Witajcie :D
Wrocilam i odrazu na poczatku chcialabym Wam wszystkim podziekowac za zyczenia urodzinowe :) Moc to wszystko przeczytac bylo naprawde bardzo mile :)
Jak sie pewnie domyslilyscie nie wyrobilam sie z napisaniem postow na zapas wiec odrazu przechodze do rzeczy by moc troszke nadrobic :)
Dzis bedzie kilka slow o kosmetyku firmy Green Pharmacy czyli Maslo do ciala Drzewo herbaciane i Zielona glinka.
Maslo to dostalam w maju w paczce wymiankowej z inna blogerka dlatego nie mam pojecia ile ono kosztuje. To co moge napisac to, ze ma pojemnosc 200ml:)
Opakowanie jest latwe do odkrecenia i bardzo wygodne w uzyciu choc wiadomo, ze dla wielu osob jest to troche niehigieniczne. Na samym poczatku jest ono zabezpieczone folia dzieki czemu mamy pewnosc, ze nikt przed nami nie maczal w nim swoich paluchow. Moim zdaniem takie opakowania sa fajne poniewaz latwiej jest nabierac produkt i zuzyc go naprawde do samego konca :)
Konsystencja masla jest gesta i zbita a mimo tego maslo daje sie bardzo latwo rozprowadzic i wsmarowac. Co wazne bedzie dla wielu osob to niewatpliwie to, ze nie pozostawia tlstego filmu na skorze i niemalze zaraz po aplikacji mozna sie ubrac :)
Maslo ma dosc mocny zapach dopoki jest w opakowaniu, jednak w momencie kontaktu ze skora jest on niemalze nie wyczuwalny zupelnie tak jakby sie ulotnil. Bardziej wyczuwam tu zapach drzewa herbacianego anizeli glinki. Wiem, ze nie bedzie sie on kazdemu podobal i przyznam sie Wam szczerze, ze gdybym sama tego masla nie dostala to pewnie nie zwrocilabym na niego uwagi poniewaz nie przepadam za ziolowymi zapachami :)
Czego nie widac na zdjeciu dokladnie to kolor - w rzeczywistosci jest on leciutenko zielonkawy jednak moj aparat jak zwykle tego nie uchwycil:(
A co do dzialania to musze przyznac, ze maslo naprawde swietnie nawilza! Ja uzywalam go zawsze po goleniu i musze przyznac, ze moja podrazniona skora bardzo sie po jego zastosowaniu uspokajala. Nie zauwazylam zeby mnie uczulil czy zeby skora po nim wydawala sie byc sciagnieta.
Jezeli chodzi o wydajnosc to nie do konca jestem w stanie tego okreslic poniewaz maselko otworzylam w czerwcu i wtedy je troche uzywalam jednak pozniej kiedy nadeszly upaly odstawilam je i z koncem sierpnia i we wrzesniu spowrotem do niego wrocilam bo nie lubie kiedy stoja (lub leza ;) ) mi gdzies pootwierane kosmetyki i prosza sie o dalsze zuzycie ich :)
Sklad moze nie jest imponujacy ale zawsze to na drugim miejscu w skladzie znajduje sie maslo shea :D
Podsumowujac :
Maselko moge naprawde polecic osobom zmagajacym sie ze sucha skora. Ja akurat z tym problemu nie mam - skora mojego ciala jest normalna ale mimo tego pamietam zawsze o tym by ja nawilzyc :)
Napewno jeszcze nie raz po nie siegne i pokusze sie takze na inne kierunki zapachowe bo wiem, ze takowe takze sa :)
Uwielbiam masełka i to jest już od dawna na chciej-liście. Sądzę, że wybiorę jednak inny zapach :)
OdpowiedzUsuńInnych wersji zapachowych jeszcze niestety nie mialam ale jeszcze bedzie okazja je kupic :)
UsuńSzkoda, że zapach nie utrzymuje się na skórze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam drzewo herbaciane!
Wiesz ja pisze na swoim przykladzie - nie wiem jak u innych :)
UsuńMam wersję z różą, ciekawe, jak u mnie się sprawdzi :) Póki co czeka sobie w zapasach.
OdpowiedzUsuńja innych jeszcze nie mialam ale napewno przy okazjii kupie :) tylko najpierw musze swoje naprawde spore zapasy pozuzywac - jak raz zima bedzie na to idealna bo wtedy zuzywam duzo wiecej smarowidel do ciala :)
Usuńwydaje się bardzo przyjemne :) szkoda tylko że ten zapach tak sie ulatnia..
OdpowiedzUsuńA ja się nad nim zastanawiam bo wydaje się być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, chętnie w nie zainwestuję :))
OdpowiedzUsuńDla osób z suchą skórą, czyli dla mnie :) Może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełka, szybko się wchłaniają i trafiają w mój gust jeśli chodzi o zapach. Wykańczam właśnie olej arganowy i figi i zaczynam imbir z rumiankiem (nieziemskie zapachy!), na pewno wypróbuję wszystkie warianty :P
OdpowiedzUsuń