czwartek, 24 kwietnia 2014

My All Time Favorits...

Witajcie:)


Zainspirowana dzisiejszym filmikiem Ani z kanalu FokusowanA postanowilam przegrzebac moje stosy kosmetykow zarowno pielegnacyjnych jak i kolorowkowych w poszukiwaniu kosmetykow ktore zawsze z mniejsza badz wieksza przerwa goszcza w moim domu. Jak kazda kobieta jestem zmienna i uwielbiam co rusz testowac nowe kosmetyki ale mimo tego mam kilka takich "perelek" do ktorych wracam zawsze. Niektore z nich goszcza w moim domu nieustannie od lat i za nic ich nie zamierzam zmieniac.
Dlatego dzisiaj chcialabym przedstawic Wam moich All Time Favorits :)


Batiste Dry Shampoo czyli juz wszem i wobec znany suchy szampon, ktory zawsze znajduje sie w mojej lazience. Nie mam jednego ulubionego wariantu zapachowego, kupuje zawsze te ktore nawina sie pod reke choc oczywiscie staram sie je zmieniac :)
Alterra Maska do wlosow z granatem i aloesem to maska po ktora siegam regularnie zwlaszcza kiedy mam jakies wazne spotkanie czy wazny dzien i moje wlosy musza dobrze wygladac. Na moich wlosach wlasnie owa maska sprawia cuda. Do tego jest niedroga i dostepna w kazdym Rossmannie czy to w Niemczech czy w Polsce :)
Schwarzkopf Gliss Kur Expresowa odzywka w sprayu to kosmetyk ktorego uzywam jeszcze od czasow szkoly podstawowej...Czyli kupe lat. Nie mam ulubionej wersji zapachowej i podobnie jak suche szampony z Batiste staram sie za kazdym razem siegac po inna wersje :) Szczerze mowiac nie wiem czy one mi cos daja ale nie zwracam na to uwagi bo stosuje je glownie w jednym celu - rozczesania wlosow na mokro i w tej roli spisuja sie te odzywki na 5+ :)


Bourjois Woda micelarna przywoze sobie za kazdym razem z Polski. Niby nie jest mi potrzebna bo na miejscu mam dostep do Loreala, Garniera, LRP czy Biodermy i jeszcze jakis innych tego typu produktow ale wiem, ze jest to woda ktora krzywdy mi nie zrobi a szybko i latwo zmyje makijaz, do tego jest tania :) Poprostu jej kupowanie weszlo mi jakos w nawyk :P
Lush Bubblegum Lip Scrub to takze nieustanny gosc w mojej lazience. Powiedzialabym, ze to takze taki niby zbedny kosmetyk mimo tego nie wyobrazam sobie go nie miec. Ta wersja smakowa przypasowala mi najbardziej i zawsze jak sie skonczy odrazu kupuje nastepna. W koncu to jemu zawdzieczam gladkie i zadbane usta :)
Elmex Sensitive Professional czyli pasta do zebow ktora uzywam codziennie, opakowanie za opakowaniem od jakis 2-3 lat. Jest to jedyna pasta do zebow ktora nie powoduje u mnie obolalych i krwawiacych dziasel ani wrazliwych na cieplo/zimno zebow. Wrecz przeciwnie - odkad polecil mi ja moj dentysta moje takowe problemy sie skonczyly a i zeby przestaly mi sie psuc a to o czyms swiadczy :) Wiem, ze nie kazdej osobie bedzie ta pasta pasowac ale ja nie zamierzam sie z nia rozstawac :D


The Body Shop Pink Grapefruit Body Butter to maslo do ciala przy ktorym wiem za co place i otrzymuje to co oczekuje :) Jak juz wyzej wspominalam - testuje mase balsamow i masel do ciala ale do tej wersji zapachowej wracam zawsze kiedy tylko uda mi sie ja dorwac. Uwielbiam to maslo przede wszystkim za zapach ale nie mniej za jego konsystencje, to jak nawilza i ogolem za to ze jest :)
Vionell Intim Deo to cos czego chyba jeszcze nigdy Wam nie pokazywalam a co takze nieustannie od lat znajduje sie w mojej lazience. Jak kazda kobieta mam okres a jak wiemy te dni wymagaja jeszcze wiekszej higieny od nas. Dlatego od lat w te dni poza kapielami itd itp uzywam...dezodorant intymny :) I wierzcie mi to dziala a ja na dluzej czuje swiezosc :)


Dr. Scheller oraz Zielona Apteka Mincer to dwa rodzaje maseczek, ktore zawsze mam w szufladzie. Te pierwsze kupuje na miejscu w DMie natomiast te drugie zwoze zawsze z Polski. Oba rodzaje niesamowicie nawilzaja i odzywiaja moja cere az do tego stopnia ze nawet po najgorszej chorobie i ciezkich dniach moja twarz wyglada promieniscie :)


Yves Saint Laurent Elle oraz Cinema EDP to perfumy do ktorych wracam wciaz od conajmniej 10 lat. Nie zawsze je mam bo czesto kupuje na przetestowanie inne ale do tych wracam zawsze. Nie sa to zapachy dla kazdego - sa mocne, intensywne i ciezki, takie z pazurem ale to jest wlasnie to co w nich kocham :D


Na koniec jeszcze cos z kolorowki choc jak widac jest tego niewiele :)

Eveline Advance Volumiere Skoncentrowane Serum Do Rzes 3 w 1 stosuje zawsze w roli bazy pod tusz. Bez niej nie umiem sobie pomalowac rzes jakkolwiek by to nie brzmialo :P. Zawsze posiadam w szufladzie jeszcze jedno zapasowe opakowanie. To jest poprostu takie moje Must Have :)
Maybelline The Rocket Volum Express Mascara to jedna z tych do ktorych zawsze wracam bo sprawia, ze m.in. dzieki niej widac ze posiadam jakiekolwiek rzesy :)
Essence Lash&Brow Gel Mascara to zel ktory uzywam opakowanie za opakowaniem do fixowania moich niesfornych brwi. Tani jak barszcz a robi co ma robic i do tego jest bardzo wydajny :)
Lovely Curling Pump Up Mascara zna pewnie kazda z Was :) Swojego czasu bylo o niej na blogosferze naprawde glosno i nie dziwie sie - tania jak barszcz a lepsza niz nie jedna wysokopolkowa. Jednak jej najwieksza wada jest to, ze po 3 tygodniach codziennego uzytku zaczyna sie robic sucha :( Mimo tego zawsze zwoze sobie z Polski jej zapas na pol roku i potem mam spokoj :)

I to by bylo na tyle - ciekawa jestem jakie Wy posiadacie kosmetyki ktore macie zawsze w domu, badz zawsze do nich wracacie?

7 komentarzy:

  1. Nic nie miałam z Twoich ulubieńców :( U mnie góruje micelek z Biedronki, płatki Carea z Biedronki, fluid Maybelline i Sudocrem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z TBS z serii o zapachu grapefruita mam miniaturę peelingu i uwielbiam jego zapach. Miałam też odżywkę z Eveline, ale u mnie niestety się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą odżywkę z Gliss Kur'a, ale szczerze większego szału nie robi, bo nigdy nie mialam problemów z rozczesywaniem włosów.
    Mimo wszystko pachnie rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Batiste u mnie tez to największy ulubieniec <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Batiste, elmet i żółty tusz to już dla mnie klasyki, które zawsze się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Twoich ulubieńców raczej nic nie miałam i sama w sumie się zastanawiam to na pewno wracam zawsze jak jest w sprzedaży do tuszu z AVON SuperFull a tak to musiałabym głębiej pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie Batiste Volume XXL i scrub z Lusha to też must have :)

    OdpowiedzUsuń