Witajcie :D!
Dzis przychodze do Was z recenzja kosmetyku na, ktorego to bylam juz dluzszy czas napalona niemalze tak jak szczerbaty na suchary :) Mowa tu o Hand Food firmy Soap&Glory. W Niemczech nie mam jakiegos ogromnego problemu z dostepem do kosmetykow tejze firmy - mozna je zakupic w niemalze kazdym Douglasie badz w internecie.
Na niemalze kazdym niemieckim kanale na YT badz na niemieckich blogach bylo i w sumie nadal jest glosno o tych produktach. Czesto zastanawialam sie nad kupnem czegos, bo maja spory wybor - od kremow do rak badz ciala, peelingow az po szampony itd. ale za kazdym razem jednak rezygnowalam bo musze przyznac, ze ich ceny poprostu odstraszaja! Krem do rak o ktorym dzis mowa zawiera 125ml a jego cena to 9,95 euro. Przyznajcie sami, ze cena jest poprostu zabojcza.
Opakowanie kremu ma cos w sobie i przyciaga wzrok, do tego ten rozowy, dziewczecy kolor - ladnie wyglada stojacy na biurku badz szafce nocnej :) Jak u wiekszosci tego typu kremow zamkniecie stoi do dolu i jest na klik :) W moim przypadku otworek z ktorego wydobywa sie krem jest wiecznie umorusany wybaczcie wiec fakt, ze widac to takze na powyzszym zdjeciu :) Tubka sama w sobie jest miekka ale i tak kiedy krem sie skonczy bede ja rozcinac by wydobyc jeszcze wszystkie jego resztki :)
Szczerze Wam sie przyznam, ze kiedy kupilam juz ten krem musialam go odrazu wyprobowac bo strasznie interesowal mnie zapach,ktory to wszedzie porownywany jest do perfum Miss Dior Cherie. Jakie bylo moje zdziwienie po pierwszej aplikacji! Wedlug mnie nie mial on z tymi perfumami nic wspolnego, draznil mnie i uznalam, ze poprostu smierdzi!Malo tego pomyslalam tylko, ze osoba, ktora jako pierwsza stwierdzila, ze zapach kojarzy sie z perfumami musiala chyba tak jak ja miec scentrowany nos!
Na dzien dzisiejszy uwazam jednak, ze zapach jest bardzo ladny, delikatny i wcale nie jest drazniacy, mimo tego ciagle podtrzymuje zdanie, ze nie ma on nic wspolnego z perfumami :) Jednak jak on dokladnie pachnie nie jestem w stanie Wam opisac - w tym jestem poprostu kiepska :) Chyba potrzebowalam czasu by sie do niego przyzwyczaic :D
Sama konsystencja kremu jest zbita ale bezproblemowo daje sie rozprowadzic. Producent twierdzi, ze jest to krem nietluszczacy dloni i choc moje pierwsze wrazenie bylo zupelnie inne to podobnie jak w przypadku zapachu, z czasem uwazam, ze faktycznie jest to prawda. Jest tylko jeden warunek - aby krem sie szybko wchlonal i nietluscil dloni trzeba go naprawde mala ilosc nalozyc - jeszcze ciut mniejsza niz na powyzszym zdjeciu :) Co do nawilzania - no coz ja jak juz nie raz wspominalam mam dosyc suche dlonie wiec u mnie efekt milych i gladkich dloni nie utrzymuje sie jakos super dlugasnie ale nie zmienia to faktu, ze przyjemne w dotyku sa one dluzej niz przy wielu kremach drogeryjnych a to w moich oczach jest jak najbardziej na plus :).
Kolejnym punktem, ktory jest na plus jest wydajnosc tego kremu. Kupilam go jakos z koncem sierpnia o ile sie nie myle i do tej pory przy kilkukrotnym uzytku kazdego dnia zostalo mi jeszcze niemalze polowa opakowania! Podejrzewam, ze w tym miesiacu sie skonczy mimo tego wedlug mnie 2 miesiace dla jednego kremu to duzo:)!
Dla zainteresowanych sklad :)
Na opakowaniu istnieje takze informacja, ze krem zawiera Shea Butter i olejek Macadami:)
Podsumowujac :
Nawet jesli na poczatku bylam nim zawiedziona to uwazam, ze jest dobry :) Czasem trzeba dac kosmetykom druga szanse i dojsc do tego w jaki sposob je uzytkowac by faktycznie daly efekty:) Ja napewno jeszcze nie raz siegne po kolejne opakowania anawet skusze sie na kolejne produkty jakie firma ma w ofercie :)
A moze Wy znacie badz uzywacie cos z Soap&Glory i mozecie mi polecic :)?
Uwielbiam ten krem :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam jeszcze jedno opakowanie w zapasie.
Mam jeszcze żel pod prysznic Clean on me, scrub do ciała i balsam do ciała ale jeszcze ich nie używałam.
no kolo peelingu do ciala to chodze juz chyba z rok ale szkoda mi wydac az 20 euro na niego :/ w Anglii maja dobrze bo te kosmetyki sa o polowe tansze...
UsuńWcale się nie dziwię, bo 20 euro to naprawdę dużo.
UsuńMi koleżanka akurat z Anglii przywiozła kosmetyki, a była jeszcze promocja 3za2 więc się opłacało.
Opakowanie kuszące :)
OdpowiedzUsuńNie znam zapachu tych perfum, więc niestety się nie wypowiem.
powachaj sobie w Douglasie np. tam napewno maja :)
Usuńi ja chciałabym wypróbować, zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio skusiłam się na ich żel pod prysznic Clean On Me, i muszę przyznać, że prysznic z tym żelem to prawdziwa przyjemność :) Świetny zapach (taki lekko perfumowy, lekko owocowy...ale nie przypomina mi żadnych konkretnych perfum), fajna konsystencja, opakowanie z pompką, do tego skóra po prysznicu faktycznie jest gładka i nawilżona :)
OdpowiedzUsuńNa ten krem do rąk też się czaję, może się na niego skuszę, ale póki co to na zimę tylko Avene Cold Cream :)
ja tam co rusz inne kremy kupuje ale na ten clean on me tez sie czaje ale najpierw musze wykonczyc swoje zapasy :)
UsuńJak dla mnie zapach tego kremu idealnie oddaje Miss Dior Cherie, jednak im dłużej sobie go skąpiłam, i stał i się kurzył, to zapach zupełnie się zmienił i z mojego skąpstwa się zepsuł.
OdpowiedzUsuńdlatego ja na bierzaca wszystko zuzywam i niczego sobie nie skapie bo masz racje wtedy sie produkty psuja...
UsuńA mi od początku zapach niesamowicie przypadł do gustu :) Bardzo lubię kosmetyki S&G i po ten krem sięgam z ogromną przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńmi nie - ja potrzebowalam czasu :) ale teraz tez ten zapach lubie :)
Usuń