poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Ulubiency kosmetyczni kwietnia

Witajcie :)

Jako, ze w marcu nie wyrobilam sie z ulubiencami stwierdzilam, ze w tym miesiacu nie moze ich juz zabraknac :) Post byl w sumie planowany na wczoraj ale przez to, ze ja jestem osoba ktora nie potrafi usiedziec spokojnie na swoich szanownych czterech literach wsiadlam w auto i pojechalam do Brukseli do mojej ciotki (starszej ode mnie "az" o 2 lata ;P) i zabawialam sie w turystke :). Ladne miasto, jest co zwiedzac ale zyc bym tam nie chciala...
Wracajac jednak do tematu - oto co najbardziej ulubilam sobie w kwietniu i po czesci takze w marcu ;)


Zaczne najlepiej od czesci pielegnacyjnej chocby z tego wzgledu, ze jest jej o dziwo mniej. W ostatnich tygodniach uzywalam naprawde mase roznorakich kosmetykow ale niewiele z nich sprawilo na mnie jakies mega wrazenie.
Jedno jest pewne - w tym miesiacu zdecydowanie poczulam wiosne i pomalu nadchodzace lato :) Nagle naszlo mnie niesamowicie na zapach grapefruita :) Dlatego bedac na zakupach w DMie nie moglam nie wyjsc bez Fa Vitamin&Power Vitamin C+Pinke Grapefruit czyli zelu pod prysznic o orzezwiajacym zapachu grapefruita. Ma zelowa konsystencje, genialnie sie pieni, nie przecieka przez palce, jest niesamowicie wydajny i jak dla mnie idealny na poranny prysznic :) Jakby tego bylo mi malo dorwalam na promocji w The Body Shop Pink Grapefruit Body Butter za polowe ceny czyli 8 euro :) Uwielbiam to maslo chyba najbardziej ze wszystkich dostepnych wersji. Genialnie i naprawde na dlugo nawilza a i zapach utrzymuje sie jeszcze przez dluuugi czas na skorze :)
Plyn Micelarny z Garniera niestety nie jest dostepny w Niemczech sama nie wiem dlaczego ale na szczescie mieszkam na samej granicy z Holandia a tam moge go kupic w kazdej drogerii :) Dlatego kiedy z poczatkiem marca go zobaczylam musialam go wziac i przetestowac. I bardzo sie z tego faktu ciesze bo jest naprawde dobry - z moim makijazem zarowno twarzy jak i oczu daje sobie swietnie rade, nie zapchal ani nie uczulil mnie, jest meeega wydajny, ma przystepna cene i takze sprawdza sie swietnie w roli toniku :) Poprostucud miod i orzeszki :)
Swojego czasu uwielbialam Hydra Zen Neurocalm od Lancome dlatego bylam wniebowzieta kiedy za male pieniadze udalo mi sie dorwac zestaw z calkiem przyzwoita miniaturka - 15ml. Krem ten genialnie nawilza moja twarz, sprawia, ze staje sie ona bardzo mieciutka i milutka w dotyku a uczucie nawilzonej skory towarzyszy mi przez caly dzien. Jedynym minusem jaki w nim zauwazylam to jego cena oczywiscie ;)


Guerlain Parure De Lumiere to aktualnie jedyny podklad po jaki siegam. Ma idealny dla mnie kolor, pieknie stapia sie z moja cera. Co prawda ten ktory ja posiadam ma rozowe podtony ale niestety moja cera tez takie ma :) Jest to idealny podklad dla osob z sucha cera bo nawilza, dla osob z cera mieszana tez sie sprawdzi - ja takowa mam i jedyne manko jest takie, ze po kilku godzinach moje czolo i nos zaczynaja sie troche swiecic ale od czego ma sie puder ;) W komplecie do podkladu, po przypudrowaniu nosa spryskuje twarz Stay with me! Make up fixing spray z aktualnej limitki od P2 Catch The Glow i wierzcie mi - efekt jest powalajacy - ten produkt przepieknie scala podklad i puder w jedno. Jestem tak bardzo zachwycona tym fixerem, ze rozwazam opcje zakupienia jeszcze jednej buteleczki dla zapasu i w razie gdyby ten aktualny mi sie skonczyl :D
Na ustach w ostatnich dwoch miesiacach krolowala jedna z najnowszych szminek od P2 Secret Gloss w odcieniu 020 Secret Letter. Jest to taki powiedzialabym landrynkowy roz ale nie jest nie wiadomo jaki krzykliwy :) Jak sama nazwa mowi ma wykonczenie glossy, jest kremowa i jak za takie male pieniadze calkiem dlugo utrzymuje sie na ustach :) Jedyne co mi sie w niej nie podoba to strasznie tandetne plastikowe opakowanie ale coz - nie mozna miec wszystkiego.


Od tygodni makijaz moich oczu kreci sie wokol tych samych cieni a mianowicie mojej juz mocno sfatygowanej paletki Sleek Oh So Special oraz pojedynczego cienia od Catrice nr.340 Ooops...Nude Did It Again! W przypadku paletki uzywam wszystkich jasnych tonow w ktorych to kroluja roze :) Swoja droga zaparlam sie i sprobuje do konca roku zdenkowac ta paletke by troche zminimalizowac moje zasoby jesli chodzi o cienie :) Wracajac do cienia od Catrice - jest to zwykly cielisty cien, ktory z reguly uzywam na cala powieke badz do blendowania a takze rozswietlania kacikow oczu jako ze jest to cien delikatnie perlisty :)
Na sam koniec zostawilam sobie rarytas z aktualnej limitki P2 Catch The Glow Go For Glow Blush w odcieniu 010 Beach Beauty. W tym rozu jestem bezgranicznie zakochana! Jest poprostu idealny na te cieple miesiace - jest brzoskwiniowy i zawiera w sobie przepiekny zloty glow. Ten kosmetyk sprawia ze nasze policzki jak i zreszta cala twarz poprostu wygladaja na zdrowe z delikatnym polyskiem :) Do tego jest niesamowicie wydajny a to przez to, ze jest bardzo dobrze napigmentowany i trzeba uwazac zeby z nim nie przesadzic :)

To tyle jesli chodzi o moich ulubiencow :) Teraz uciekam jeszcze szybko dopakowac moja torbe - zapewne zas znikne na kilka dni ale to tylko dlatego, ze jutro skoro swit musze stawic sie w klinice na ostateczne badania zanim w srode rano po raz kolejny wyladuje na stole operacyjnym. Trzymajcie za mnie kciuki bo ta operacja jest dla mnie bardzo wazna :)

8 komentarzy:

  1. Mam płyn z Garniera, ale jeszcze go nie używałam.
    A z tej linii zapachowej TBS uwielbiam peeling do ciała. Szkoda, że jest taki drogi :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tego micela z Garniera. Nie podrażnia I do tego dobrze zmuwa makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  3. skuszę się chyba na ten micel od garniera...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam ten sam zestaw miniaturek Lancome, kremu użyłam dopiero kilka razy, ale już uwielbiam :) Fajnie nawilża, nie jest ciężki, mam wrażenie, że redukuje trochę zaczerwienienia na mojej wrażliwej skórze, w ogóle robi taki efekt photoshopa ;) Poużywam jeszcze trochę i może kiedyś skuszę się na pełnowymiarową wersję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajni Ci ulubieńcy szczególnie ten żel z Fa :)

    OdpowiedzUsuń