Witajcie :)
Tez tak macie ostatnimi czasy, ze obojetnie co robicie ( badz nie robicie ) czujecie sie na wieczor jacys tacy opadajacy z sil ? Bo zastanawiam sie czy to tylko ja sie tak czuje czy ogolnie za sprawa pogody takiej jaka jest ma tak wiecej osob?
Dzis przychodze do Was z recenzja produktu, ktory mnie niestety niesamowicie rozczarowal :( Mowa tu o Piance do mycia twarzy 3w1 firmy Alverde.
Pianka ma bardzo ladny zapach - na opakowaniu widnieje napis, ze jest o zapachu limonki i jablka ale ja osobiscie bardziej i intensywniej czuje tu limonke :) Nie wiem dlaczego i nie wiem z czym ale z czyms z dziecinstwa kojarzy mi sie ten zapach. Niestety nie jestem w stanie okreslic z czym :)
Za pojemnosc 150ml placimy 2,95 euro. Na opakowaniu nie widnieje informacja, ze jest to limitka tak wiec sadze, ze pianka ta weszla do stalego sortymentu tejze marki.
Opakowanie musze przyznac wpada w oko chocby dlatego,ze ma radosne kolory jak na te pore roku :) Pianka zawiera takze pompke, ktora prezentuje sie tak :
Nic niezwyklego ale to wlasnie ona jest moim rozczarowaniem :( Otoz po ok.3 tygodniowym uzytkowaniu pianki nagle przestala dzialac :( Dzis rano chcac jak to przy porannej pielegnacji twarzy ja uzyc nagle pompka sie zaciela i nic juz sie przez nia nie dalo wydobyc :( Odkrecilam ja wiec i zajrzalam do samego opakowania a tam kolejny szok - przy dwukrotnym uzytku dziennie ( czyli rano i wieczorem kazdorazowo po dwie pompki ) okazalo sie, ze zuzylam juz grubo ponad polowe opakowania! Czyli zdecydowanie moge powiedziec, ze jest niesamowicie niewydajna!
Jedynym plusem byla sama pianka wydobywajaca sie z opakowania, ktora probowalam dla was uchwycic :) Byla ona naprawde delikatna i ladnie rozprowadzala sie po buzi :) Niestety z samego dzialania takze nie do konca bylam zadowolona. Owszem myc myla ( nie probowalam zmyc nia makijazu z oczu bo do tego mam inne specyfiki ) jednak kiedy po osuszeniu twarzy przejechalam platkiem nasaczonym tonikiem, platek byl za kazdym razem dosc brudny co dla mnie oznacza, ze niedomywala mi skory :( Na szczescie nie uczulila mnie ani nie wysuszyla ( nie powinna bo jest przeznaczona do cery normalnej i mieszanej a moja wlasnie jest mieszana :) ) i nie zrobila mi jakiejkolwiek krzywdy. Slyszalam opinie, ze niektorym osobom po uzyciu zalatywala alkoholem ale ja czegos takiego u siebie niezaobserwowalam.
Powyzej zamieszczam dla zainteresowanych sklad :)
No coz - tak bardzo jak sie cieszylam z jej zakupu tak tez bardzo jestem nia rozczarowana :( Nie zamierzam do niej wracac bo z tego co slyszalam nie jestem pierwsza osobom, ktorej sie to przydazylo a wrecz przeciwnie - na stronie firmy juz wiecej osob sie na to skarzylo tak wiec dla mnie jest to definitywny bubel.
A szkoda bo jak zobaczyłam zielone jabłuszko to się napaliłam a pianki po prostu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie przyjemne dla oka, no ale skoro nie działa jak należy, to nie warto
OdpowiedzUsuńJeśli nie domywa to na pewno nic dla mnie...
OdpowiedzUsuńPrzyjemna- ok, ale szkoda, że nie praktyczna.
no cóż, słaba jakaś :/
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam piankę tę poprzednią z Alverde, mam ostatnie opakowanie jej w zapasie i ubolewam nad jej wycofaniem :(
OdpowiedzUsuńa myślałam, że taka super!.. tez tak mam, jestem opadnięta ciągle z sił.. chcę już wiosnę..
OdpowiedzUsuńMonika, Tobie przestała działać po 3 tyg, a mi po 2 użyciach :/ ale przeleję ją do innego spieniającego opakowania chyba ;)
OdpowiedzUsuń