzo go lubialam uwazam, ze mial dobre krycie ale nie robil maski :) Zakrywal to czego nie powinno byc widac i mial jak zreszta widac po opakowaniu zolty pigment. Nie wykluczam, ze jeszcze kiedys do niego wroce ale najpierw musze pozuzywac to co mam na stanie :)
Maybelline The Rocket Volum Express Mascara to od kilku miesiecy moj ulubieniec wsrod tuszy :D Ma fajna silikonowa szczoteczke i ladnie wydluza rzesy i pomimo, ze jest to wersja nie wodoodporna to nie robi pandy pod oczami:) Kolejna jest juz oczywiscie w uzytku :D

I na sam koniec :


Nawilzone Chusteczki Do Twarzy od Today oraz z Primarka - obie wersje beznadziejne...
Cleanic Chusteczki Nawilzane Do Peelengu twarzy z efektem dermabrazji, ktore przypadkiem dorwalam we wrzesniu w Rossmannie. Byly wrecz genialne! Tutaj znajdziecie ich recenzje :D

I to by bylo na tyle :)

Jutro wracam do Was z wynikami mojego rozdania :)

13 komentarzy:

  1. bardzo ciekawią mnie produkty lavera...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile dobrze kojarze sa dostepne w Rossmannie - ja je polecam bo u mnie sie sprawdzaja. zreszta to, ze zuzylam kolejne opakowanie mowi samo za siebie :)

      Usuń
  2. Niezłe denko :) Luksji jeszcze nie używałam, ale fajnie że dobry :)
    te Lavera też mnie zaciekawiły

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem za co wszystkie uwielbiacue tego micela z loreal, u mnie nie zdał egzaminu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zdaje ale np. Ten z biedry kompletnie jest dla mnie niewypalem...

      Usuń
  4. bardzo fajne, duże denko :) mnie się marzy właśnie ten szampon Lavery do skóry wrażliwej i krem do rąk dr schenller <3

    OdpowiedzUsuń
  5. gdzie moge kupic ten szampon lavera?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niemczech w kazdej drogerii a w polsce to chyba w internecie musisz poszukac...

      Usuń
    2. własnie patrzyłam i nie ma...
      a przydałby sie bo ja mam łzs

      Usuń
  6. Ciekawi mnie te krem do stylizacji włosów I to, jak je ,, zmiękcza,, ; D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę kupić sobie ten szampon z Lavery...Będę miała odmianę od TBS Rainforest Shine, jeżeli rzeczywiście jest tak łagodny :)

    OdpowiedzUsuń