Witajcie :)
Nareszcie 2 tygodnie urlopu :D. Teraz bede miala troche czasu by nadgonic z recenzjami :) Tak wiec mam nadzieje, ze uda mi sie chocby co drugi dzien cos wrzucic :D. Choc wiadomo jak to w praktyce bywa - jak jest wolne to takze 173940 rzeczy do zrobienia i zalatwienia - przykladem jest chocby wczorajszy dzien - w planach bylo napisanie posta a skonczylo sie na tym, ze w biegu musialam sie ogarniac zeby zdarzyc na zaslubiny ucznia mojego TZta :P Niemniej jednak staram sie dzis to nadrobic :D.
A dzis bedzie krotko (mam taka nadzieje :P ) o kremowym zelu pod prysznic Clean On Me marki Soap&Glory. Dlugo, zeby nie napisac, ze bardzo dlugo chodzilam kolo tego zelu i zastanawialam sie nad jego kupnem...Do tanich to on nie nalezy trzeba przyznac :) Za pojemnosc 500ml zaplacilam w Douglasie 9,99 euro... Ale....nie zaluje :D
Zel znajduje sie w przyciagajacym oko opakowaniu :) Wyglada poprostu dziewczeco i utrzymane jest w stylu retro co mi osobiscie bardzo sie podoba :D
Dodatkowo opakowanie zawiera pompke:) Generalnie jest to genialny pomysl zwlaszcza, ze owa pompka dziala naprawde bez zarzutu - ani razu nie zaciela sie a to sie ceni. I wszystko byloby ladnie i pieknie jednak w moim wydaniu wlasnie ta pompka okazala sie byc troche uciazliwa :( Tak oceniajac ogolem calosc to byla to jedyna drazniaca mnie rzecz a to z tego wzgledu, ze dziwnie dozowalo sie zel bezposrednio na myjke:/ Ale kto wie moze to tylko ja mam takie dwie lewe lopaty ;)
Konsystencja zelu byla jak dla mnie idealna - kremowa, nie za gesta ale tez nie za rzadka poprostu taka w sam raz :D. Wlasnie taka konsystencje w zelach uwielbiam:)
Zapach to wlasnie to za czym fani tej marki tak szaleja. I wcale sie nie dziwie :P. Jest on porownywany do perfum Diora Miss Dior Cheri o czym wspominalam juz przy okazji recenzji kremu do rak tej samej firmy ale ja uwazam, ze perfumy pachna inaczej a zapach tychze kosmetykow niewiele ma z nim wspolnego. Niemniej jednak jest sliczny, dosc intensywny i slodki :) No i oczywiscie cala lazienka nim pachnie :D
Co do dzialania - stosowanie tego zelu to czysta przyjemnosc! Ja jak juz wyzej wspominalam uzywalam go z myjka dzieki czemu tworzyla sie niesamowicie puszysta piana:D Zel swietnie rozprowadzal sie po skorze i pomimo zawartosci SLESow ani troche jej nie wysuszyl - wrecz przeciwnie! Za kazdym razem po wyjsciu z prysznica moja skora byla miekka, przyjemna w dotyku i jakby odrobine nawilzona (co oczwiscie nie zmienia faktu, ze balsam do ciala i tak poszedl w ruch ). Napewno byloby to cos dla osob ktore maja w miare normalna skore i nie lubia sie kremowac czy balsamowac :)
Zel jest niesamowicie wydajny - stosowalam go codziennie rano i wieczorem przez poltorej miesiaca z hakiem i szczerze przyznam, ze go sobie nie zalowalam:)
Nie jest to jakis prawdziwy Must Have ale czasem przyjemnie jest takiego cudenka uzyc:)
Kuszą mnie te kosmetyki, ciekawa jestem jak pachną, jeszcze nie miałam okazji używac:)
OdpowiedzUsuńsprobuj jesli tylko bedziesz miala okazje - nie pozalujesz :)
UsuńZachęciłaś mnie nim i zdecydowanie będę o nim pamiętać przy zakupach.
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńOpakowanie ma bardzo kuszące, chociaż cena niczego sobie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zapach nie byłby dla mnie za ciężki...
mysle ze nie bylby za ciezki - jest naprawde ladny :)
UsuńMam malutkie opakowanie tego żelu, muszę się wreszcie za niego zabrać :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńCiekawy żel jeszcze go nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy one sa w Polsce dostepne stacjonarnie...
UsuńTeż go mam i bardzo lubię, a używam chyba już od ponad 2 miesięcy codziennie rano i ciągle nie chce się skończyć...Jednak ta cena nie jest przesadzona :)
OdpowiedzUsuńto prawda cena troche zaborcza jest ale z drugiej strony raz na jakis czas mozna sie na niego skusic :)
Usuńoj czuję się nim skuszona :)
OdpowiedzUsuńależ ma zachęcające opakowanie..:)
OdpowiedzUsuń